Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mają przekazywać rachmistrzom numery telefonów mieszkańców. Na potrzeby Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań dane kontaktowe mają udostępniać także spółki energetyczne.

Spis potrwa o trzy miesiące dłużej, niż pierwotnie zakładano. Takie zmiany w ustawie o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1775 ze zm.) proponuje prezes Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Mają pozwolić na szybkie dostosowanie się do niepewnych ze względu na epidemię warunków.
Według propozycji szefa GUS spis w 2021 r. ma potrwać od 1 kwietnia aż do końca września. Obecnie ustawa zakłada zakończenie spisu 30 czerwca. „Oczekiwanym rezultatem nowelizacji będzie zapewnienie możliwości zbierania danych od osób fizycznych objętych spisem powszechnym w miesiącach letnich 2021 r., kiedy można spodziewać się znacznego spadku zachorowań na COVID-19, w szczególności będącego efektem powszechnych szczepień dla obywateli” – czytamy w założeniach do projektu, którym dziś zajmie się rząd.
Prezes GUS liczy, że dzięki rozłożeniu spisu na więcej miesięcy będzie można wykorzystać wszystkie trzy metody zbierania danych. Oprócz aplikacji internetowej (pozwalającej na samodzielne udzielenie odpowiedzi) i wywiadu telefonicznego latem będzie można prowadzić także wywiady bezpośrednie. – Jeszcze w miesiącach wiosennych możliwość wykorzystana tej metody byłaby bardzo ograniczona ze względu na prawdopodobną konieczność minimalizacji w tym okresie kontaktów społecznych z powodu ryzyka zakażenia COVID-19 – zaznacza.
Według autorów projektu epidemia jest argumentem za rozszerzeniem dostępu do naszych danych teleadresowych. Zgodnie z proponowanymi zmianami służby statystyki publicznej mogłyby korzystać z Rejestru Danych Kontaktowych, a także z niektórych danych kontaktowych gromadzonych przez przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą i dystrybucją energii elektrycznej. Prezes GUS argumentuje, że wywiad telefoniczny to mniejsze obciążenie rachmistrzów, którzy gdy nie zastaną danej osoby w mieszkaniu, są do niej wysyłani nawet po kilka razy. „Ponadto stanowi alternatywną metodę uczestnictwa w wywiadzie dla osób, które z różnych przyczyn nie będą mogły udzielić odpowiedzi metodą samospisu internetowego oraz metodą wywiadu bezpośredniego” – czytamy. To dobre rozwiązanie, gdy np. respondent jest objęty kwarantanną.
Ponadto rachmistrzowie i wojewódzkie biura spisowe mają otrzymać dostęp do numerów telefonów kontaktowych mieszkańców zgromadzonych przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Będą mogli je wykorzystać do przeprowadzenia wywiadu bezpośredniego (np. umówienia się na wizytę) i telefonicznego. „Proponowana zmiana jednoznacznie gwarantuje, że dane telefoniczne osób fizycznych będą wykorzystywane wyłącznie na potrzeby spisu” – zaznaczono.
Projekt przewiduje, że jeśli będzie brakowało rachmistrzów, zastępca wojewódzkiego komisarza spisowego będzie mógł ich powołać spośród pracowników samorządowych. Wyznaczą ich wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast (gminni komisarze spisowi). Nie będzie konieczności poddania tych osób sformalizowanemu i czasochłonnemu naborowi. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) wyznaczy rachmistrzów spośród pracowników JST także w sytuacji, gdy zabraknie kandydatów albo gdy zrezygnują oni w trakcie procedury naboru lub już po powołaniu na rachmistrza spisowego.