Gminy, zwłaszcza te, w których część dochodów związana jest z działalnością sportową, gastronomiczną czy z turystyką, obawiają się utraty wpływów i kryzysu – zarówno finansowego, jak i społecznego. Szukają więc sposobów na ożywienie gospodarcze. Jednym z nich może się okazać stworzenie strefy aktywności gospodarczej. Czy warto się tego podejmować? Na co uważać? Na te i inne pytania odpowiadamy w dzisiejszym studium przypadku.

W urzędzie gminy miejsko-wiejskiej Buczyna Niżna spotkali się Józef Stawny, burmistrz gminy, i Janusz Sawicki, radny z lokalnego ugrupowania dysponującego większością głosów w gminnej radzie. Zaproszenie otrzymały też Jolanta Gruszka, pełniąca funkcję pełnomocnika ds. przedsiębiorczości, i skarbnik gminy Anna Szymczak. Czwórka uczestników spotkania, w maseczkach i z zachowaniem odpowiedniej odległości, zajęła miejsce w sali rady i zdalnie połączyła się z radcą prawnym Andrzejem Zagórnym oraz zewnętrznym konsultantem Jackiem Wójcikiem. Rozpoczął radny Janusz Sawicki.
– Panie burmistrzu, musimy bardziej stawiać na rozwój i różnicowanie naszej działalności gospodarczej, bo zwłaszcza teraz w czasie pandemii widać, jak zaniedbaliśmy te działania. Spora grupa mieszkańców miała zatrudnienie w ościennych gminach w branży turystycznej i w kilkunastu pensjonatach na terenie naszej Buczyny oraz obiektach gastronomicznych położonych blisko terenów rekreacyjnych. Teraz wszyscy ograniczają liczbę pracowników. Dlatego proponuję stworzenie u nas strefy aktywności gospodarczej albo specjalnej strefy ekonomicznej – przekonywał radny.
– To nie takie proste – asekuracyjnie odparł burmistrz, choć i on po cichu przyklaskiwał tej inicjatywie. – Nie planowaliśmy w gminie takiej inwestycji. Dominuje u nas branża budowlana, jest kilka warsztatów mechanicznych, no i zaczęła się rozwijać branża turystyczna – przypomniał zebranym.
– Z turystyki to nasza gmina raczej nie wyżyje – przytomnie zauważyła Jolanta Gruszka. ‒ Tylko w dwóch czy trzech wsiach, najwyżej położonych, mieszkańcy próbują zakładać pensjonaty czy agroturystykę. Stamtąd jest niedaleko do atrakcji znajdujących się w sąsiedniej gminie. My warunków nawet na przyzwoity wyciąg narciarski nie mamy. No chyba że jakąś górę usypiemy – zażartowała urzędniczka.
– Przez gminę przebiega jednak fragment zmodernizowanej drogi krajowej, jest też stacja kolejowa i nawet kawałek bocznicy, która prowadziła do nieczynnych od lat zakładów mechanicznych. Jest trochę terenów, ale pod turystykę się nie nadają i pod rolnictwo też nie bardzo, bo gleby słabe. Nikt się tam też budować nie chce, bo do miasta daleko. Może to dobra lokalizacja na strefę aktywności gospodarczej? – wszedł jej w słowo radny Sawicki.
– Miał tam jakieś plany inwestor z branży samochodowej, ale wybrał inną lokalizację – przypomniał sobie burmistrz.
– Czy teren ma plan miejscowy? – spytał z ekranu radca prawny. Gdy usłyszał, że nie, chwilę milczał, a potem powiedział, że powstanie w takim miejscu strefy będzie wymagało dużo pracy.
– Ale jeśli macie państwo przemyślaną sprawę, to taką uchwałę warto przyjąć – przerwał mu Jacek Wójcik.
– Samymi pobożnymi życzeniami niewiele da się osiągnąć – odpowiedział na to Andrzej Zagórny i zaproponował, by uporządkować dyskusję, bo jest nieco chaotyczna.
Wybór
– Najpierw musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy to w ogóle da się zrobić. Wiem, że przy tworzeniu specjalnej strefy ekonomicznej w pobliskiej gminie było bardzo dużo problemów – przypomniał burmistrz.
– Ale podstrefę SSE udało się tam jakoś stworzyć, pieniądze do gminnej kasy mimo pandemii wpływają, bezrobocie nie rośnie – zaoponował radny Sawicki.
– Tylko że z pięć lat wszystko to trwało, zanim pierwsze firmy zaczęły produkcję – przypomniał burmistrz.
– Ze strefą aktywności gospodarczej jest prościej, bo żadnych obowiązków czy barier prawnych nie ma – odparł prawnik.
– Tylko że dostępnych terenów inwestycyjnych jest więcej niż zainteresowanych – włączył się konsultant. ‒ Moim zdaniem władze gminy powinny się raczej zastanowić nad utworzeniem we wskazanym miejscu podstrefy SSE.
Jacek Wójcik pokrótce wyjaśnił różnice między jedną a drugą strefą. Po wysłuchaniu konsultanta przedstawiciele urzędu uznali, że jednak wolą strefę aktywności gospodarczej.

