W administracji budżetowej, w tym w korpusie służby cywilnej oraz służb mundurowych, w przyszłym roku podwyżki wyniosą 3 proc. Szanse na zmianę decyzji rządu w tej sprawie są znikome. Projekt ustawy budżetowej na 2026 r. jest procedowany w Sejmie.
Natomiast z sondy DGP przeprowadzonej w samorządach wynika, że zatrudnione tam osoby na stanowiskach urzędniczych w tym i również w przyszłym roku mogą liczyć na wyższe uposażenia niż te proponowane w służbie cywilnej. Dla porównania – w administracji rządowej w 2025 r. podwyżki po wielu bataliach sięgnęły 5 proc., a w samorządach w tym samym czasie wynosiły nawet 20 proc. Wszystko wskazuje na to, że podobne dysproporcje będą w 2026 r.
Administracja rządowa 3 proc.
Resort pracy już przygotowuje projekt rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1638 ze zm.). Został on opracowany w celu podwyższenia kwot maksymalnego poziomu wynagrodzenia zasadniczego oraz maksymalnego poziomu dodatku funkcyjnego pracowników samorządowych zatrudnionych na podstawie wyboru oraz powołania.
W myśl art. 9 ust. 1 pkt 2 lit. a projektu ustawy budżetowej na rok 2026 ustalono kwotę bazową dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe w wysokości 1935,26 zł. Jest to podwyżka o 3 proc. – dotychczasowa kwota bazowa wynosi 1878,89 zł. To oznacza, że wzrośnie limit maksymalnego wynagrodzenia dla osób zatrudnionych na podstawie wyboru – do kwoty 21 674,91 zł.
Dodatkowo, jak już wcześniej pisaliśmy, wiele urzędów lokalnych zostało zakwalifikowanych do udziału w programie rządowym, który zakłada skrócenie czasu pracy z pięciu do czterech dni w tygodniu. Z 50 mln zł przeznaczonych na program aż 34 mln zł trafiło do instytucji samorządowych. Ministerstwa, urzędy wojewódzkie i inne instytucje rządowe nie mogły przystąpić do tego programu.
Co więcej – zatrudnienie w samorządach, w przeciwieństwie do administracji rządowej, również z roku na rok wzrasta.
Lokalni dbają o swoich
Zdaniem ekspertów lokalni włodarze, mimo trudnej sytuacji finansowej i braku odpowiedniego wsparcia z budżetu państwa, dbają o systematyczny wzrost płac, sięgający znacznie powyżej wskaźnika inflacji. Są samorządy, które ograniczają się do niezbędnych podwyżek wynikających ze wzrostu płacy minimalnej, jednak tych jednostek jest znacznie mniej.
– W tym roku pracownicy samorządowi na stanowiskach urzędniczych mogli liczyć na wzrost płac o 700 zł brutto. W kolejnym roku średnio planujemy podwyżki na poziomie 500 zł brutto – mówi Jacek Brzozowski, sekretarz miasta Złocieniec.
Jego urząd i tak boryka się z brakiem specjalistów na stanowiskach inwestycyjnych, ds. zamówień publicznych i planowania oraz informatyków.
Joanna Stryczewska z urzędu miasta w Lublinie informuje, że tam od początku 2025 r. pracownicy otrzymali podwyżki wynagrodzeń na poziomie ok. 7 proc. funduszu płac. Średnia kwota podwyżki wyniosła 450 zł na etat, natomiast wzrost wynagrodzeń o 200 zł miał charakter powszechny i objął wszystkich pracowników, zarówno urzędników, jak i osoby zatrudnione na stanowiskach pomocniczych i obsługi.
– Dodatkowo z początkiem marca podwyżkę wynagrodzenia otrzymali pracownicy, których wynagrodzenia zasadnicze nie osiągały minimalnego poziomu wynagrodzenia zasadniczego ustalonego w poszczególnych kategoriach zaszeregowania. Podwyżka była związana z wejściem w życie rozporządzenia Rady Ministrów z 30 maja 2025 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych – wyjaśnia Joanna Stryczewska.
Jak dodaje, opracowywany projekt budżetu na 2026 r. przewiduje kolejną podwyżkę w wysokości średnio ok. 500 zł na etat. Obejmie ona wszystkich pracowników, zarówno tych otrzymujących wynagrodzenie minimalne, jak i osoby zarabiające powyżej tej kwoty. Ma to nie tylko częściowo zrekompensować skutki wzrostu płacy minimalnej, lecz także zapobiec spłaszczeniu wynagrodzeń.
– Pozwoli to na zachowanie siatki płac uwzględniającej charakter pracy, zakres odpowiedzialności, kompetencje oraz doświadczenie poszczególnych pracowników – zapewnia urzędniczka.
