W Wigilię wchodzi w życie art. 183ca kodeksu pracy (dalej: k.p.), który wprowadza m.in. zakaz dyskryminacji ze względu na płeć w procesie rekrutacyjnym. Zgodnie z jego par. 3: „Pracodawca zapewnia, aby ogłoszenia o naborze na stanowisko oraz nazwy stanowisk były neutralne pod względem płci, a proces rekrutacyjny przebiegał w sposób niedyskryminujący”.
Tak skonstruowana regulacja budzi wątpliwości w wydziałach kadrowych w wielu urzędach samorządowych w Polsce. Ich pracownicy zastanawiają się, czy skoro ogłoszenia o pracę nie mogą sugerować kierowania oferty wyłącznie do jednej płci, to w nazwach stanowisk w ogłoszeniach i dokumentacji związanej z naborem trzeba stosować równolegle alternatywne formy, takie jak: skarbnik, skarbniczka, osoba skarbnicza.

Dlaczego w samorządzie nie będzie rewolucji w nazwach stanowisk

W praktyce jednak nowelizacja niewiele zmieni w urzędach samorządowych. Już bowiem obecnie przepisy zabraniają dyskryminacji i nie pozwalają zamieszczać w ogłoszeniu o pracę informacji, że poszukuje się wyłącznie mężczyzny lub wyłącznie kobiety[ramka 1]. Z obserwacji wynika, że urzędy gmin, miast, powiatów czy urzędy marszałkowskie tych regulacji przestrzegają. Już nie spotyka się ogłoszeń wskazujących wprost na preferencję co do płci kandydata do pracy.

Drugim powodem ograniczonego wpływu nowych przepisów na zasady rekrutacji w urzędach jest to, że wiele stanowisk w administracji lokalnej ma ściśle zdefiniowane w ustawach i rozporządzeniach nazwy, których nie można modyfikować. W efekcie, zanim samorządy zdecydują się na wprowadzanie feminatywów do ogłoszeń o naborach, powinny skonfrontować nowe regulacje z obowiązującymi aktami prawnymi – w tym m.in. ustawami ustrojowymi – o samorządzie gminnym, powiatowym, wojewódzkim, ustawą o pracownikach samorządowych oraz wieloma ustawami szczegółowymi.

Ściśle określone nazewnictwo - bez feminatyw

Na przykład w myśl:
art. 5 ustawy o pracownikach samorządowych: „W urzędzie gminy, starostwie powiatowym i urzędzie marszałkowskim tworzy się odpowiednio stanowisko sekretarza gminy, powiatu i województwa, zwanego dalej sekretarzem”;
art. 18 ust. 2 pkt 3 ustawy o samorządzie gminnym: „do wyłącznej właściwości rady gminy należy (...) powoływanie i odwoływanie skarbnika gminy, który jest głównym księgowym budżetu – na wniosek wójta”.

Uwaga! Z powyższego jasno wynika, że nazwy stanowisk są jednoznacznie określone i ustawodawca najczęściej posługuje się wyłącznie formami męskimi, np. „sekretarz”, „skarbnik”. Mimo wprowadzenia nowego przepisu w k.p. ustawodawca nie zmienił ich w ustawach ustrojowych.

Chaos w rozporządzeniu: jedne nazwy stanowisk męskie, inne tylko żeńskie

Co więcej, prawodawca nie zadbał również o to, by zmienić rozporządzenie Rady Ministrów z 25 października 2021 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Już sama nazwa aktu posługuje się formą męską, a w załączniku nr 3 do rozporządzenia – w tabeli D „Stanowiska w urzędach i samorządowych jednostkach organizacyjnych” – prawodawca zdecydowanie najczęściej używa męskich określeń stanowisk: dyrektor, kierownik, geodeta, geolog, gminny konserwator zabytków, starszy kucharz, bufetowy.

Tylko w kilku miejscach rozporządzenia stosuje wyłącznie formy żeńskie, takie jak sekretarka czy kontystka. To z kolei może sugerować, że stanowisko powinno mieć wyłącznie żeńską nazwę (co prowadziłoby do dyskryminacji mężczyzn). Są też nieliczne nazwy neutralne płciowo, na przykład: pomoc kuchenna, pomoc rzemieślnika, pomoc palacza c.o.

Z przywołanych przepisów wynika, że zarówno te ustawowe, jak i wykonawcze są niedostosowane do nowych wymogów neutralności płciowej. Co więcej, ustawodawca nie przewidział nawet polecenia nowelizacyjnego dla właściwego ministra, które umożliwiłoby ujednolicenie rozporządzenia z kodeksem pracy. W rezultacie powstała regulacyjna niespójność, której konsekwencje obciążają samorządy.

