Władze samorządowe zrobią wszystko, aby wybory prezydenckie odbyły się 28 czerwca - powiedzieli PAP przedstawiciele kilku polskich miast. Podkreślają, że zamiast trzech miesięcy na przygotowanie wyborów mają trzy tygodnie i wiele trudności, ale chcą je pokonać.

Jak zaznaczył przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, zorganizowanie wyborów prezydenckich 28 czerwca jest realne przy maksymalnej mobilizacji wszystkich osób zaangażowanych w proces wyborczy.

Tę mobilizację widać u samorządowców. "Zrobimy wszystko, co możliwe, żeby się dało zorganizować wybory 28 czerwca. Ale tu potrzebne jest partnerstwo z każdej strony, np. czekamy na wytyczne sanitarne, bo każdego dnia mamy kolejne osoby zakażone koronawirusem" - stwierdziła w wypowiedzi dla PAP prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Podkreśliła, że organizacja wyborów w "tak szybkim tempie" jest dużym wyzwaniem dla samorządów. Chodzi m.in. o przygotowanie lokali wyborczych, umożliwienie dopisania się do spisu wyborców, wydawanie zaświadczeń o możliwości głosowania poza Gdańskiem.

"Kolejna sprawa to głosowanie korespondencyjne. Nie znamy skali zainteresowania tą możliwością głosowania. A jest to zadanie dla moich urzędników. Wymaga to przyjęcia zgłoszenia o zamiarze głosowania, później dostarczenia i odbioru pakietu" - tłumaczy Dulkiewicz. Dodaje, że na to potrzeba czasu, którego jest mało.

Prezydenci Gdyni i Sopotu w swoich wypowiedziach dla PAP również poruszyli ten wątek. Jak przypomnieli, zazwyczaj mieli na przygotowanie wyborów dwa, trzy miesiące, a teraz zaledwie trzy tygodnie.

"To oczywiście mało czasu, nie mamy jednak innej możliwości, niż przygotować przeprowadzenie wyborów dobrze (...). To gigantyczna praca ogromnej rzeszy ludzi, ale jestem przekonany, że w Gdyni damy radę" - oświadczył prezydent Wojciech Szczurek.

Jak podkreślił prezydent Sopotu Jacek Karnowski, wybory prezydenckie mają bardzo napięty harmonogram. "Jest jeszcze wiele niewiadomych" - dodał.

Rzeczniczka sopockiego Urzędu Miejskiego Izabela Heidrich poinformowała PAP, że trwają przygotowania, aby od poniedziałku było możliwe dopisywanie się do listy wyborców. "Jednocześnie czekamy na wytyczne od Komisarza Wyborczego w Gdańsku, bo nadal pozostaje wiele pytań, np. co z osobami, które dopisały się do spisu w związku z wyborami rozpisanymi na 10 maja? Czy należy je pozostawić czy wykreślić ze spisu?" - mówiła rzeczniczka.

Przygotowania do wyborów trwają w Katowicach. Jak zapewniła rzecznik Urzędu Miasta Ewa Lipka, wybory zostaną przygotowane zgodnie z przepisami prawa. Zaznaczyła, że w sprawie głosowania korespondencyjnego nie wpłynął jeszcze żaden wniosek, ale są już telefony z pytaniami w tej sprawie. Natomiast wnioski o wpisanie do spisu wyborców złożyły do czwartkowego południa 33 osoby, do rejestru - sześć.

Ożywienie przedwyborcze zapanowało we Wrocławiu. "Trzeba przyznać, że sporo osób deklaruje chęć dopisania się do listy wyborców. Dla przykładu, w środę do godziny 16 wpłynęło prawie 100 wniosków, a w czwartek do godziny 13 było 113 takich wniosków" - powiedział Patryk Załęczny z biura prasowego wrocławskiego magistratu.

W Łodzi, w ciągu godziny od ogłoszenia wyborów, wpłynęło 50 wniosków o dopisanie do listy wyborców w formie elektronicznej; kolejne wnioski cały czas wpływają - poinformowało PAP biuro rzecznika prasowego prezydent miasta Łodzi. Biuro szacuje, że może to już być ok. 500 wniosków złożonych w formie elektronicznej. Cały czas są też składane tradycyjne wnioski - do urn, ale na razie nie są zliczane.

Dyrektor wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miasta Poznania Bartosz Pelczarski poinformował PAP, że magistrat jest gotowy do obsługi, ale do urzędu nie zaczęły jeszcze przychodzić osoby chcące dopisać się do spisu wyborców. "Obecnie wpływają wnioski elektroniczne - pierwsze pojawiły się u nas kilka minut po uruchomieniu usługi" - podał Pelczarski. W czwartek były złożone co najmniej 144 takie wnioski.

W Krakowie do czwartku do godz. 10 wpłynęły 263 wnioski o dopisanie do spisu wyborców oraz 44 o dopisanie do rejestru wyborców. Tak jak w całym kraju, aktualne spisy wyborców powinny być przekazane przewodniczącym obwodowych komisji wyborczych dzień przed wyborami. Jak wskazują krakowscy urzędnicy, nie wiadomo, ile będzie wniosków o głosowanie korespondencyjne, a obsługa kilkudziesięciu tysięcy takich wniosków byłaby wielkim wyzwaniem logistycznym i technicznym.

W Krakowie w czasie przygotowań do majowego terminu wyborów utworzono 272 komisje z 450. Ówczesne zgłoszenia kandydatów zachowują ważność, ale w najbliższych kilkunastu dniach konieczne będzie powołanie ok. 70 osób, aby komisje mogły pracować w minimalnych - trzyosobowych składach, które trzeba jeszcze przeszkolić.

Uciekający czas jest zmartwieniem we wszystkich miastach, dlatego - jak podkreślił prezydent Sopotu Jacek Karnowski - nie można "zmarnować ani jednego dnia". "Samorząd nieraz pokazał, także w czasie pandemii, że potrafi działać skutecznie" - stwierdził i zapewnił, iż mimo trudnych okoliczności, samorządowcy zrobią wszystko, żeby "wybory przygotować bez zarzutu - tak, aby 28 czerwca był świętem demokracji" - podkreślił Karnowski.