Senat wprowadził poprawki do ustawy doprecyzowującej zakres dozwolonego użytku. Organizacje pozarządowe jednak nie są w pełni usatysfakcjonowane, bowiem trzeci sektor liczył na przełom.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przedstawia ustawę jako najważniejszą nowelizację prawa autorskiego od 10 lat.
Jednym z jej elementów jest dokładne określenie warunków umożliwiających dozwolony użytek (czyli prawo do bezpłatnego wykorzystania dzieł) w procesie edukacyjnym. Obecnie pojawia się wiele problemów praktycznych. Dla przykładu: czy pokazywanie przez nauczyciela uczniom filmu, ale już po zakończeniu lekcji, nadal podlega dozwolonemu użytkowi?
Właśnie o interpretację dozwolonego użytku w celach edukacyjnych rozgorzał spór pomiędzy organizacjami zarządzania zbiorowego, takimi jak ZAiKS, a wieloma fundacjami i stowarzyszeniami. Chodziło przede wszystkim o katalog instytucji objętych dozwolonym użytkiem edukacyjnym.
Organizacje pozarządowe przekonywały, że także one biorą udział w nauczaniu, w związku z czym w celach edukacyjnych należałoby przyznać im uprawnienia analogiczne do tych, które mają szkoły.
Nie zgadzała się na to m.in. Izba Wydawców Prasy. Jak przekonywał w toku prac parlamentarnej komisji jej przedstawiciel, dozwolony użytek byłyby się tak szeroko stosowany, że w praktyce prawo autorskie stałoby się fikcją.
Senat w zakresie tego sporu nie zmienił stanowiska Sejmu. To zaś oznacza, że dozwolony użytek w celach edukacyjnych będzie obejmował instytucje oświatowe, czyli przede wszystkim przedszkola, szkoły i uczelnie. Część działaczy organizacji trzeciego sektora mówi o niewykorzystanej szansie.
Nowelizacja pozwoli też na stosowanie dozwolonego użytku edukacyjnego przy e-learningu, czyli nauczaniu na odległość. Z tym wiąże się jednak wiele kontrowersji. Parlamentarzyści uznali bowiem, że podmiot nauczający będzie mógł udostępniać materiały wyłącznie ograniczonemu kręgowi osób, które jest w stanie zidentyfikować. Innymi słowy, materiały nie będą mogły być publikowane w powszechnie dostępnych miejscach.
Pojawia się jednak problem: czy na przykład umieszczenie plików w zamkniętej grupie na portalu społecznościowym będzie wypełniało ustawowy warunek? A co, jeśli w grupie tej będzie nawet kilka tysięcy osób?
Ustawa na te pytania nie odpowiada. Będzie więc trzeba zaczekać na pierwsze spory w tym zakresie i sądowe rozstrzygnięcia.
Nowelizacja dziesięciolecia
Zmiany, które wprowadzi ustawa, dotyczą między innymi:
1) wprowadzenia możliwości korzystania w granicach uzasadnionych celem informacji z przemówień politycznych i mów wygłoszonych na publicznych rozprawach,
2) przyznania uprawnienia do zamieszczania w celach dydaktycznych i naukowych rozpowszechnionych drobnych utworów lub fragmentów większych utworów w podręcznikach, wypisach i antologiach,
3) umożliwienia korzystania z utworów na potrzeby parodii, pastiszu lub karykatury,
4) uregulowania zasad określania i wypłaty wynagrodzenia za użyczanie egzemplarzy utworów przez biblioteki publiczne,
5) określenia zasad korzystania z utworów osieroconych,
6) uregulowania kwestii korzystania z utworów niedostępnych w obrocie handlowym,
7) ograniczenia podstaw do działania firm pressclippingowych, powołujących się na art. 30 ustawy; nowelizacja go uchyla.
Etap legislacyjny
Po poprawkach Senatu