Starzenie się mieszkańców, wyludnianie większości gmin, rosnące dysproporcje w poziomie zamożności – to problemy, z jakimi zmagają się obszary wiejskie.
Zdaniem autorów „Monitoringu rozwoju obszarów wiejskich” właśnie rysuje się nowa, wyraźna linia oddzielająca południowo-zachodnią część kraju (o korzystniejszej ocenie rozwoju w zakresie procesów społecznych) od części północno-wschodniej, gdzie oceny rozwoju są relatywnie niskie i bardzo niskie. Oś tego podziału przebiega od Szczecina przez Poznań i Łódź po Rzeszów. W ten sposób powstaje nowy podział obok historycznego osadzonego na granicy byłych zaborów.
Dlaczego północny-wschód naszego kraju biednieje? Na wschodzie Polski poza rolnictwem nie ma zbyt wielu innych aktywności gospodarczych, a w wyniku długotrwałej emigracji jest to także obszar stary demograficznie. Z kolei w Polsce północnej, gdzie królowały PGR-y, dziś dominuje rolnictwo wielkoobszarowe. – Rejon ten nie oferuje innych miejsc pracy poza rolnictwem i dlatego ludzie stamtąd emigrują. To najszybciej starzejące się obecnie gminy w kraju – tłumaczy dr hab. Monika Stanny z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, kierownik zespołu, który przygotował raport.
Równanie jest proste: jeśli na terenie gminy jest praca w różnych działach gospodarki, ludzie chcą tam mieszkać. Opłaca się utrzymywać instytucje, takie jak szkoły, ośrodek kultury czy przychodnie zdrowia, rozwijają się usługi. Jeśli tego nie ma, to w gospodarce lokalnej zaczyna dominować rolnictwo, które bez sektora przedsiębiorstw też nie ma się jak rozwijać. – Ludzie z gminy emigrują, następuje demograficzne kurczenie się, które uruchamia proces zwijania się wsi. I właśnie taką tendencję w ciągu ostatnich kilku lat zaobserwowaliśmy w Polsce. Gminy, które już miały charakter wielofunkcyjny, zaczęły tracić funkcje pozarolnicze i cofać się na ścieżce rozwoju – dodaje prof. Stanny.
Z raportu wynika, że proces ten był szczególnie wyraźny w woj. opolskim i świętokrzyskim, w północnych gminach woj. mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego, a także, choć w mniejszym stopniu, we wschodniej części woj. kujawsko-pomorskiego i zachodniopomorskiego.
Autorzy opracowania wskazują, że po 2015 r. „znacznie wzrosła liczebność gmin z rozdrobnionym rolnictwem i wielodochodowymi źródłami utrzymania ludności”. W praktyce oznacza to, że tamtejsi mieszkańcy migrują do miast w poszukiwaniu zarobku, a funkcja rolnicza jest tam w zaniku. Aktualnie co piąta gmina wiejska w Polsce należy do typu „z przewagą funkcji rolniczej” i jest to obecnie najliczniejszy typ gmin wiejskich w Polsce.
Demografia i wykluczenie komunikacyjne
„Druga dekada XXI w. to okres intensywnego starzenia się demograficznego wsi” – konkludują autorzy. I zwracają uwagę na dwa wskaźniki. Z jednej strony systematycznie rośnie wśród ludności wiejskiej udział osób w wieku poprodukcyjnym. W 2014 r. stanowiły one 15,8 proc., obecnie to już 19,2 proc. Jednocześnie spada proporcja dzieci do najstarszych mieszkańców wsi, co pokazuje słabą zastępowalność pokoleń na tych terenach. Jeszcze w 2014 r. było to niemal jeden do jednego, obecnie na jednego emeryta na wsi przypada 0,7 dziecka czy nastolatka. Równocześnie między rokiem 2014 a najnowszą edycją raportu przyrost naturalny na wsi z dodatniego stał się ujemny. Liczba kobiet w wieku rozrodczym utrzymuje się stale poniżej liczby mężczyzn.
Najbardziej niekorzystna sytuacja dotyczy Polski wschodniej, ale w części także woj. świętokrzyskiego. Najbardziej korzystne zmiany demograficzne dotyczą gmin wokół obszarów miejskich, zwłaszcza stolic województw – dotyczy to głównie Pomorza, Wielkopolski czy Małopolski.
Autorzy raportu wskazują na trendy zauważone podczas kolejnych edycji. Przede wszystkim na systematyczne migracje z obszarów oddalonych od miast do stref podmiejskich, które się rozrastają. Generalnie proporcja gmin zmniejszających zaludnienie do zwiększających zaludnienie wynosi obecnie dwie trzecie do jednej trzeciej. Ta jedna trzecia rośnie kosztem gmin położonych dalej od pozarolniczych rynków pracy. Jednocześnie tam, gdzie jest najgorzej, np. na ścianie wschodniej, już się nie pogarsza – zdaniem autorów potencjał do pogarszania się wyczerpał.
Problemem wciąż jest wykluczenie komunikacyjne i jego skutki. Aż 26 proc. sołectw w Polsce nie jest skomunikowanych z miejscowością gminną. Zdaniem autorów raportu to prawdopodobnie jeden z powodów, dla których przez ostatnich 10 lat liczba zarejestrowanych samochodów na 100 mieszkańców wzrosła o ponad 30 proc. (z 46 do 62 na 100 mieszkańców).
Wyzwania i rekomendacje
Autorzy raportu wskazują na trzy główne wyzwania, jakie wynikają ze zmian na polskiej wsi. Pierwsze to powolna dezagraryzacja wsi – szczególnie w województwach wschodnich oraz na obszarach o genezie popegeerowskiej w województwach północnych. Po drugie, to intensywny proces starzenia się, pogłębiany migracjami. I po trzecie, postępująca polaryzacja rozwoju społeczno-gospodarczego – im dalej od dużych ośrodków miejskich, tym większe różnice w poziomie życia.
Dlatego zdaniem autorów raportu niezbędne jest wsparcie polityk publicznych, by osłabiać negatywne trendy na najbardziej demograficznie dotkniętych obszarach. Najważniejszym zadaniem jest zapewnienie minimalnego poziomu dofinansowania ze środków budżetu czy unijnych oraz minimalnych standardów usług publicznych, np. w zakresie funkcjonowania systemów opieki zdrowotnej, opieki społecznej i transportu publicznego. – Sytuacja na rynku pracy w takich regionach jak zachodniopomorskie czy warmińsko-mazurskie tłumaczy sukcesy PiS w tych rejonach, z drugiej strony raport pokazuje, że z punktu widzenia rządzących łatwiej się mówi, że są problemy, niż się je rozwiązuje – ocenia dr hab. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. ©℗