Pieniądze na ten cel były już na kontach gmin, gdy prezes GUS nakazał ich oddanie. Prawnicy uważają, że jeśli ktoś je wcześniej rozdysponował, to brak podstaw do zwrotu.

Chociaż od zakończenia spisu rolnego minęły ponad trzy miesiące, nie cichnie niezadowolenie samorządowców, którym odebrano nagrody za jego zorganizowanie. Gminni komisarze spisowi, czyli wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, to jedyna grupa na szczeblu samorządowym, której prezes Głównego Urzędu Statystycznego zablokował wypłatę gratyfikacji, chociaż środki już wcześniej zostały jednostkom przekazane. Jako uzasadnienie swej decyzji podał „potrzebę maksymalnego ograniczenia wydatków publicznych, które powinny być przeznaczone przede wszystkim na skuteczną walkę z pandemią i przeciwdziałanie jej negatywnym skutkom dla zdrowia publicznego, społeczeństwa oraz gospodarki”. Niezadowolenie samorządowców, którzy nagrody karnie zwrócili, może zaważyć na ich podejściu do dużo bardziej pracochłonnego i skomplikowanego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań, który ma się rozpocząć już za trzy tygodnie.
Ci, którzy pieniędzy nie oddali, bo pośpieszyli się z ich wypłatą, mogą teraz skutecznie bronić się w sądzie przez żądaniem zwrotu pieniędzy. Eksperci uważają, że wcale nie było podstaw prawnych do wstrzymania wypłaty gratyfikacji dla gminnych komisarzy.
Utrata zaufania przed spisem powszechnym
– Odbieranie pieniędzy już po zakończeniu wykonywanej przez wiele miesięcy pracy, na kilka dni przed ich wypłaceniem, pozostawia co najmniej niesmak. Nie tylko z powodu takiej, a nie innej decyzji, lecz także pokrętnego sposobu jej zakomunikowania na ostatnią chwilę – mówi nam Przemysław Renn, wójt gminy Mieścisko. Jego zdaniem sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że środki te znajdowały się już na kontach gmin, ponieważ wpłynęły na nie dużo wcześniej, wraz z pieniędzmi dla innych osób pracujących przy spisie. – Ostatecznie jako wójt wypłaciłem wynagrodzenie wszystkim członkom gminnego biura spisowego i pracownikom wykonującym prace spisowe, zwracając do budżetu państwa pieniądze, których jako jedyny z całego aparatu spisowego w gminie nie otrzymałem – mówi Przemysław Renn. Dodaje przy tym, że prace związane ze spisem rolnym nie są zadaniem własnym gminy, zatem nie można traktować ich jako część obowiązków wójta, za które otrzymuje on co miesiąc wynagrodzenie. Gdyby tak było, sprawa nie wywołałaby tylu emocji i dyskusji.
Niezadowolenia nie kryje także Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży. Jego zdaniem w sprawie niewypłacenia wynagrodzenia dla gminnych komisarzy spisu rolnego nie tyle chodzi o pieniądze, ile o wiarygodność i podejście władz centralnych do wykonanej przez nich pracy. – Świadczy to o braku szacunku dla osób, które przez wiele miesięcy angażowały swój czas i umiejętności organizacyjne w przeprowadzenie spisu – ocenia burmistrz. Zauważa przy tym, że obecny kryzys związany z nagrodami dla gminnych komisarzy miał miejsce tuż przed zapowiadanym spisem powszechnym, który będą przecież nadzorować i organizować ci sami ludzie.
Pośpiech był dobrym doradcą
Czy byli tacy włodarze, którzy ubiegli decyzję prezesa GUS o wstrzymaniu nagród i zdążyli wypłacić sobie gratyfikację? – Potrafię sobie wyobrazić, że – mając te środki na koncie – jakaś gmina wypłaciła pieniądze, zanim GUS poinformował, żeby tego jednak nie robić, zwłaszcza że cała praca związana za spisem rolnym została już zakończona – mówi Przemysław Renn. Podobnego zdania jest Mateusz Karciarz, prawnik w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy sp. k. w Poznaniu. W jego opinii wskutek nieprecyzyjnych przepisów mogło się tak zdarzyć, że jakaś gmina sama rozdysponowała środki otrzymane od prezesa GUS za pośrednictwem dyrektora urzędu statystycznego właściwego ze względu na miejsce położenia gminy, w tym również na nagrody dla gminnych komisarzy spisowych. – Przepisy nie określają bowiem, kto decyduje o przyznaniu wspomnianych nagród – wskazuje prawnik. I dodaje, że wprawdzie administracja rządowa wychodzi z założenia, że decyduje o tym podmiot zwierzchni nad gminnym komisarzem spisowym, to jednak nie wynika to literalnie z żadnych przepisów. Mateusz Karciarz tłumaczy także, że przepisy milczą na temat tego, czy do wypłaty nagrody dla gminnego komisarza spisowego potrzebny jest wniosek. – Ustawa z 31 lipca 2019 r. o powszechnym spisie rolnym w 2020 r. (Dz.U. poz. 1728; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 1486) wskazuje przesłanki, które musi spełnić ów komisarz, aby taką nagrodę otrzymać, ale nie reguluje, kto ocenia ich spełnienie – podkreśla Mateusz Karciarz. – W konsekwencji tak niejasnych regulacji nie wykluczałbym pójścia przez wójtów, od których teraz oczekuje się zwrotu otrzymanych już przez nich nagród, na drogę sądową, na której wykazywaliby, że była podstawa do wypłaty im nagród – mówi prawnik. I dodaje, że brzmienie przepisów nie stawia ich na przegranej pozycji. Wtóruje mu dr Karolina Rokicka-Murszewska, radca prawny, adiunkt w Katedrze Prawa Administracyjnego Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu. Jej zdaniem, jeśli środki przeznaczone na nagrody spisowe zostały rozdysponowane, zanim pojawiło się żądanie zwrotu, to nie ma podstaw do ich oddawania. Prawniczka uważa, że nie można żądać od wójta jako gminnego komisarza zwrotu pieniędzy ze środków gminnych, ponieważ nie zostały przy ich wydatkowaniu naruszone przepisy ustawy o powszechnym spisie rolnym w 2020 r. (wykonał on bowiem czynności mu zlecone).
