- Patrzymy z zainteresowaniem na propozycje związane z elektromobilnością w komunikacji miejskiej. Będą duże dotacje dla samorządów, ale będzie potrzeba także sporego wkładu własnego, by dopiąć łańcuch finansowania - uważa Bartłomiej Pawlak, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
- Patrzymy z zainteresowaniem na propozycje związane z elektromobilnością w komunikacji miejskiej. Będą duże dotacje dla samorządów, ale będzie potrzeba także sporego wkładu własnego, by dopiąć łańcuch finansowania - uważa Bartłomiej Pawlak, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Dla kogo ma ofertę Polski Fundusz Rozwoju? Czy angażuje się wyłącznie w duże przedsięwzięcia, jak instalacja termicznego przekształcania odpadów komunalnych (ITPOK) w Olsztynie?
Mamy ofertę dla wszystkich odważnych i wizjonerskich samorządów, które potrzebują rozwiązań umożliwiających im realizowanie projektów inwestycyjnych i którym nie wystarczają rozwiązania tradycyjne, czyli sięganie do własnego budżetu, dotacje lub finansowanie preferencyjne. Mamy świadomość, że to dominujące źródła finansowania, ale wiemy, że w samorządzie tak jak w biznesie brakuje czasem komponentu finansowego. Wtedy może pojawić się PFR z propozycją finansowania kapitałowego. Inwestujemy pieniądze publiczne na zasadach komercyjnych i staramy się, by ta komercyjna oferta była maksymalnie przyjazna dla samorządów.
Powiedział pan: inwestujemy. Spalarnie to obecnie opłacalne inwestycje. W polu widzenia PFR są tylko te przedsięwzięcia, które obiecują zysk? Jak ma się do tego współpraca z samorządami?
Inwestujemy pieniądze publiczne. Nie rozdajemy ich. To duża różnica między nami a instytucjami, które są dysponentem na przykład grantów. Łatwiej rozdać miliard złotych niż dobrze zainwestować milion. Oczywiście mamy świadomość, że są różne kategorie aktywów, a samorządy należą do tej kategorii podmiotów, która pod pewnymi względami może być bezpieczniejsza niż biznes prywatny, ale i oczekiwana stopa zwrotu jest niższa. W przypadku samorządów – zdecydowanie jednocyfrowa. PFR, który dysponuje środkami inwestycyjnymi kapitałowymi, ma w swojej ofercie kilka rozwiązań dla samorządów.
Jakie są to rozwiązania?
Możemy dokonywać monetyzacji. Jest to odmiana prywatyzacji majątku samorządu. Przyglądamy się aktywom i spółkom miejskim, które generują stałe przychody, z których mogą nas następnie spłacać. Odkupujemy od samorządu część udziału. Jest to udział mniejszościowy, na przykład w spółkach wodociągowo-kanalizacyjnych. Samorząd dostaje jednorazowy zastrzyk gotówki, który może przeznaczyć na najbardziej dla niego istotne cele inwestycyjne. Spółka spłaca nas w ciągu 10–15 lat i samorząd znów staje się w 100 proc. właścicielem majątku. Nie mamy przedstawicieli w zarządzie, tylko jednego przedstawiciela w radzie nadzorczej. Samorząd nie traci kontroli nad podmiotem, którego jesteśmy współwłaścicielem.
Ta forma dominowała w ostatnich latach. Druga to tworzenie wspólnych spółek, żeby współfinansować z samorządami projekty, które mają charakter komercyjny i możemy liczyć na zwrot z inwestycji. W tej formule realizujemy między innymi projekt rewitalizacyjny w Radomiu. Kolejnym ważnym produktem jest partnerstwo publiczno-prywatne.
W każdym z tych kierunków łączymy dwa elementy współpracy z samorządami – finansowanie i doradztwo. Nasza współpraca z samorządami nie polega na prostym składaniu ofert. Na rynku jesteśmy obecni dopiero od kilku lat, co oznacza, że potrzebny jest pogłębiony dialog, a PFR, aby wzbudzić zaufanie, musi być wobec samorządu transparenty.