gdzie szukać? rada 1

Analiza gospodarcza
– Teraz powinni się państwo zastanowić, jaką działalność można w tej strefie prowadzić i jakie branże preferować, czy będą to mali, czy duzi inwestorzy – powiedział Jacek Wójcik.
– Może warto pomyśleć o jakiejś produkcji eko: panele fotowoltaiczne, rekuperatory, pompy ciepła, ekologiczne kotły, akcesoria do nich. Mechaników u nas nie brakuje, technikum też mamy w gminie – zaproponował radny Janusz Sawicki.
– Określenie eko jest pojemne. Można produkować i konfitury, i kosmetyki. I nie być uzależnionym od wahań cen u lokalnych dostawców – stwierdził burmistrz, którego żona całkiem sprawnie prowadziła ekologiczny sad.
– Nastawiałabym się na lokalne, niezbyt wielkie zakłady, bo do spełnienia wymagań tych wielkich chyba nie jesteśmy gotowi – proponowała Jolanta Gruszka, przypominając nieudany układ z branżą samochodową.
– Powinniśmy też znaleźć zachęty dla naszych pań, też pokończyły szkoły i nie musiałyby w sąsiednich gminach obierać ziemniaków dla turystów. Może jakiś przemysł precyzyjny? A może postawić na przetwórstwo ekologicznej żywności? – zastanawiała się skarbniczka.
– Powinniście też państwo odpowiedzieć sobie na pytanie, co w sytuacji gdy zgłosi się ktoś z branży uznawanej za uciążliwą dla środowiska, chcący np. zainwestować w biogazownię albo w recykling odpadów – wskazał przytomnie konsultant. – Zrzedły państwu miny? Nie dziwię się, bo takie działania poklasku społecznego raczej nie przynoszą. A to też branża eko i może przynieść gminie spore dochody, o ile zostanie zaakceptowana społecznie – dodał. Wytłumaczył też zebranym, że utworzenie strefy aktywności gospodarczej nie jest celem samym w sobie, ale narzędziem służącym do pozyskania inwestorów. I należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy właśnie to narzędzie będzie dla gminy właściwe. Czy utworzenie strefy pomoże w pozyskaniu nowych inwestorów i przyczyni się do rozwoju gospodarczego? Jakie trzeba będzie podjąć działania i jakie będą ich koszty? Czy można pozwolić sobie na ich poniesienie i ryzyko niepowodzenia?

gdzie szukać? rada 2

– Chyba właśnie jest to rozwiązanie dla Buczyny – powiedział, spoglądając na radnego, burmistrz. – W promieniu kilkudziesięciu kilometrów takich stref nie ma. Gminy oferują wprawdzie grunty inwestycyjne, ale bardzo rozproszone. Ceny ich gruntów są porównywalne z naszymi. Strefa powinna być naszym atutem – dodał.
Lokalizacja
– Musimy ustalić, przynajmniej orientacyjnie, granice terenu, na którym mamy mieć tę strefę – stwierdził Józef Stawny.
– Ja już mam propozycję, rozmawiałam z gminnym architektem i on uważa ją za rozsądną, to ponad 30 ha – odpowiedziała Jolanta Gruszka i wskazała miejsce na mapie gminy.
– Co wiemy o właścicielach tej nieruchomości? – zapytał burmistrz.
Urzędniczka wyjaśniła, że gospodaruje na nim tylko pięciu właścicieli, a spora część gruntów należy do samej gminy. – Teren nie koliduje z żadnymi obiektami ochrony przyrody. To w praktyce tylko pola uprawne, trochę nieużytków i zaniedbanej infrastruktury po dawnym zakładzie produkcyjnym. Od czterech gospodarzy trzeba byłoby uzyskać zgodę na ewentualny wykup, by nie było problemu, gdy przedstawimy publiczne nasz pomysł – dodała.
– Starsi gospodarze gruntów V i VI klasy pozbyliby się już dziś. Wiem, bo jest wśród nich moja teściowa – przyznał radny.
– Tylko ta bocznica, musimy wyjaśnić z kolejami, co na ten temat sądzą, nie znalazłam jeszcze kontaktu do właściwej osoby – powiedziała Jolanta Gruszka. Dodała jednak, że teren nie jest wpisany w miejscowy plan zagospodarowania.
Jacek Wójcik się skrzywił i skomentował: – Powinien być. Trudno sobie wyobrazić, żeby jakiś przedsiębiorca chciał budować obiekt na terenach bez planu zagospodarowania. Przecież musi mieć pewność, że ktoś mu w ostatniej chwili inwestycji, pod byle pretekstem, nie zablokuje – powiedział. Zapytał też, co jeszcze może gmina zaoferować przedsiębiorcom.

gdzie szukać? rada 3

– Przede wszystkim zwolnienie z podatku od nieruchomości – odpowiedział burmistrz, dodając, że pozostałe podatki nie są w gestii gminy. – Jeśli będzie kilka zakładów w jednym miejscu, to nie powinno też być kłopotów z przedłużeniem trasy miejscowego autobusu, by pracownicy z miasta mogli dojechać – dorzucił.
Jolanta Gruszka wspomniała zaś o możliwości doprowadzenia wodociągu i kanalizacji: – Możemy przyjąć dodatkowe ścieki do oczyszczalni, a w razie wyjątkowo wodochłonnej produkcji, nawet ją rozbudować.
Rozmówcy wskazywali też na możliwość zbudowania kilkuset metrów dojazdu od krajowej drogi.
Koszty
– No to teraz, pani Anno, przechodzimy do pani ulubionego tematu, czyli finansów. Trzeba wyliczyć, ile to wszystko będzie nas kosztowało i czy nas na to stać – powiedział burmistrz.
– Próbuję sobie notować to wszystko, o czym państwo mówicie, ale odpowiedzialnie, na bieżąco, wszystkiego nie oszacuję – powiedziała skarbniczka. ‒ Wiem plus minus, ile kosztuje budowa kilometra drogi czy wodociągu, ale do tego trzeba dodać przedłużenie linii autobusowej czy zwolnienie z podatku, koszty projektów, folderów. Lepiej, jak usiądę i spokojnie to policzę za kilka dni. Teraz zaś mogę powiedzieć, że rozmawiamy, biorąc pod uwagę infrastrukturę, o milionach.
– Wiem, ale bez tego przedsiębiorców nie zachęcimy – powiedział burmistrz.
– Mogę państwu nieco pomóc i wskazać, gdzie można szukać wsparcia finansowego – zadeklarował Jacek Wójcik.

gdzie szukać? rada 4

Niezbędna promocja
– Musimy szeroko rozpropagować, że zamierzamy utworzyć strefę aktywności gospodarczej – nie miał wątpliwości radny Janusz Sawicki.
– Oczywiście. Gdy już dopełnimy wszelkich formalności, trzeba będzie przygotować folder, a może nawet zwołać jakąś konferencję – stwierdziła pełnomocnik.
– Takie działania propagujące powstanie strefy w państwa gminie należy zacząć dość szybko, by potencjalni inwestorzy nie spotkali się już na wstępie z oporem społecznym – dorzucił konsultant.
– No to do roboty, panie radny – rzucił burmistrz w stronę Janusza Sawickiego. – Nie tylko pana teściowa, która ma grunt w granicach strefy, musi być przekonana do tej inwestycji, ale przede wszystkim pana koledzy z rady. I w razie zainteresowania nie tylko ja, mam nadzieję, będę przekonywać mieszkańców, że zakład recyklingu plastiku da im miejsca pracy – dodał. A w słowo wszedł mu Jacek Wójcik, mówiąc, że rozpropagowanie faktu istnienia strefy jest nie mniej ważnie od samego jej utworzenia.

