- Dziś nie powinno być ani jednego warszawiaka, do którego nie wyszedłby przelew. Myślami już jesteśmy w październiku, listopadzie i grudniu. Czekamy na 482 mln zł, by obsłużyć te wypłaty - Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy.
Mamy problem z wypłatami 500 plus w Warszawie czy nie?
Rząd ma problem. My po prostu chcemy je sprawnie wypłacać. Gdybyśmy sami nie wywołali tematu i nie poinformowali o tym strony rządowej z wyprzedzeniem, dziś mielibyśmy poważny problem z wypłatą świadczeń we wrześniu. Już w sierpniu informowaliśmy wojewodę, że ze względu na rozszerzenie programu na każde pierwsze dziecko pieniądze, które otrzymuje Warszawa, są niewystarczające. Wskazywaliśmy, o ile należy zwiększyć dotację zgodnie z naszymi szacunkami. We wrześniu prezydent Trzaskowski pisał w tej sprawie do premiera Morawieckiego. Gdyby nie nasze sygnały o problemie, to dzisiaj mielibyśmy opóźnione wypłaty 500 plus. Dzięki naszym naciskom, trzem monitom i listowi prezydenta do premiera wojewoda mazowiecki wpłacił brakujące środki na nasze konto, co pozwoliło dochować terminu wypłaty świadczeń.
W piśmie z 13 września informowaliście stronę rządową, że do końca roku brakuje ponad pół miliarda złotych.
Takie są koszty rozszerzenia programu 500 plus o każde pierwsze dziecko w skali Warszawy. Widać to po harmonogramie wpłat. Mieliśmy zapewnione wpłaty od rządu mniej więcej do sierpnia. Do tamtego czasu na świadczenia wychowawcze wypłacaliśmy po 67–70 mln zł miesięcznie. Na początku sierpnia pieniędzy od rządu zaczęło brakować. Wiedzieliśmy już, że objęcie programem 500 plus każdego dziecka spowoduje większe potrzeby. I to widać po kwocie wypłat – w lipcu było to 110 mln, we wrześniu już 198 mln zł. Tak znaczny skok w kwocie wypłat mógł być zaskakujący nawet dla rządu i być może pojawił się kłopot z wygospodarowaniem takich pieniędzy. Świadczą o tym chociażby daty przelewów. 19 września mieliśmy aż trzy przelewy po kilkadziesiąt milionów złotych. Ostatnią transzę – ponad 1,8 mln zł – otrzymaliśmy 26 września. Mieliśmy bardzo mało czasu na dokonanie wypłat, mimo że jest ich teraz dużo więcej. Termin na ich wykonanie to 25–30 dzień każdego miesiąca. Dziś szacujemy, że do końca roku na świadczenia 500 plus potrzeba 482 mln zł. Nie mamy jeszcze od rządu tych funduszy.
Dla rządu to nie są brakujące pieniądze, tylko to, co przyjdzie do was w kolejnych transzach. Wojewoda podaje, że 26 września ratusz zgłosił zapotrzebowanie na październik na kwotę ponad 191 mln zł i taką sumę otrzyma.
Bardzo nas to cieszy. To będzie oznaczało, że wypłacimy wszystko w terminie i nie będziemy musieli się denerwować, a zwłaszcza rodzice. Cały proces powinien przebiegać gładko i bez tej niepewności czy i jak duże pieniądze pod koniec miesiąca będą, czy nie. Z tego, co wiem, inne miasta są w podobnej sytuacji co my, być może na mniejszą skalę. Rozmawialiśmy o tym z samorządowcami z Białegostoku, Gdyni, Poznania, Łodzi czy Krakowa i tam są podobne problemy – rząd przelewa w ostatniej chwili. To nie jest dobre ani dla osób, które na te świadczenia czekają, ani też dla samorządów, które te świadczenia realizują. Prawdę mówiąc, we wrześniu udało nam się to zrobić, ale stawaliśmy na głowie. Niektóre przelewy wychodziły jeszcze 30 września. Szkoda, że rząd lepiej tego nie rozplanował. My nie możemy wypłacić ani złotówki, dopóki wojewoda nie złoży podpisu pod planem wypłat.
Mówi pan o problemach innych dużych miast. Rozmawiałem z kilkunastoma ostatnio i żadne nie potwierdza podobnych problemów. Także wspomniany przez pana Kraków.
Możliwe, że Warszawa jest w szczególnej sytuacji, choć trudno mi uwierzyć, by rząd miał jakieś powody, by szykanować prezydenta i mieszkańców stolicy. Niestety cyfry i daty nie kłamią, pieniądze na wypłatę wrześniowych świadczeń otrzymaliśmy w ostatnich dniach września.
A wy nie macie za co uderzyć się w pierś? Wojewoda przypomina, że warunkiem sprawnego wypłacania środków mieszkańcom Mazowsza jest przekazywanie mu rzetelnych danych o liczbie świadczeń do wypłaty. Wskazuje jednak, że pomimo wielu interwencji Warszawa przekazuje sprawozdania, które zawierają „liczne nieprawidłowości i wymagają nawet kilkukrotnych korekt”.
Do tej pory nie mieliśmy sygnałów od wojewody, że coś wyliczamy źle. Myślę, że problem wziął się raczej stąd, że rządowi trudno ściągać pieniądze na wypłaty 500 plus. Być może źle pracuje Ministerstwo Finansów, które właściwie nie ma obecnie szefa, a poprzedni był słaby. Tak czy inaczej, nie słyszałem wcześniej skarg na nasze wyliczenia, mimo że nie jest to prosta matematyka.
O ile zwiększyła się liczba beneficjentów 500 plus w Warszawie, odkąd program rozszerzono na pierwsze dziecko?
W ciągu kilku tygodni liczba dzieci, których dotyczą wnioski o świadczenia, zwiększyła się o 98 tys. Według stanu na 9 sierpnia do urzędu wpłynęło ponad 185 tys. wniosków dotyczących 162 tys. dzieci. A 16 września mieliśmy już 216 tys. wniosków dotyczących 261 tys. dzieci. Z operacyjnego punktu widzenia to bardzo skomplikowana sytuacja. Czy rząd nie zdaje sobie z tego sprawy, tak jak minister edukacji kompletnie nie miała wyobrażenia, co spowoduje jej reforma edukacji?
Jarosław Kaczyński stwierdził, że Rafał Trzaskowski „prowadzi operację zmierzającą do tego, żeby nie wypłacać 500 plus”.
Prezes Kaczyński ma najwyraźniej obsesję na punkcie niektórych samorządowców. To czysta manipulacja. Mówi językiem ezopowym i oskarżającym, ale swoje oskarżenia powinien raczej kierować w stronę swoich urzędników, bo to chyba oni prowadzą taką operację. My chcemy tylko pieniędzy na koncie miasta w takim czasie, by realizować te zadania bez presji. Żeby nie było żadnych opóźnień.
Pozwiecie prezesa Kaczyńskiego w trybie wyborczym za tę wypowiedź?
Trzeba się temu na pewno przyjrzeć, bo to insynuacja, że miasto nie dba o swoich mieszkańców i nie chce wypłacać 500 plus. Trudno zgodzić się z nieprofesjonalnym zachowaniem jednostek rządowych, tak nie powinno się dziać w dobrze zarządzanym państwie. To sprawa polityczna, Kaczyński codziennie musi kogoś zaatakować.