Nasza spółka prowadzi działalność handlową w sąsiedztwie nieruchomości, na której znajdują się obory ze zwierzętami hodowlanymi. Powoduje to hałas, odór, odstrasza nam klientów i zagraża środowisku. Jednak wójt odmówił wszczęcia postępowania, bo twierdzi, że wnioski w tej kwestii nie są wiążące dla gminy. Czy rzeczywiście tak jest? Co możemy zrobić w takim przypadku?

Prawo ochrony środowiska (dalej: p.o.ś.) zawiera wiele regulacji prawnych penalizujących różne negatywne formy oddziaływania na środowisko. Wśród nich znajdują się i takie, które umożliwiają interwencje organu wykonawczego gminy, gdy dojdzie do określonych naruszeń środowiska. Na przykład art. 363 ust. 1 p.o.ś. stanowi, że: „Wójt, burmistrz lub prezydent miasta może, w drodze decyzji, nakazać osobie fizycznej, której działanie negatywnie oddziałuje na środowisko, wykonanie w określonym czasie czynności zmierzających do:
1) ograniczenia negatywnego oddziaływania na środowisko i jego zagrożenia;
2) przywrócenia środowiska do stanu właściwego”.
W orzecznictwie sądowym akcentuje się jednak, że aby można było nałożyć owe obowiązki, musi zostać w sposób niebudzący wątpliwości stwierdzone, że negatywne oddziaływanie na środowisko ma miejsce (por. np. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 22 lutego 2018 r., sygn. akt II SA/Po 801/17).
Z innej strony ustawodawca stworzył pewne formalne ograniczenia dla wszczęcia omawianego postępowania. Jak bowiem wynika z art. 375 p.o.ś.: „Postępowanie w sprawie wydania decyzji, o których mowa w niniejszym dziale, wszczyna się z urzędu”. Jest to o tyle istotna regulacja, że nie wiąże wójta gminy, jeśli np. zostanie złożona skarga na uciążliwego przedsiębiorcę. Potwierdza to orzecznictwo, m.in. wyrok WSA w Poznaniu z 27 lutego 2020 r. (sygn. akt II SA/Po 18/20).
A zatem w opisanej przez przedsiębiorcę sytuacji wydaje się, że postanowienie wójta jest od strony formalnej zgodne z prawem. Wójt może bowiem samodzielnie decydować o wszczęciu postępowania, czyli w trybie wszczęcia „z urzędu”. W konsekwencji wniosek spółki nie mógł co do zasady odnieść skutku w postaci wszczęcia postępowania.
Co jednak istotne, w orzecznictwie sądowym wskazuje się, że nawet brak formalnej możliwości zgłoszenia (skargi) naruszenia nie oznacza, że organ może pozostać bierny. Akcentuje się, że po wpływie skargi organ powinien zbadać, czy istnieją przesłanki do wszczęcia postępowania „z urzędu”. Wójt powinien więc w pierwszej kolejności podjąć czynności sprawdzające, a gdyby ich nie podjął, spółka może rozważyć złożenie ponaglenia, a w razie jego nieskuteczności skargi do sądu na bezczynność wójta (por. wyrok WSA w Warszawie z 8 sierpnia 2018 r., sygn. akt IV SA/Wa 2848/17).
W sytuacji opisanej przez czytelnika nie ma zatem podstaw, aby zaskarżać postanowienie wójta do samorządowego kolegium odwoławczego. Przedsiębiorca może jednak monitorować działania wójta w tej sprawie, tj. w zakresie wszczęcia „z urzędu” postępowania wobec uciążliwego przedsiębiorcy na podstawie art. 363 p.o.ś. Jeśli się okaże, że w przyszłości dojdzie do zaniechań ze strony wójta, to można rozważyć dalsze działania spółki – najpierw poprzez ponaglenie wójta, a potem – ewentualną skargę na jego bezczynność.
Podstawa prawna
•art. 363, art. 375 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1219; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 2338)