gdzie szukać? rada 5

– A jak formalnie powołamy tę strefę? – zainteresował się radny.
– Decyzje o jej utworzeniu rady gmin podejmują w formie uchwały – wyjaśnił prawnik Andrzej Zagórny. Dodał, że najczęściej są to krótkie, kilkupunktowe dokumenty, w których określa się granice strefy i podmiot, który nią zarządza, oraz powierza działania w zakresie tworzenia strefy włodarzowi. Często dołączany jest do tego plan zagospodarowania przestrzennego, choć prawo tego nie wymaga.

gdzie szukać? rada 6

Na koniec burmistrz rozdzielił zadania: – Ja przygotuję projekt ustawy, a pan Zagórny przejrzy, czy wszystko jest w porządku. Pan, panie Januszu, musi przekonać nie tylko resztę rady, ale i zorientować się, czy mieszkańcy nie będą za bardzo protestować przeciwko tym naszym planom. Pani Anna spróbuje policzyć, z jakimi kosztami konkretnie musimy się zmierzyć, a panią pełnomocnik poprosimy o poszukanie firmy, która wykonałaby plan zagospodarowania dobrze i szybko. Sądzę, że kwota nie powinna sięgnąć 130 tys. zł, więc można go zlecić w trybie bezprzetargowym, co oszczędziłoby nam trochę czasu. Niech pani się też rozejrzy, czy nie ma jeszcze jakiegoś dofinansowania na ten cel ze starej perspektywy albo czy nie będzie za jakiś czas nowych środków. Wsparcie kilkoma milionami złotych bardzo by się tej inicjatywie przydało, zwłaszcza w pandemii – zakończył Józef Stawny.
– Widzę, że koordynacja wychodzi panu burmistrzowi doskonale. Ale nie mam pewności, czy na co dzień będzie miał pan tyle czasu. Dlatego warto już teraz się zastanowić, kto i w jaki sposób będzie strefą zarządzał – powiedział Jacek Wójcik.

