Chodzi o nielegalny ubój chorych krów, który został pokazany kilka dni temu w reportażu telewizyjnym TVN. Odbywał się on w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta.
Niemczuk poinformował, że mięso pochodzące z rzeźni w Ostrowi Mazowieckiej było rozbierane w dwóch zakładach: w województwie mazowieckim i małopolskim, a następnie trafiło do "więcej niż 20 punktów w kraju".
W sumie z nielegalnego uboju stwierdzono 9,5 tony mięsa, z czego ok. 2,5 ton sprzedano za granicę.
"Listy dystrybucji są ustalone, towar jest wycofywany poprzez podmiot, który to wysłał" - powiedział Niemczuk. Dodał, że mięso jest szybko wycofywane z handlu, a niektóre kraje już je przekazały je do utylizacji.
Niemczuk zapewnił, że mięso na półkach w sklepach w Polsce jest bezpieczne, co gwarantuje nadzór Inspekcji Weterynaryjnej oraz Inspekcji Sanitarnej.
Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas poinformował, że nie ma zagrożenia dla zdrowia ludzi, gdyż nie ma zagrożeń biologicznych i "spokojnie możemy zjadać wołowinę i przetwory mięsne".