Co z dyscypliną finansów publicznych
Z kolei zdaniem Leszka Świętalskiego, sekretarza generalnego Związku Gmin Wiejskich RP, jeżeli faktycznie jakiś włodarz pobrałby gratyfikację i jej nie zwrócił, to czyn ten podpadałby po ustawę z 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 289). Odmiennego zdania jest dr Aleksander Nelicki, specjalista ds. finansów publicznych. Zdaniem eksperta, jeżeli gmina dostała dotację obejmującą wypłatę nagród i przysługiwała ona komisarzowi (należy się ona po zakończeniu czynności spisowych), a nie było informacji, że tym razem nagród ma nie być, to nie może być mowy o złamaniu dyscypliny.
Problemem jest nie tylko możliwość skutecznego żądania zwrotu pobranych pieniędzy, lecz także istnienie podstaw prawnych do zablokowania w ogóle wypłaty tej gratyfikacji. Na tę kwestię zwracał uwagę Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich w piśmie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Twierdził on, że ustawa nie przewiduje możliwości niewypłacenia nagrody. – Prezes GUS nie ma prawa nie wykonać ustawy o powszechnym spisie rolnym, zwłaszcza że sam przedłożył jej projekt – podkreślał Andrzej Porawski. Z poglądem tym zgadza się Karol Kupień, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy sp. k. w Poznaniu. W jego ocenie art. 23 ust. 4 ustawy o powszechnym spisie rolnym w 2020 r. literalnie wskazuje, że nagroda „jest przyznawana”, a nie, że „może być przyznana”, co świadczy o tym, że każdy z gminnych komisarzy spisowych powinien taką nagrodę otrzymać, a jedyną kwestią otwartą powinna być jej wysokość. Zdaniem prawnika potwierdzeniem tego poglądu może być również to, że analogiczna regulacja funkcjonuje w ustawie o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r., który to przepis ma zostać zmieniony tak, aby stanowił, że nagroda właśnie „może być przyznana” (patrz: nowelizacja ustawy przyjęta przez Sejm 25 lutego 2021 r. i przekazana Senatowi do rozpatrzenia, gdzie zmieniane jest brzmienie art. 38 ust. 4 tej ustawy: http://orka.sejm.gov.pl/proc9.nsf/ustawy/913_u.htm).
Zakres obowiązków
Powszechny spis rolny odbywał się od 1 do 30 listopada 2020 r. W większości miał formę samospisu internetowego. Ważną rolę w całym procesie odegrały gminne biura spisowe, a w myśl art. 19 ustawy o powszechnym spisie rolnym w 2020 r. gmina wykonywała obowiązki z zakresu administracji rządowej. [ramka]
Środki na wykonanie wspomnianych zadań przekazywane były gminom przez prezesa GUS za pośrednictwem dyrektora urzędu statystycznego właściwego ze względu na miejsce położenia gminy, w terminach umożliwiających wykonanie prac spisowych. W ramach tych funduszy przewidziano wydatki osobowe, w tym nagrody dla gminnych komisarzy spisowych (wójtów, burmistrzów, prezydentów) oraz dla pracowników jednostek samorządu terytorialnego.
Zadania gminy
W powszechnym spisie rolnym do gminy należało:
• zapewnienie funkcjonowania gminnego biura spisowego,
• zapewnienie w siedzibie gminy stanowiska komputerowego z zainstalowanym oprogramowaniem wystarczającym do przeprowadzenia samospisu internetowego oraz zapewnienie niezbędnej pomocy w zakresie obsługi interaktywnej aplikacji,
• wyznaczenie pracowników urzędu gminy do wykonywania prac spisowych,
• organizowanie naboru kandydatów na rachmistrzów spisowych,
• współpracowanie z właściwym miejscowo wojewódzkim biurem spisowym przy organizacji szkoleń kandydatów na rachmistrzów spisowych,
• współpracowanie z właściwym miejscowo wojewódzkim biurem spisowym przy przeprowadzeniu egzaminu testowego sprawdzającego wiedzę i przygotowanie kandydatów na rachmistrzów spisowych,
• monitorowanie czynności w ramach prac spisowych na terenie gminy przy wykorzystaniu systemu teleinformatycznego oraz przekazywanie jego wyników zastępcy wojewódzkiego komisarza spisowego,
• współpracowanie z właściwym miejscowo wojewódzkim biurem spisowym przy popularyzacji spisu rolnego na terenie gminy.
poleca