gdzie szukać? rada 7

Burmistrz obiecał, że się nad tym zastanowi, po czym podziękował wszystkim za spotkanie i zapowiedział kolejne. – Jeśli ma to zapobiegać sytuacji związanej z COVID-19, to trzeba działać szybko – nie miał wątpliwości włodarz Buczyny Niżnej.
RADA 1 Co różni SAG od SSE
Specjalne strefy ekonomiczne (SSE) i strefy aktywności gospodarczej (SAG) to dwie odmienne instytucje. SSE są tworzone przez państwo. Termin „strefa aktywności gospodarczej” przyjął się w odniesieniu do terenów wyznaczanych pod inwestycje gospodarcze przez samorządy. Cel jest identyczny: przyciągnąć w dane miejsce inwestorów, oferując im korzystniejsze niż gdzie indziej warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Jednak narzędzia, jakimi mogą się posłużyć państwo i samorząd, są różne.
Działalność SSE jest w dużym stopniu sformalizowana od strony prawnej, opiera się na ustawie z 20 października 1994 r. o specjalnych strefach ekonomicznych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1670). Strefa jest powoływana rozporządzeniem Rady Ministrów. Ustawa przesądza, że strefa musi być zarządzana przez spółkę – akcyjną lub z ograniczoną odpowiedzialnością ‒ w której na walnym zgromadzeniu lub zgromadzeniu wspólników Skarb Państwa albo samorząd województwa dysponują większością głosów. Przedsiębiorcy działają na terenie SSE na podstawie formalnych zezwoleń.
Działalność SAG nie jest w ten sposób opisana w prawie. Samorząd tworzący strefę musi postępować zgodnie z ogólnie obowiązującymi przepisami – np. w kwestii udzielania pomocy publicznej – natomiast w projektowaniu i prowadzeniu SAG nie ograniczają go przepisy szczególne.
Przed gminą, które chce mieć własną SAG, są dwie możliwości. Po pierwsze, samodzielnie działać z wykorzystaniem własnych zasobów i kompetencji (ewentualnie wspólnie w gronie kilku czy kilkunastu samorządów). Po drugie, dążyć do tego, aby taka strefa na terenie gminy od samego początku lub z biegiem czasu była częścią SSE. To dość częsta praktyka. Obecnie 14 SEE nie ma postaci jednolitych terytorialnie obszarów, ale składają się z wielu – na ogół kilkunastu podstref rozrzuconych po różnych gminach, powiatach, a nawet województwach. Gminy bywają też udziałowcami spółek prowadzących strefy. Zniknął jednak jeden z podstawowych motywów skłaniających do takiego rozwiązania. Ustawa z 10 maja 2018 r. o wspieraniu nowych inwestycji (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1752) umożliwia udzielenie zwolnień od podatków dochodowych inwestorów także poza SSE.
Rozporządzenie Rady Ministrów powołujące daną SSE określa też jej obszar. Wejście nowej SAG w skład SSE – a więc poszerzenie obszaru tej ostatniej – nie jest procesem prostym i szybkim. Nakłady, jakie trzeba ponieść, mogą być więc nieadekwatne do okresu działania w ramach SEE. A strefy mają określony prawnie horyzont czasowy. Obecnie ustawa przewiduje, że zakończą działalność 31 grudnia 2026 r. Trzeba jednak pamiętać, że limit czasowy wynosił pierwotnie 20 lat i był już przedłużany dwukrotnie.
Za staraniem o włączenie SAG do SSE nadal przemawiać może fakt, że strefami zarządzają spółki o wieloletnim doświadczeniu i gminie nie groziłoby samodzielnie wypracowywanie modelu działania SAG metodą prób i błędów.
RADA 2 SWOT w roli głównej
Pamiętać należy nie tylko o kosztach jednorazowych, np. inwestycji w infrastrukturę, na które łatwiej pozyskać finansowanie zewnętrzne. Trzeba wziąć pod uwagę dalsze koszty funkcjonowania strefy. Jest to pytanie o ekonomiczną racjonalność tworzenia SAG. Nie ma bowiem stuprocentowo pewnych recept na przyciągnięcie inwestorów. Można tylko doradzać, aby decyzję podejmować na podstawie jak najpełniejszej oceny sytuacji. Samorząd dysponuje szeroką wiedzą o gminie, gromadzoną przy okazji tworzenia strategii rozwoju gminy, sporządzania raportu o stanie gminy czy innych bardziej szczegółowych programów i sprawozdań. Na wszystkie te dane i analizy trzeba popatrzeć z nowego punktu widzenia. Podstawowe pytanie dotyczy tego, co mogłoby skłonić przedsiębiorcę do podjęcia działalności właśnie w tej, a nie np. sąsiedniej gminie. Czym ona dysponuje, a czego nie ma u sąsiadów. Ale także: co może zniechęcać do zainwestowania i jak temu zaradzić.
Najczęstszą poradą jest propozycja usystematyzowania analizy za pomocą schematu nazywanego SWOT. Obejmuje on mocne i słabe strony oraz szanse i zagrożenia. Analizując możliwe przewagi konkurencyjne gminy, trzeba z pewnością sięgnąć do danych dotyczących lokalnej gospodarki, rynku pracy (w tym bezrobocia), systemu edukacji i wykształcenia mieszkańców, dostępności komunikacyjnej gminy (np. mierzonej czasem dojazdu do miasta wojewódzkiego lub węzłów komunikacyjnych, jak autostrada czy droga ekspresowa, lotnisko). Należy uwzględnić też charakterystyki gminy mniej bezpośrednio powiązane z gospodarką, a ważne dla jej atrakcyjności, jak walory turystyczne, stan środowiska naturalnego, obecność instytucji kultury, poziom opieki zdrowotnej itp.