Bardzo dobrym przykładem jest partnerstwo publiczno-prywatne, które obrosło mitami i nie najlepszą sławą. Umowa PPP jest skomplikowana, zakłada kilka elementów: projektowanie, finansowanie, realizację, a następnie zarządzanie danym obiektem. Mamy umowę z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej i za pieniądze resortu doradzamy jednostkom publicznym: administracji centralnej, ale przede wszystkim samorządom. Na pierwszym etapie współfinansujemy raport, który pokazuje, czy dana inwestycja powinna być realizowana w PPP, czy tradycyjnie z budżetu samorządu.
A jeśli analiza pokazuje, że dany projekt nie będzie się opłacał w formule PPP?
Nie przekonujemy na siłę, nie nadużywamy naszej oferty. Jeśli jednak PPP okazuje się dobrym rozwiązaniem, to w ramach tych środków możemy pomóc przygotować samorządom analizę prawną, podatkową, techniczną, biznesową, a więc obudować samorząd w całą wiedzę, która jest potrzebna do właściwego podejmowania decyzji i dobrego skategoryzowania zapytania ofertowego, które następnie jest kierowane na rynek do partnerów prywatnych. Dajemy pewność, że samorząd z trudnymi tematami nie zostanie sam. Gdy postępowanie dla partnera prywatnego jest rozpisane, wchodzimy w rolę inwestora kapitałowego. Także ten etap jest transparentny. Tworzymy równą ofertę dla wszystkich partnerów prywatnych. Często ma ona formę pożyczki podporządkowanej. Tak jest w przypadku ITPOK Olsztyn. Nie jesteśmy uczestnikiem tego projektu, tylko udzielamy pożyczki.
W co będzie się angażował PFR w kontekście Krajowego Planu Odbudowy? Jakie propozycje zgłaszają samorządy?
Najlepiej wychodzą te projekty, z którymi samorządy same do nas przychodzą. Jednym z najbardziej kreatywnych jest miasto Limanowa, które zwraca się do nas z pomysłami, które pomogą ściągnąć inwestora, stworzyć miejsca pracy, zwiększyć komfort życia mieszkańców.
Nie ma wątpliwości, że nadciągnęła fala zielonej transformacji, w tym transformacji energetycznej. Na wszystkie rozwiązania, które wykorzystujemy we współpracy z samorządami, patrzymy z perspektywy ekologii i zrównoważonego rozwoju. To na przykład inwestycje w infrastrukturę miejską, jak podziemne i wielopoziomowe parkingi. Nie służą wyłącznie temu, żeby samochody trzymać pod dachem, ale także, by szybko, bo z pomocą aplikacji, znaleźć wolne miejsce parkingowe. To rozwiązanie ekologiczne ograniczające zbędny ruch. Polskie miasta, tak jak europejskie, powinny taką infrastrukturę budować. Jesteśmy zaangażowani w taki projekt we Wrocławiu, w Gdańsku, w Warszawie, a mam nadzieję, że niedługo będziemy go realizować także w kolejnych miastach.
Ważny obszar to komunikacja publiczna. Mamy nadzieję, że będziemy uczestniczyć w projekcie w jednej z polskich metropolii. Patrzymy z zainteresowaniem na propozycje związane z infrastrukturą do ładowania, z elektromobilnością w komunikacji miejskiej. Będą duże dotacje dla samorządów, ale będzie potrzeba także sporego wkładu własnego, by dopiąć łańcuch finansowania.
PFR powinien zapewnić skalowalność nowych rozwiązań, czyli przez dotacje, kredyty preferencyjne i finansowanie kapitałowe tworzyć rynek. Wiadomo, że elektromobliność rozwinie się wtedy, gdy będzie wsparcie dla samorządów umożliwiające budowanie infrastruktury ładowania, zakupy autobusów elektrycznych i wodorowych. Możemy wspierać i samorządy w komponencie kapitałowym, i firmy, by rozwijały tę infrastrukturę.
Mamy też oferty związane z zaangażowaniem w projekty służące zwiększaniu infrastruktury OZE na terenach miejskich obiektów samorządowych, w budynkach.
Departament Rozwoju Innowacji w PFR zmienił swoje barwy, stwierdzając, że będzie robił znacznie więcej projektów związanych z zieloną transformacją i w dużym stopniu angażuje się w uczenie samorządowców tworzenia i wdrażania innowacyjnych projektów.
Unia Europejska nie będzie dofinansowywać spalarni. Rosną wymogi związane z recyklingiem. Jest coraz większy nacisk, by z surowców pochodzących z odpadów powstawały nowe produkty. Czy PFR w najbliższej przyszłości będzie angażować się w budowę kolejnych spalarni odpadów?
