Spór dotyczy sposobu podziału 230 mln zł z rezerwy budżetowej
Kością niezgody jest m.in. to, ile powinni dostać najwięksi płatnicy systemu wyrównawczego w samorządach, czyli janosikowego. Jest niemal pewne, że gminy, do których w końcu trafią pieniądze z subwencji, będą musiały dokonać nowelizacji uchwał przyszłorocznych budżetów.
Kością niezgody jest m.in. to, ile powinni dostać najwięksi płatnicy systemu wyrównawczego w samorządach, czyli janosikowego. Jest niemal pewne, że gminy, do których w końcu trafią pieniądze z subwencji, będą musiały dokonać nowelizacji uchwał przyszłorocznych budżetów.
O tym, na jakich zasadach dzielić pieniądze z rezerwy, samorządy co roku decydują wspólnie z Ministerstwem Finansów. W ubiegłym roku środki podzielono według dochodowości gmin – proporcjonalnie najwięcej trafiało do najbiedniejszych samorządów.
W tym roku dyskusja jest o wiele bardziej zacięta, a szansa na porozumienie się oddala. – Gdyby nie było sporów co do mechanizmu podziału, sprawa zostałaby załatwiona w trybie obiegowym. Jednak obecnie najwcześniejszym terminem na osiągnięcie porozumienia jest koniec listopada – mówi nam Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich (ZPP).
Konflikt rozgorzał już na etapie wstępnych konsultacji, gdy Ministerstwo Finansów zaproponowało, by wszystkie pieniądze trafiły do samorządów, które dokonały największych wpłat w ramach janosikowego. Pomysł ten oprotestowały jednak biedniejsze jednostki, ponieważ tego rodzaju wpłat dokonują samorządy uzyskujące największe dochody.
– Moim zdaniem propozycja resortu finansów to tylko próba zrekompensowania bogatszym samorządom tego, że obywatelski projekt zmian w janosikowym trafił do sejmowej zamrażarki – uważa jeden z naszych rozmówców biorący udział w konsultacjach z MF.
Teraz mnożą się propozycje ustalenia nowego mechanizmu podziału środków. ZPP chce, by katalog, zgodnie z którym wsparcie powinno być udzielane, uwzględniał takie kwestie jak: janosikowe, finansowanie przedszkoli, domów pomocy społecznej i rodzin zastępczych, a także przypadki losowe. Wsparcie byłoby ograniczone jednak tylko do jednego z tych elementów, gdzie wymagana kwota byłaby najwyższa.
Inną koncepcję zamierza zaproponować Związek Gmin Wiejskich RP. – Chcemy, aby 80 mln zł zostało rozdysponowane zgodnie z zaproponowanym katalogiem wsparcia, ale pozostałe dwie trzecie środków powinno zostać rozdysponowane na wzór janosikowego, czyli by biedne gminy dostały więcej, a bogatsze mniej – twierdzi Edward Trojanowski, sekretarz związku.
Im dłużej samorządy nie mogą porozumieć się w sprawie podziału rezerwy, tym większy problem oznacza to dla przedkładanych właśnie radnym projektów przyszłorocznych budżetów. Teraz urzędy nie mogły uwzględnić kwoty z ewentualnej rezerwy. Te, które jednak ekstrapieniądze w końcu dostaną, będą musiały dokonać korekt w projektach.
W rozmowach z nami samorządowcy twierdzą, że kwoty, o których mowa, nie są na tyle duże, by wywróciły projekty budżetowe do góry nogami. Ale z drugiej strony samorządy zaproponowały, by minimalna kwota, jaka powinna być przekazywana gminom z rezerwy, wynosiła 10 tys. zł. – Bywało tak, że do gminy trafiało raptem kilka tysięcy złotych wsparcia. Szkoda zachodu dla takiej kwoty – mówi nam jeden z samorządowców.
Zdaniem ekspertów przeciągająca się dyskusja dobitnie pokazuje, w jakim stanie finansowym znajdują się samorządy. – Prawdopodobnie tego rodzaju debaty będą się zaostrzać, walka toczy się o każdą złotówkę – uważa dr Grzegorz Szczodrowski z Instytutu Sobieskiego. Jego zdaniem w dalszym ciągu jednym z głównych punktów zapalnych pomiędzy samorządowcami będzie sprawa janosikowego. – Stąd decydujące znaczenie może mieć wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie na początku grudnia – stwierdza ekspert.
Czekając na Trybunał Konstytucyjny
Sprawą janosikowego, czyli pieniędzy, jakie bogatsze samorządy oddają biedniejszym, 4 grudnia zajmie się Trybunał Konstytucyjny. Rozpozna on połączone wnioski Rady Miasta Stołecznego Warszawy i Rady Miasta Krakowa w sprawie zgodności ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, w części regulującej przepisy o janosikowym, z konstytucją RP.
Płatnicy janosikowego uważają, że system uległ wypaczeniom i nie stać ich na oddawanie części swoich dochodów. Na przykład w 2011 r. woj. mazowieckie przekazało na rzecz innych regionów 628 mln zł. To 40 proc. dochodów podatkowych województwa i było największą pozycją w wydatkach budżetu.
W lipcu tego roku posłowie połączonych komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej oraz finansów publicznych odrzucili projekt nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, który miał złagodzić finansowe skutki janosikowego wśród jego płatników. Projekt inicjatywy obywatelskiej „Stop Janosikowe” poparło 150 tys. osób.
W połowie października członkowie „Stop Janosikowe” wystosowali pismo do premiera i ministra finansów z apelem o pilną interwencję w sprawie projektu obywatelskiego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama