Zajmą sie tym archiwa państwowe. Opór Związku Miast Polskich i Państwowej Komisji Wyborczej przyniósł skutek. Resort kultury postanowił skorygować projekt kontrowersyjnego rozporządzenia.
Styczniowa nowelizacja kodeksu wyborczego obowiązek ten przeniosła z samorządu na urzędników wyborczych. Tymczasem minister kultury uznał, że zadania te należą do samorządu, tak jak było przy poprzednich wyborach. O niezgodności projektu rozporządzenia w sprawie sposobu przekazywania, przechowywania i udostępniania dokumentów z wyborów z kodeksem mówili ZMP i Rządowe Centrum Legislacji. Wskazywano, że projektowane regulacje stoją w sprzeczności z art. 79 par. 2 k.w., bo nie wzięto w nich pod uwagę wprowadzenia do polskiego porządku prawnego od 31 stycznia 2018 r. korpusu urzędników wyborczych.
Gdy przed dwoma tygodniami pytaliśmy resort, czy doszło do pomyłki, dyrektor Centrum Informacyjnego MKiDN Anna Pawłowska-Pojawa mówiła, że projekt jest dopiero w trakcie procedowania. Teraz ministerstwo poinformowało DGP, że zdecydowano o wprowadzeniu do niego zmian. ‒ Obecnie projekt wskazuje jako właściwe do przechowywania tej dokumentacji archiwa państwowe ‒ mówi Pawłowska-Pojawa. Decyzję podjęto „w związku z powstałymi rozbieżnościami, w poczuciu odpowiedzialności i świadomości kalendarza wyborczego”. Według resortu nowelizacja kodeksu nie przesądzała wprost, kto ma przechowywać przez pięć lat dokumentację z wyborów.