Spłaszczenie płac
W Sopocie w tym roku urzędnicy mogli liczyć na 6-proc. podwyżki, a w kolejnym będą one wynosiły 7 proc. To jednak nie zamyka problemów związanych z polityką kadrową i zarobkami.
– Coroczna, często wysoka podwyżka pensji minimalnej w praktyce doprowadziła do znacznego spłaszczenia siatki płac w administracji samorządowej. W związku z tym pracodawcy samorządowi zostali zmuszeni do częstych i kosztownych korekt wynagrodzeń w celu utrzymania różnic płacowych między stanowiskami o różnym poziomie odpowiedzialności, kwalifikacji i doświadczenia zawodowego. W efekcie różnice pomiędzy wynagrodzeniem pracowników zaszeregowanych w najniższych kategoriach a pracowników wykwalifikowanych, posiadających specjalistyczne kompetencje zostały w dużym stopniu zredukowane – przyznaje Izabela Heidrich z urzędu miasta w Sopocie.
Na problem spłaszczenia płac wskazują też inne urzędy samorządowe.
– W budżecie Poznania w 2025 r. na wzrost wynagrodzeń pracowników samorządowych w Poznaniu zaplanowano 48 mln zł, co pozwoliło na kwotowy wzrost wynagrodzeń średnio o 300 zł na pracownika od lipca 2025 r. – mówi Wojciech Kasprzak, dyrektor wydziału organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania.
W przyszłym roku wzrost wynagrodzeń będzie tam dokonywany procentowo, a nie kwotowo. Zmiana sposobu naliczania ma powstrzymać spłaszczenie pensji pracowników samorządowych, które w głównej mierze wynika z rosnącego w ostatnich latach minimalnego wynagrodzenia zasadniczego.
– Miasto i strona związkowa nadal prowadzą rozmowy dotyczące podwyżek w 2026 r. Powinny się one zakończyć do 31 października br. Przy analizie możliwości zwiększenia wynagrodzeń pracowników miasto musi się mierzyć z trudnymi wyborami – które pilne potrzeby oraz projekty rozwojowe na rzecz mieszkańców miasta realizować w pierwszej kolejności – potwierdza dyrektor Kasprzak.
W Oświęcimiu w tym i w przyszłym roku zostały zaplanowane regularne podwyżki kwotowe i procentowe.
– Wzrost płacy minimalnej zaciera różnice pomiędzy pracownikiem administracyjnym a pracownikiem obsługi. Struktura wynagrodzeń się wypłaszcza. Dobrze, że wzrost płacy minimalnej wyhamuje w przyszłym roku, co umożliwi większe zróżnicowanie wynagrodzeń w samorządach na korzyść pracowników merytorycznych – mówi Katarzyna Kwiecień z urzędu miasta w Oświęcimiu.
Trwają negocjacje
Część samorządów nie chce zdradzać założeń projektów budżetów przed 17 listopada, kiedy muszą one być przedstawione. W gminie Kartuzy w tym roku urzędnicy mogli liczyć na 13,7-proc. podwyżki. W przyszłym roku sprawa będzie otwarta z uwagi na to, że projekt budżetu wciąż jest w fazie przygotowania. Urząd miasta w Wyszkowie poinformował, że w tym roku pracownicy samorządowi na stanowiskach urzędniczych mogli liczyć na podwyżki sięgające od 4 proc. do 17,04 proc. Przygotowanie projektu lokalnego budżetu na przyszły rok trwa.
Izabela Kozicka-Prus z Urzędu Miejskiego w Gdańsku podaje, że tam w 2025 r. podwyżki na stanowiskach urzędniczych wyniosły średnio 20 proc.
– Na ten moment nie przewiduje się dodatkowych wzrostów poza ustawową waloryzacją płacy minimalnej, która wynika z przepisów krajowych. Wszelkie zmiany będą zależne od uchwały budżetowej na 2026 r. – wskazuje.
Mimo systematycznego wzrostu płac samorządy narzekają na brak specjalistów. Dotyczy to przede wszystkim osób z wykształceniem w zakresie budownictwa, architektury czy informatyki.
– Nasz urząd boryka się z niedoborem specjalistów w kilku obszarach, w szczególności są to stanowiska związane z obsługą zamówień publicznych, specjaliści ds. inwestycji i projektów infrastrukturalnych czy specjaliści ds. finansów. Główne przyczyny tego problemu to przede wszystkim konkurencyjność sektora prywatnego, w którym są wyższe wynagrodzenia – tłumaczy Izabela Kozicka-Prus.
Joanna Stryczewska wskazuje, że podobnie jak inne samorządy jej urząd także mierzy się z wyzwaniem pozyskania specjalistów na stanowiska urzędnicze wymagające kompetencji technicznych. ©℗