Zakaz znany nie od dzisiaj

Już obecnie w konstytucji i w prawie pracy dyskryminacja jest wyraźnie zakazana. Wynika to m.in. z następujących przepisów:

art. 32 ust. 1 konstytucji: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne”.

art. 33 ust. 1 i 2 konstytucji: „Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń”.

art. 112 kodeksu pracy: „Pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków; dotyczy to w szczególności równego traktowania mężczyzn i kobiet w zatrudnieniu”.

art. 113 kodeksu pracy: „Jakakolwiek dyskryminacja w zatrudnieniu, bezpośrednia lub pośrednia, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony, zatrudnienie w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy – jest niedopuszczalna”.

art. 183a par. 1 kodeksu pracy: „Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony, zatrudnienie w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy”;

art. 183b par. 1 kodeksu pracy: „Za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu, (…) uważa się różnicowanie przez pracodawcę sytuacji pracownika z jednej lub kilku przyczyn określonych w art. 183a par. 1, którego skutkiem jest w szczególności:

1) odmowa nawiązania lub rozwiązanie stosunku pracy,

2) niekorzystne ukształtowanie wynagrodzenia za pracę lub innych warunków zatrudnienia albo pominięcie przy awansowaniu lub przyznawaniu innych świadczeń związanych z pracą,

3) pominięcie przy typowaniu do udziału w szkoleniach podnoszących kwalifikacje zawodowe

– chyba że pracodawca udowodni, że kierował się obiektywnymi powodami”. ©℗

W tym kontekście oczekiwanie, że działy kadr czy sekretariaty jednostek samorządu terytorialnego będą samodzielnie dokonywać skomplikowanych rekonstrukcji norm prawnych, analizować zakres obowiązywania przepisów, rozstrzygać reguły kolizyjne czy domyślać się intencji prawodawcy, jest całkowicie nierealne. Nie można obciążać pracowników lokalnej administracji obowiązkiem prowadzenia interpretacji porównywalnych z pracą zespołu legislatorów. System prawny powinien być tak skonstruowany, aby jego stosowanie było możliwe bez odwoływania się do złożonych zabiegów teoretyczno-prawnych. Brak takich fundamentów sprawia, że w praktyce to pracownicy administracji stają się zakładnikami niedopracowanych regulacji.

Rekomendacje dla urzędów: jak konstruować ogłoszenia w sprawie naboru na stanowiska w urzędzie

Jakie zatem rozwiązania powinny przyjąć urzędy?
1. Jeżeli nazwa stanowiska jest określona w ustawie lub rozporządzeniu (np. skarbnik, sekretarz, dyrektor, nauczyciel, inspektor ochrony danych) – dział kadr nie powinien w ogłoszeniu o naborze stosować feminatywów. Nazewnictwo musi pozostać zgodne z literalnym brzmieniem ustawy lub rozporządzenia. Użycie form alternatywnych naruszałoby bowiem przepis, który jednoznacznie określa nazwę stanowiska.
2. Gdy stanowisko nie zostało zdefiniowane w przepisach – w takich przypadkach ogłoszenia należy formułować w sposób bezosobowy lub uwzględniający płcie (zwłaszcza zakres obowiązków i wymagania). Najbardziej funkcjonalnym i bezpiecznym rozwiązaniem jest redagowanie komunikatu w formie neutralnej, np. poprzez wskazanie, że urząd poszukuje „osoby na stanowisko sekretarza” albo „kierownika/kierowniczki działu”.

Komentarz

Pojedynczy zapis w kodeksie pracy, niepowiązany z większą reformą i dopasowaniem innych ustaw, niewłączenie do prac Rady Języka Polskiego – to wszystko powoduje bałagan w normach prawnych. Niewątpliwie doprowadzi to do chaosu i dużej niepewności w urzędach samorządowych, czy stosowane w praktyce rozwiązania są prawidłowe. ©℗

Stanowisko MRPiPS: nowe wymogi dotyczą tylko naboru

O to, aby samorządy nie pozostały same z interpretacją nowych przepisów, zaapelowała Krajowa Rada Sekretarzy JST (KRSJST). W piśmie skierowanym do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zarząd KRSJST zadał siedem pytań dotyczących nowelizacji kodeksu pracy, m.in. o to, czy w ogłoszeniach o naborze należy stosować nazwy stanowisk neutralne pod względem płci, czy jednak posługiwać się określeniami wskazanymi w rozporządzeniu w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Rada zapytała również, czy feminatywy powinny pojawiać się w umowach o pracę oraz czy konieczna jest zmiana nazw stanowisk w regulaminach wewnętrznych.

W odpowiedzi departament prawa pracy MRPiPS (znak: DPP-V.052.115.2025.MP) wyjaśnił lakonicznie, że „wskazana regulacja dotyczy procesu rekrutacyjnego, gdzie neutralność pod względem płci w nazewnictwie stanowisk rozumiana jest jako niepreferowanie w trakcie naboru na dane stanowisko żadnej z płci”. Jednocześnie resort poinformował, że rozporządzenie określa wykaz stanowisk z uwzględnieniem podziału na stanowiska kierownicze, urzędnicze oraz pomocnicze i obsługi. Dodał, że nie są podejmowane prace legislacyjne nad rozporządzeniem w zakresie zmian nazw stanowisk w związku z wejściem w życie art. 183ca par. 3 k.p.

Opr. JP ©℗