Reklama

Reklama

Jak wyglądają umowy śmieciowe w Europie

„Minipraca” i “Scheinselbständigkeit” w Niemczech Liczba pracowników na umowach śmieciowych rośnie także w Niemczech. Tymczasowo zatrudnionych jest tam już ok. 800 tys. osób (dane Federalnej Agencji Zatrudnienia). Jednak w rzeczywistości 7,4 mln Niemców ma „miniprace”, w której zarabia nie więcej niż 450 euro miesięcznie. "Miniprace" upowszechniła w Niemczech reforma rynku pracy Hartz IV. Pierwotnie miały być one sposobem na dorobienie, jednak z czasem okazało się, że wiele tego typu zajęć angażuje pracownika równie mocno, co praca na pełen etat. "Miniprace" popularne są zwłaszcza w takich sektorach jak: sprzedaż, hotelarstwo i gastronomia. Z jednej strony to dzięki nim bezrobocie w Niemczech wciąż utrzymuje się na niskim poziomie. Krytycy zwracają jednak uwagę, że ta forma zatrudniania stwarza jedynie iluzję pracy na pełen etat. Kolejnym pomysłem niemieckich pracodawców na zmniejszenie swoich kosztów własnych jest zawieranie z pracownikami zwykłych umów cywilnoprawnych, zwanych “Scheinselbständigkeit”. Osoby prowadzące samodzielną działalność gospodarczą w Niemczech w pewnych sytuacjach mogą być więc potraktowani jako tzw. Scheinselbständige, czyli pozornie prowadzący działalność gospodarczą. Pozorność wyraża się tym, że występują oni jako przedsiębiorcy niezależni, tymczasem wykonują usługi lub świadczenia z umowy o dzieło w sposób charakterystyczny dla umów o pracę - zazwyczaj mają tylko jednego zleceniobiorcę. W rzeczywistości wygląda to tak, że pracownik zakłada własną firmę, a pracodawca zawiera z nim umowę o dzieło lub zlecenie. W ten sposób pracodawcy obchodzą umowy taryfowe, przewidujące określone płace dla pracowników. W efekcie tacy "przedsiębiorcy" zarabiają mniej, niż gdyby zatrudnieni byli bezpośrednio w firmie.
„Minipraca” i “Scheinselbständigkeit” w Niemczech Liczba pracowników na umowach śmieciowych rośnie także w Niemczech. Tymczasowo zatrudnionych jest tam już ok. 800 tys. osób (dane Federalnej Agencji Zatrudnienia). Jednak w rzeczywistości 7,4 mln Niemców ma „miniprace”, w której zarabia nie więcej niż 450 euro miesięcznie. "Miniprace" upowszechniła w Niemczech reforma rynku pracy Hartz IV. Pierwotnie miały być one sposobem na dorobienie, jednak z czasem okazało się, że wiele tego typu zajęć angażuje pracownika równie mocno, co praca na pełen etat. "Miniprace" popularne są zwłaszcza w takich sektorach jak: sprzedaż, hotelarstwo i gastronomia. Z jednej strony to dzięki nim bezrobocie w Niemczech wciąż utrzymuje się na niskim poziomie. Krytycy zwracają jednak uwagę, że ta forma zatrudniania stwarza jedynie iluzję pracy na pełen etat. Kolejnym pomysłem niemieckich pracodawców na zmniejszenie swoich kosztów własnych jest zawieranie z pracownikami zwykłych umów cywilnoprawnych, zwanych “Scheinselbständigkeit”. Osoby prowadzące samodzielną działalność gospodarczą w Niemczech w pewnych sytuacjach mogą być więc potraktowani jako tzw. Scheinselbständige, czyli pozornie prowadzący działalność gospodarczą. Pozorność wyraża się tym, że występują oni jako przedsiębiorcy niezależni, tymczasem wykonują usługi lub świadczenia z umowy o dzieło w sposób charakterystyczny dla umów o pracę - zazwyczaj mają tylko jednego zleceniobiorcę. W rzeczywistości wygląda to tak, że pracownik zakłada własną firmę, a pracodawca zawiera z nim umowę o dzieło lub zlecenie. W ten sposób pracodawcy obchodzą umowy taryfowe, przewidujące określone płace dla pracowników. W efekcie tacy "przedsiębiorcy" zarabiają mniej, niż gdyby zatrudnieni byli bezpośrednio w firmie. / ShutterStock
Na początku 2014 roku Donald Tusk zapowiedział, że jego rząd rozpoczyna walkę z erą tzw. umów śmieciowych, które - jak mówił premier - stanowią "pracę odartą z godności i poczucia bezpieczeństwa na przyszłość". Rządowe propozycje - miedzy innymi zmiany w oskładkowaniu umów-zleceń - wywołały na razie szereg kontrowersji wśród specjalistów, a prace nad reformą nadal trwają. Tymczasem liczba śmieciówek rośnie w Polsce w ogromnym tempie - jak wynika z ostatnich danych GUS, w 2012 roku pracowało na nich ponad milion osób w firmach zatrudniających ponad 9 osób (umowy o dzieło i zlecenia), co oznacza wzrost o 85 proc. od 2010 roku. Z rosnącą liczbą "śmieciówek" boryka się jednak nie tylko Polska - ta forma zatrudniania funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Agnieszka Brzostek

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

Reklama

Reklama
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama

Zobacz więcej

image for background

Przejdź do strony głównej