W przetargu na wywóz śmieci samorząd ma prawo wymagać, aby zwycięski wykonawca zagwarantował odpowiednie poziomy recyklingu. A jeśli będą niższe, może obciążyć go karami umownymi – wynika z precedensowego wyroku Krajowej Izby Odwoławczej.

Nadmierne wymagania

Od połowy roku gminy będą odpowiadać za śmieci mieszkańców. Ostatni już moment na wyłonienie firm, które zajmą się ich wywożeniem. Taki przetarg ogłosiła już Gdynia. Kilka z postanowień specyfikacji wzbudziło jednak zastrzeżenia jednego z przedsiębiorców. Główny zarzut dotyczył właśnie zapisu, zgodnie z którym gmina zobowiązywała wykonawcę do osiągnięcia odpowiednich poziomów recyklingu papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła (np. w 2013 r. – co najmniej 12 proc., w 2014 r. – co najmniej 14 proc.).
W przypadku niespełnienia tego warunku firma miała płacić kary umowne (np. w 2013 r. w jednym z sektorów, na jakie podzielono miasto, płaciłaby 50 tys., gdyby osiągnęła poziom recyklingu do 3 proc.).
Wykonawca, który wniósł odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, przekonywał, że zamawiający nie ma prawa formułować takich wymagań. Zgodnie bowiem z art. 3 ust. 2 pkt 7 oraz 3b ust. 1 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 391 z późn. zm.; dalej: u.c.p.g.) obowiązek ten spoczywa na gminach.
„Osiągnięcie odpowiedniego poziomu recyklingu i odzysku jest uzależnione od dokonywania przez samych mieszkańców segregacji odpadów oraz możliwości eksploatacyjnych i organizacyjnych regionalnych instalacji do ich przetwarzania, gdzie dokonuje się właściwej selekcji i odzysku poszczególnych frakcji surowców. Obowiązek zapewnienia budowy, utrzymania i eksploatacji regionalnych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych spoczywa na gminie” – przekonywali w odwołaniu prawnicy firmy.

Dopuszczalne kary

Skład orzekający nie zgodził się z tą argumentacją. Odwołał się do art. 6g u.c.p.g., zgodnie z którym w zakresie nieuregulowanym do przetargów na odbiór śmieci od mieszkańców stosuje się ustawę – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 113, poz. 759 z późn. zm., dalej: p.z.p.).
– W ocenie izby w ustawie tej (u.c.p.g.) nie wprowadzono zakazu umownego uregulowania odpowiedzialności wykonawców za osiągnięcie poziomu recyklingu, za który ustawowo odpowiada gmina. Jednocześnie zastrzeżenie kar umownych stanowi dopuszczalny na mocy art. 14 i art. 139 ust. 1 p.z.p., w związku z art. 483 par. 1 kodeksu cywilnego sposób wyegzekwowania od wykonawcy wypełnienia tego zobowiązania – zauważył w uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu orzekającego Piotr Kozłowski.
Jego zdaniem zarówno sam obowiązek, jak i kary są elementem ułożenia stosunku prawnego i trudno je uznać za sprzeczne z ustawą czy też zasadami współżycia społecznego.
KIO uznała, że chociaż obowiązek osiągnięcia określonych przepisami poziomów recyklingu jest obowiązkiem gminy, to jednak nie ona, lecz wyłoniona w przetargu firma zajmie się odbiorem odpadów. Gmina zaś ma sprawować nad tym nadzór, czego elementem są właśnie zobowiązania nakładane na wykonawców.
– Zamawiający zwrócił uwagę, że osiągnięcie przez gminę narzuconych prawem poziomów recyklingu możliwe jest wyłącznie w sytuacji, gdy: po pierwsze – mieszkańcy będą segregować odpady (zamawiający zapewnił, że będzie ich edukować, a wobec niestosujących się do obowiązków – egzekwować kary), po drugie – firmy wywozowe będą odbierać odpady zebrane przez właścicieli nieruchomości w sposób selektywny, a także podejmować działania zachęcające ich do selektywnego zbierania odpadów, np. dostarczać pojemniki lub worki – zauważył przewodniczący.
Kary umowne przewidziano także na wypadek, gdyby firma nie informowała mieszkańców o harmonogramie wywozu śmieci. Tu również doszło do sporu – ostatecznie gmina potwierdziła, że umożliwi wykonawcy dostęp do bazy danych na temat właścicieli nieruchomości. Poza tym uznała, że wystarczy wrzucanie harmonogramów do skrzynek pocztowych domów i wywieszanie ich na tablicach informacyjnych w blokach.

Wyrok KIO z 4 stycznia 2013 r., sygn. akt 2829/12.