Radni gminy w najbliższych dniach zamierzają przyjąć budżet na 2017 r. Zdecydowali się w nim zarezerwować środki na podwyżki dla urzędników, ale nie zapewniono pieniędzy na ich szkolenie i rozwój. Czy gmina może zrezygnować z planowania środków na ten cel?
Nie. Każdy urzędnik, w tym pracownik samorządowy, ma prawo do podwyższania kwalifikacji. Samorządy muszą więc uwzględnić w planach finansowych pieniądze na podnoszenie wiedzy i kwalifikacji zawodowych pracowników. Po zatwierdzeniu przez radnych budżetów urzędnicy mogą się ubiegać o dofinansowanie na szkolenia.
Taki obowiązek wprowadziła ustawa z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 902). Jej art. 29 zmusza gminy do wydzielania pieniędzy na szkolenie pracowników, ale nie wskazuje, jaki odsetek środków budżetowych ma być przeznaczony na ten cel. W efekcie gminy mogą według uznania przekazywać pieniądze na podwyższanie kwalifikacji zatrudnionych. Ze stanowiska regionalnych izb obrachunkowych (RIO) wynika, że tylko te samorządy, które nie zarezerwują pieniędzy na szkolenia, muszą zmienić budżety. Zgodnie z zaleceniem RIO gminy powinny też wprowadzić wewnętrzne regulacje określające zasady ubiegania się o pieniądze na podnoszenie kwalifikacji urzędników. Złą praktyką jest, gdy taką decyzję samodzielnie podejmuje np. kierownik urzędu lub sekretarz.
Pracownik samorządowy, któremu odmówiono sfinansowania szkolenia, może wykazać, że jest dyskryminowany, bo złożył wniosek, a znalazł się w grupie osób, dla których np. nie wystarczyło pieniędzy. Sąd może uznać, że gmina naruszyła przepis kodeksu pracy o dyskryminacji pracowników, bo nie określiła zasad finansowania kursów. Urzędnicy wysyłani są najczęściej na takie szkolenia, które bezpośrednio dotyczą ich stanowiska pracy, czyli są związane ze sprawami podatkowymi, finansowymi i zagospodarowania przestrzennego.
dr Stefan Płażek adwokat, adiunkt z Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego