Jeśli nie rozwiążemy umowy przed 30 czerwca, będziemy musieli płacić za śmieci podwójnie – gminie i wybranej przez nią firmie oraz dotychczasowemu odbiorcy.
Od 1 lipca wywozem śmieci w imieniu gminy zajmie się firma wybrana w przetargu. Gmina będzie pobierała od mieszkańców ustalone opłaty, które pozwolą na bieżące utrzymanie systemu odbioru
odpadów.
W praktyce mieszkańcy nie będą mieli wpływu na to, kto i jak często będzie odbierać od nich
śmieci. Czytelnicy DGP pytają często, co stanie się z ich dotychczasowymi umowami, które mieli podpisane z firmami śmieciowymi. – Każdy mieszkaniec musi umowę sam wypowiedzieć – mówi poseł Tadeusz Arkit (PO), współtwórca ustawy śmieciowej.
Jeśli nie rozwiążemy
umowy przed 30 czerwca, będziemy musieli płacić za śmieci podwójnie – gminie i wybranej przez nią firmie oraz dotychczasowemu odbiorcy. Przy rozwiązywaniu starej umowy należy wziąć pod uwagę jej okres wypowiedzenia. Standardowo jest to miesiąc, ale czasem trzy miesiące. Dlatego warto przyjrzeć się dokumentom, które część z nas podpisała dobrych kilka lat temu.
Może się zdarzyć, że firma, szykując się do startu w gminnym przetargu, z własnej inicjatywy rozwiąże z nami wcześniej umowę. Ale lepiej nie liczyć na to – firmy nie mają obowiązku informować
klientów o nadchodzących zmianach. – Obowiązek ten spoczywa na samorządach– mówi poseł Arkit.
Firmy zajmujące się wywozem śmieci narzekają, że mimo nadchodzącej wielkimi krokami rewolucji śmieciowej wciąż nie do końca wiedzą, jak się w tej sytuacji zachować. – Jest dużo niewiadomych w branży, szwankuje komunikacja między nami a ustawodawcą – mówi Robert Piotrowski z warszawskiej firmy Prima. Dodaje, że
przedsiębiorstwo nie podjęło jeszcze decyzji co do tego, czy i jak rozwiązywać umowy z klientami.
Śmieciowa kampania informacyjna nie istnieje
Ale niektórzy przedstawiciele branży śmieciowej przyznają, że nie kwapią się do tego, by informować mieszkańców. – Jaki my mamy w tym biznes? Przecież można płacić za wywóz gminie i oprócz tego innej firmie, jeśli ktoś chce mieć śmieci wywożone częściej, niż zaoferuje gmina – twierdzi nasz rozmówca.
Nie wszyscy dopuszczają taki scenariusz. Na stronie internetowej Związku Gmin Dolnej Odry czytamy, że „firmy odbierające odpady z mocy prawa nie mogą świadczyć usług po 1 lipca 2013 r., z wyjątkiem przedsiębiorcy wyłonionego w przetargu organizowanym przez Związek Gmin Dolnej Odry”.
Tak czy inaczej będą to sytuacje marginalne – np. przy remoncie domu, podczas którego produkowanych jest dużo odpadów. Jeśli mieszkańcy dojdą do wniosku, że śmieci z ich ulicy są zbierane zbyt rzadko, zawsze mogą zwrócić się do wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. – Można będzie go poprosić o zmianę harmonogramu wywozu – mówi Arkit.
Same gminy dopiero zastanawiają się, czy i w jaki sposób informować mieszkańców o zmianach. W większości będą to raczej dość ogólnikowe kampanie informacyjne przy użyciu dotychczasowych kanałów komunikacji. Najczęściej samorządy wyjaśniają wątpliwości na stronach internetowych urzędów, w postaci pytań i odpowiedzi.
– Najprościej będzie zadzwonić do firmy wywozowej i spytać, co dalej – przyznaje Dariusz Wąs, wiceprezydent Szczecina. Dodaje, że każda umowa na zagospodarowanie odpadów może być inna. – Mogą być nawet sytuacje, że umowa zostanie automatycznie wygaszona, np. w przypadku braku możliwości realizacji usług czy bankructwa firmy – mówi wiceprezydent.
Ale niektóre gminy zamierzają poinformować mieszkańców o konieczności wypowiedzenia umów. Przykładowo władze Torunia już pod koniec lutego roześlą ulotki informacyjne do osób mieszkających w domach jednorodzinnych lub lokalach bez zarządu wspólnoty.
Lokatorzy spółdzielni mieszkaniowych o politykę informacyjną mogą być raczej spokojni. To zarządca budynku zajmie się umową, a potem – zbieraniem opłat dla gminy. Ich nie musi o to boleć głowa.
Pobieranie opłat wciąż konsultowane
Około 40 proc. gmin nie podjęło jeszcze decyzji co do metody naliczania opłat za wywóz śmieci. Samorządy czekają na możliwość zróżnicowania metod, na co pozwoli uchwalony projekt ustawy śmieciowej zaproponowany przez Senat (trafi on do prezydenta). W myśl nowych przepisów gminy, które przyjęły już uchwały w sprawie stawek opłat i metod ich naliczania, będą mogły dokonać ich korekty.
W wielu gminach w najbliższym czasie planowane są konsultacje społeczne, które mają pomóc lokalnym władzom w podjęciu decyzji co do metod naliczania opłat. Przykładowo na stronie internetowej urzędu w Suwałkach mieszkańcy będą mogli zagłosować za jednym z wariantów. Podobną ankietę zamieściły władze Augustowa. Z kolei Białystok uruchomił specjalną infolinię, pod którą uzyskać można niezbędne informacje o nowym systemie zagospodarowania śmieci.
Niektóre miasta – takie jak Szczecin czy Łódź – udostępniły specjalne kalkulatory internetowe, które pomogą obliczyć stawkę za odbiór śmieci w zależności od wybranej metody naliczania.