Rząd uspokaja, że wirusową dziurę w budżetach lokalnych może zasypać wyższa subwencja od państwa.
DGP
Po kwietniowym tąpnięciu we wpływach z PIT w maju lokalne władze otrzymały więcej niż przed rokiem – i to aż o 20 proc. To jednak nie zmienia faktu, że po pierwszych pięciu miesiącach 2020 r. widać wyrwę w ich budżetach. Pierwsze wyraźne załamanie we wpływach samorządów z PIT, wynikające głównie ze skutków gospodarczych epidemii, dało się zauważyć w zeszłym miesiącu. Wówczas miasta alarmowały o ponad 40-proc. spadku dochodów z tego tytułu w porównaniu do kwietnia 2019 r. Wszyscy z niepokojem czekali na to, co będzie dalej. Środki z PIT za maj zaskoczyły in plus.

Jednorazowy skok w PIT

Z danych zebranych z 56 miast, które otrzymaliśmy od Związku Miast Polskich (ZMP), wynika, że tym razem mamy do czynienia ze wzrostem rzędu 20 proc. Kraków w maju ubiegłego roku z części gminnej PIT otrzymał prawie 94 mln zł, a teraz ponad 115 mln zł.
Z kolei w Bydgoszczy w analogicznym okresie mówimy o wzroście z nieco ponad 28 mln do prawie 33,4 mln zł. Ministerstwo Finansów (MF) informuje nas, że 8 czerwca wypłaciło wszystkim samorządom środki z PIT za maj 2020 r. w wysokości ponad 5,5 mld zł i że kwota ta jest wyższa o 21 proc. od analogicznych środków przekazanych za maj 2019 r., a także o 34,5 proc. od kwoty przekazanej za kwiecień 2020 r.
Samorządowcy radzą jednak, by nie ulegać wrażeniu, że lokalne finanse zaczęły odkuwać się po tygodniach gospodarczego lockdownu. – Sytuacja w przypadku dochodów z PIT jest złożona. Z jednej strony mieliśmy przesunięte w czasie rozliczenie PIT, dzięki czemu część podatników rozliczyła się dopiero w maju. Z drugiej strony przesunięto także zwrot podatku dla tych, którzy rozliczali się w kwietniu. Trudno więc oszacować skalę i efekty tego przesunięcia czasowego. Na wpływy z PIT wpływ miała też 13. emerytura, która dotarła do ludzi w kwietniu, a ona jest przecież opodatkowana. To wywołało jednorazowy skok w PIT w maju. W kolejnych miesiącach tego efektu już nie będzie – tłumaczy jeden z samorządowców.

Dramatu nie ma

ZMP podsumował też wpływy z pięciu miesięcy bieżącego roku z tymi z okresu od stycznia do maja ubiegłego roku. „Przed rokiem odnotowaliśmy w ciągu omawianego okresu wzrost o ponad 10 proc. W tym roku mamy spadek o nieco ponad 8 proc.” – podaje Związek. Wspomniany już Kraków przez pierwsze pięć miesięcy 2019 r. uzyskał ponad 534 mln zł z PIT (część gminna), a w analogicznym okresie 2020 r. 502,5 mln zł. Bydgoszcz odnotowała w tym czasie spadek z prawie 160 mln do ok. 146 mln zł. W sumie 56 miast ujętych w ankiecie ZMP odnotowało spadek w części gminnej PIT o ponad 185 mln zł z niemal 2,25 mld zł po pierwszych pięciu miesiącach 2019 r. do trochę ponad 2 mld zł po pierwszych pięciu miesiącach 2020 r. W części powiatowej PIT (otrzymują ją miasta na prawach powiatu) spadek wyniósł prawie 32,6 mln zł (z 449 mln do 416,5 mln zł).
– Spadek o ponad 8 proc. to nie dramat w świetle tego, czego wszyscy się spodziewali – przyznaje Andrzej Porawski z ZMP. Jego zdaniem trzeba jednak pamiętać, że to nie jedyny ubytek w lokalnych budżetach. Niedawno pisaliśmy w DGP, że największe miasta stracą w tym roku ok. 2 mld zł wskutek działań podjętych w ramach walki z koronawirusem. Najwięcej na zmniejszonych dochodach ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej – prawie 740 mln zł. Z kolei przewidywane skutki zwolnień lub obniżek czynszów za miejskie lokale użytkowe oszacowano na ponad 207 mln zł. Rząd ocenia, że cały sektor samorządu terytorialnego odnotuje ubytek w dochodach wielkości 10 mld zł.
Mimo to wśród samorządowców pojawiła się obawa, że dane za majowe wpływy z PIT uruchomią po stronie rządu narrację, że obawy samorządowców były przesadzone, a sytuacja już się poprawia. – Państwo swoje straty w PIT może zrekompensować innymi sposobami, np. podniesieniem akcyzy. Samorządy takiej możliwości nie mają. To dopiero początek kryzysu. Mamy również udziały w CIT, które przez pierwszych pięć miesięcy 2020 r. spadły o ponad 30 proc., podczas gdy rok wcześniej w takim samym okresie wzrosły o 9,5 proc. To zła wiadomość dla województw, dla których CIT to główne źródło dochodów – wskazuje Porawski.

Tarcza ochroni?

MF przypomina, że ubytki dochodów samorządów z tytułu PIT i CIT są rekompensowane przez wypłacaną z budżetu państwa większą subwencję ogólną. Od stycznia do maja 2020 r. wykonane dochody samorządów z tytułu subwencji ogólnej były wyższe o 2,78 mld zł. „Dochody z tytułu subwencji są stabilne i pewne. Na ich wysokość negatywnego wpływu nie mają i nie będą miały w dalszej części roku zagrażające obecnie gospodarce czynniki epidemiologiczne” – zapewnia resort. Jeśli więc oprócz wpływów z PIT i CIT uwzględnimy jeszcze pieniądze z subwencji, łączne dochody z tych trzech źródeł po pięciu miesiącach 2020 r. kształtują się na poziomie 100,1 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 r.