Stołeczni radni - zarówno rządzącej w Warszawie KO, jak i opozycji (PiS) - nie planują zgłaszać inicjatyw uchwałodawczych ws. zniesienia zakazu picia alkoholu na Bulwarach Wiślanych, który obowiązuje tam ze względu na pandemię.
W połowie tygodnia prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił rozpoczęcie letniego sezonu Dzielnicy Wisła. "Tutaj bije serce miasta" - podkreślił. "Warszawa ma być i jest najlepszym miejscem do spędzania wolnego czasu. Miejscem zielonym, wygodnym i to wszystko charakteryzuje nasze zbliżenie do Wisły, z czego jesteśmy bardzo dumni" - mówił Trzaskowski.
Zapewnił, że oferta jest bardzo szeroka, bogata, i skierowana do każdego. "Dla osób najbardziej aktywnych przygotowaliśmy przeróżnego rodzaju aktywności na plażach" - mówił prezydent. Jednak nad Wisłą - pomijając kilka znajdujących się tam punktów gastronomicznych nie można pić alkoholu, choć nie zawsze tak było.
Zanim wybuchła pandemia i wprowadzone zostały obostrzenia, na Bulwarach Wiślanych nie obowiązywał zakaz spożywania alkoholu. Sytuacja zmieniła się w 2020 r., kiedy to warszawscy radni zakazali picia alkoholu zarówno na bulwarach, jak i na plażach na praskim brzegu Wisły.
Pierwotnie obostrzenia miały obowiązywać do czerwca, jednak zostały przedłużone bezterminowo. Na razie też nic nie wskazuje, że radni zajmą się tym zakazem, ponieważ ani rządząca miastem KO, ani opozycyjni radni z PiS nie zamierzają zgłaszać takich inicjatyw uchwałodawczych.
Pytany o tę kwestię przez PAP Jarosław Szostakowski, przewodniczący klubu radnych KO w Radzie Warszawy, poinformował, że radni jego klubu nie planują zgłaszać inicjatywy uchwałodawczej w tej sprawie. Podobnie wypowiedziała się opozycja. "Ze względu na niekorzystne prognozy odnośnie mutacji koronawirusa na razie nie zgłaszamy inicjatywy uchwałodawczej w tej sprawie" - przekazał PAP radny Maciej Binkowski (PiS).