Ważne jest porównanie z innymi gminami, przede wszystkim z najbliższego otoczenia, gdyż to w istocie z nimi konkuruje się o inwestorów, ale także z szerszego subregionu, a nawet całego województwa, zwłaszcza jeżeli z analizy wynikałoby, że sensowne jest ukierunkowanie działań na pozyskanie przedsiębiorców w konkretnej, wyspecjalizowanej branży.
W analizie warto szukać nieoczywistych czynników wyróżniających gminę i mogących budować jej przewagę konkurencyjną. Takim czynnikiem może być np. specyficzna struktura wykształcenia lub umiejętności zawodowe mieszkańców. Dzisiejszy nadmiar osób w jakimś zawodzie, nieznajdujących zatrudnienia zgodnie z umiejętnościami, może być szansą na pozyskanie inwestorów w tej właśnie branży.
Trzeba ocenić, czy gmina jest w stanie przeprowadzić analizę własnymi siłami, czy powinna raczej poszukać wsparcia zewnętrznego, np. w działających w województwie agencjach rozwoju regionalnego czy lokalnego.
Analizą dobrze byłoby objąć nie tylko atrakcyjność inwestycyjną gminy, lecz także jej dzisiejsze relacje z potencjalnymi inwestorami. Może się okazać, że najszybsze efekty mogą przynieść działania wymagające mniejszych nakładów niż utworzenie SAG, jak poprawa obsługi potencjalnego inwestora, stworzenie dobrego katalogu dostępnych terenów inwestycyjnych itp.
RADA 3 Charakterystyka terenu
Teren przeznaczony na strefę powinien zapewniać dobre warunki prowadzenia działalności gospodarczej; przede wszystkim być uzbrojony, dobrze skomunikowany, co najmniej z siecią drogową. Oczywiście dostęp do linii kolejowej jest dodatkową zaletą. Z innej zaś strony korzystne byłoby, aby był stosunkowo oddalony od zabudowy mieszkalnej, aby intensywne nowe zagospodarowanie nie powodowało konfliktu z mieszkańcami.
Ciekawą opcją jest wykorzystanie do stworzenia SAG terenu poprzemysłowego, jeżeli taki jest w gminie. Będzie on zapewne odpowiednio uzbrojony we wszystkie niezbędne media, być może znajdują się na nim nadające się do wykorzystania budynki. Jednocześnie rewitalizacja terenów poprzemysłowych umożliwia dostęp do dodatkowych ścieżek dofinansowania działań gminy.
Ważne jest też, aby nie było prawnych przeszkód do inwestowania. Najlepiej, aby istniał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego wskazujący na odpowiednie przeznaczenie terenów. Nie jest warunkiem koniecznym, aby gmina była właścicielem gruntów, jednak taka sytuacja upraszcza wiele działań. Nie jest też absolutnie konieczne, aby działki przeznaczone na SAG stanowiły jeden ciągły obszar, chociaż ich rozproszenie może być niekorzystne. Przeszkodą może być rozdrobnienie działek.
W praktyce teren, jaki gmina może przeznaczyć na SAG, często nie spełnia w idealny sposób tych warunków. Wymagać może inwestycji infrastrukturalnych, np. zjazdu z drogi publicznej czy dozbrojenia terenu. Równie ważne jest przygotowanie prawne pod inwestycje, jak np. uchwalenie miejscowego planu lub jego zmiany, scalenie czy wykup gruntów. Planując utworzenie SAG, trzeba wziąć pod uwagę zarówno koszty, jak i czas niezbędny na przeprowadzenie tych operacji.
RADA 4 Jakie wsparcie jest dostępne
O środki z funduszy europejskich na inwestycje infrastrukturalne można było się starać w programach regionalnych kończącego się okresu finansowego 2014‒2020. Z tego punktu widzenia moment jest trudny, ale zawsze warto skorzystać z wyszukiwarki dotacji na stronie funduszy europejskich (www.funduszeeuropejskie.gov.pl). W zeszłym tygodniu, 19 lutego, w woj. dolnośląskim kończył się np. nabór wniosków w działaniu 1.3 Rozwój przedsiębiorczości. To konkurs trafiający w potrzeby takie, o jakich tu mowa.
Nie znamy jeszcze szczegółowych zasad wykorzystania regularnych środków UE na okres 2021‒2027 ani nadzwyczajnego funduszu odbudowy. Można jednak z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że wsparcie samorządów, działających na rzecz rozwoju przedsiębiorczości na swoim terenie, będzie kontynuowane.
RADA 5 Informacja i reklama
Podstawą jest obecność informacji o SAG na stronie gminy, a najlepiej utworzenie powiązanej z nią odrębnej strony SAG. Strona powinna nie tylko zawierać informacje ogólne, np. dotyczące misji strefy czy oferowanej pomocy publicznej, lecz także możliwie dokładnie przedstawiać ofertę inwestycyjną, w tym poszczególne działki.
Na podstawie ankiety przeprowadzonej w woj. małopolskim wśród przedsiębiorców ustalono, jakie informacje dotyczące oferty inwestycyjnej uważają oni za najbardziej istotne:

wskazanie dokładnej lokalizacji terenu, informacje dotyczące uzbrojenia działki,kontakt do osoby, która zarządza terenem inwestycyjnym,wymiary działek gotowych do zagospodarowania,zdjęcia terenu,informacje o istniejących zabudowaniach,informacje na temat dostępności komunikacyjnej,przeznaczenie działek wynikające z planu zagospodarowania.

Zakres podejmowanych działań oczywiście zależy od środków, jakie gmina może przeznaczyć na promocje strefy. Od tego zależy też, czy można wynająć zewnętrzną agencję, która we współpracy z gminą przygotuje materiały promocyjne, opracuje plan kampanii i ją przeprowadzi.
Prowadząc samodzielne działania promocyjne, trzeba pamiętać, że nastawione muszą być one na określoną grupę odbiorców, tj. przedsiębiorców będących potencjalnymi inwestorami. Szerokie kampanie są w tym przypadku zbyt kosztowne, trzeba nakierować działania na konkretne grupy poprzez np. udział w targach interesującej gminę branży czy kontakt z branżowymi organizacjami przedsiębiorców.
RADA 6 Potrzebna uchwała
Gminy tworzą strefy uchwałami rad. W ustawie z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 713; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 1738) nie znajdziemy specyficznej podstawy prawnej dla takiej uchwały. Gminy korzystają z art. 18 określającego kompetencję rady gminy. Zdarza się, że wskazują na art. 18 ust. 2 pkt 6 stanowiący, że do wyłącznych właściwości rady gminy należy uchwalanie programów gospodarczych, ale zdarza się też, że wykorzystują bardzo ogólny art. 18 ust. 2 pkt 15 zastrzegający do wyłącznej kompetencji rady „stanowienie w innych sprawach zastrzeżonych ustawami do kompetencji rady gminy”, a nawet art. 18 ust. 1 („Do właściwości rady gminy należą wszystkie sprawy pozostające w zakresie działania gminy, o ile ustawy nie stanowią inaczej”).
Oczywiście, jeżeli uchwała tworząca SAG zawierała będzie dodatkowe postanowienia, dotyczące np. zwolnienia z podatku od nieruchomości lub określenia szczególnych zasad zbywania lub wynajmowania nieruchomości w strefie, będzie dodatkowo wymagała przywołania podstawy w stosownych przepisach.
RADA 7 Zarządzanie
Sposób zarządzania strefą pozostaje do decyzji gminy. Wybór powinien zależeć przede wszystkim od wielkości SAG. W przypadku małych stref częstą praktyką jest powierzanie dodatkowych obowiązków w tym zakresie jednej, dwóm osobom już pracującym w urzędzie gminnym, bez tworzenia nowej jednostki organizacyjnej. Wadą takiego rozwiązania jest to, że działania pracowników gminy nie skupiają się na kwestiach związanych z zarządzaniem SAG.
Z pewnością lepszym rozwiązaniem – o ile gminę na nie stać – jest wyróżnienie w strukturze urzędu odrębnej jednostki organizacyjnej do zarządzania SAG. W przypadku stref o co najmniej średnim wymiarze (ok. 20 ha) wydaje się to nawet koniecznością. Do zarządzania większymi strefami, gdzie liczymy na większą liczbę inwestorów, przydatne wydaje się utworzenie odrębnej jednostki organizacyjnej gminy lub powierzenie zarządzania podmiotowi zewnętrznemu, np. spółce prawa handlowego (w tym własnej) lub agencji rozwoju.