Dwukrotne zwiększenie udziału instrumentów zwrotnych w środkach unijnych i łatwiejsze z nich korzystanie w kolejnej perspektywie – zapowiada DGP minister Kwieciński.
Dotacje bezpośrednie to niejedyna forma wydatkowania eurofunduszy. W UE rośnie nacisk na efektywność wdrażania funduszy i tworzenie bardziej długofalowych rozwiązań, w tym związanych z instrumentami zwrotnymi. – Polska, mimo że w tej perspektywie ma najwięcej funduszy w wartościach bezwzględnych, w instrumentach zwrotnych ma 4 proc. Średnia unijna wynosi 7 proc., a są takie kraje jak Wielka Brytania, które mają 20 proc. Taki jest trend i z rozmów z Komisją Europejska wynika, że u nas instrumentów zwrotnych powinno być zdecydowanie więcej. My w Banku Gospodarstwa Krajowego również widzimy, że potencjał jest większy. Po kontaktach z samorządami, które w poprzedniej perspektywie korzystały z inicjatywy JEREMIE, widać, ile zyskały – mówi nam Paweł Chorąży, dyrektor zarządzający pionem funduszy europejskich w Banku Gospodarstwa Krajowego.
JEREMIE była realizowana w poprzedniej perspektywie finansowej. W obecnej perspektywie – od 2014 r. – działa jej następczyni JEREMIE 2. Do pierwszej inicjatywy w latach 2007–2013 przystąpiło łącznie sześć województw: dolnośląskie, łódzkie, mazowieckie, pomorskie, wielkopolskie i zachodniopomorskie. Jej celem było wsparcie mikro, małych i średnich przedsiębiorstw oraz start-upów, które nie posiadały historii kredytowej lub rozpoczynały dopiero działalność. Ze wsparcia skorzystało wtedy 155 polskich firm.
Zadowolony z tamtej inicjatywy jest marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. – Byliśmy jednym z pierwszych regionów, który w poprzedniej perspektywie finansowej zdecydował się na wdrażanie instrumentów zwrotnych – podkreśla. – Byliśmy wtedy krytykowani przez środowiska gospodarcze, które uważały, że im się należą tylko i wyłącznie dotacje, a nie pożyczki i inne instrumenty zwrotne. Ale z biegiem czasu te głosy zaczęły cichnąć, bo okazało się, że granty szybko się skończyły, a instrumenty zwrotne wciąż pracują. Nie pomylę się, jeśli powiem, że w moim regionie liczba takich projektów przekroczyła już 5 tys. – mówi marszałek.
Przy czym Zachodniopomorskie w poprzedniej perspektywie skorzystało nie tylko z inicjatywy JEREMIE, ale było też jednym z trzech regionów w Polsce, które zdecydowały się na udział w inicjatywie JESSICA. W jej ramach regiony mogą korzystać z instrumentów zwrotnych na finansowanie inwestycji w miastach związanych np. rewitalizacją. W obecnej perspektywie ta inicjatywa nie była jednak kontynuowana.
TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W "TYGODNIKU GAZETY PRAWNEJ" >>>>>