Obecnie pieniądze na drogi lokalne dzieli Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Z projektu wynika, że od 2016 r. ma to robić resort odpowiedzialny za transport.
Zgodnie z regulacją od 2016 r. rząd będzie rezerwował w budżecie nie mniej niż 900 mln zł na budowę i remont dróg powiatowych i gminnych. Projekt przewiduje, że pieniądze z rezerwy mają również pochodzić z przychodów Lasów Państwowych, uzyskanych ze sprzedaży drewna.
Trudno jednak określić, jakie inwestycje obejmie nowa rezerwa, ponieważ ich wybór będzie zależał od władz samorządowych. To one będą zgłaszać wnioski o dofinansowanie, podobnie jak teraz w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych prowadzonego przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
Barbara Dzieciuchowicz, szefowa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD), powiedziała PAP, że to dobrze, iż Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zajęło się kwestią finansowania dróg lokalnych, bo program dotyczący ich przebudowy obowiązuje tylko do końca 2015 r.
"Branża drogowa obawiała się tego, co będzie po 2015 r. W latach 2009-2011 na lokalne inwestycje drogowe rocznie trafiał 1 mld zł z budżetu państwa. Drugie tyle dokładały samorządy. W ostatnich latach finansowanie dróg trochę się załamało. Nakłady budżetowe w 2012 r. sięgnęły tylko 250 mln zł, w 2013 r. było to 500 mln zł. W tym roku pojawiły się dodatkowe środki z przychodów Lasów Państwowych, dając w sumie 700 mln zł" - zaznaczyła.
Dzieciuchowicz wyraziła jednak niepokój z powodu tego, że środki z rezerwy budżetowej to wydatki, które są zależne od stanu budżetu. "To jest pewne niebezpieczeństwo. Jeśli finanse publiczne będą w złym stanie, może zabraknąć pieniędzy na lokalne drogi" - podkreśliła.
Zauważyła ponadto, że środki na rezerwę budżetową, pochodzące z przychodów Lasów Państwowych, mogą być zmniejszane w drodze nowelizacji ustawy, jeżeli sytuacja w spółce będzie się pogarszać.