Z doświadczenia ITPOK w Olsztynie chcemy wyciągnąć wnioski i być może powielić to rozwiązanie, mimo barier i ograniczeń dotyczących instalacji termicznego przekształcania odpadów. Część zespołu PFR, która wcześniej pracowała w firmie consultingowej, brała udział w projekcie ITPOK w Poznaniu, a teraz jako PFR w Olsztynie. Mamy więc spore kompetencje.
Przygotowujemy analizy podatkowe, finansowe. Przy podejmowaniu decyzji, czy możemy objąć tak długim finansowaniem ITPOK Olsztyn, braliśmy pod uwagę decyzje zapadające w Komisji Europejskiej. Sprawdzaliśmy ryzyko, że ITPOK Olsztyn będzie musiał zostać zamknięty. Jednak według naszej najlepszej wiedzy i ocen to się nie zdarzy. Potrzebujemy nowych instalacji termicznego przekształcania odpadów, ale w odpowiedniej skali. Obecnie odpady – mówimy oczywiście cały czas o odpadach, które nie mogą być poddawane recyklingowi – jeżdżą po Polsce w nieokreślonych kierunkach lub są podpalane na wysypiskach. Rosnące wymagania związane z poziomami recyklingu to zrozumiały trend, uważamy jednak, że należy rozbudować infrastrukturę ITPOK. Zwłaszcza jeśli odpady zostaną wykorzystane do wytworzenia ciepła i energii elektrycznej. To istotne, że większość mieszkańców Olsztyna będzie miała ciepło pochodzące z tej instalacji, a całe województwo będzie mogło zagospodarować w niej frakcję palną, co przełoży się na opłaty ponoszone przez mieszkańców.
Część samorządów chce transformować przestarzałe ciepłownie obarczone kosztami emisji CO2 i zamiast węgla palić odpady. To mniejsze inwestycje niż ITPOK Olsztyn. Czy one także leżą w kręgu zainteresowań PFR?
Decydująca jest odpowiedź na pytanie o poziom opłacalności. Ważne jest też, aby nie doszło do sytuacji, w której każda gmina będzie miała spalarnię. Przewymiarowana infrastruktura jako efekt spontanicznych działań nie jest pożądana. Dziś taki problem ma sektor wodno-kanalizacyjny, którego infrastruktura jest dostosowana do obsługi około 80 milionów ludzi. Dlatego tak ważny jest element koordynacji, współpracy i tworzenia szerszych porozumień, które umożliwią optymalne podejście do tego rodzaju inwestycji. Instalacje termicznego przekształcania odpadów najlepiej funkcjonują przy wydajności około 100 tys. ton rocznie. Niektórzy mówią, że barierą wejścia jest 60 tys. ton. Przyglądamy się jednak także mniejszym projektom, w których instalacja termicznego przekształcania odpadów działa obok kotła węglowego, który pewnie wkrótce zostanie zastąpiony przez gaz. Czy uda się stworzyć tanie, a zarazem ekologiczne rozwiązania, które zagospodarują mniejsze ilości odpadów: 8–10 tys. ton rocznie? Ten temat zgłębiamy.
Widzę sensowność zaangażowania PFR w kilka kolejnych instalacji termicznego przekształcania odpadów i większych, i mniejszych. Nie chcemy zmonopolizować rynku, ale stworzyć najbardziej optymalny model, by można było te inwestycje realizować jak najszybciej i najtaniej. Uważamy, że najlepszym modelem jest PPP, ponieważ samorząd reguluje ceny, zapewnia dostawy odpadów oraz odbiór ciepła. Chcemy, by takie obiekty powstawały we współpracy z samorządami w modelu zrealizowanym w Olsztynie, bo jest on optymalny.
Rozmawiamy o przetwarzaniu odpadów w ciepło lub prąd, ale dotyka to nomen omen palącego problemu głębokiej restrukturyzacji sektora ciepłowniczego. Prowadzimy intensywny dialog z partnerami finansowymi, branżowymi, a także wieloma samorządami na temat możliwych inwestycji, które z jednej strony nie spowodują lawinowego wzrostu kosztów, a z drugiej będą spełniały zasady zeroemisyjności. ©℗
Rozmawiała Katarzyna Nocuń
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama