Średni „cykl życia” specjalisty ds. IT w jednej firmie to 30 miesięcy. W 2016 r. niedobór informatyków i programistów szacowany jest na około 20 proc., a prognozy zakładają, że do końca 2020 r. miejsc pracy w IT będzie dwa razy więcej niż specjalistów, którzy mogliby je obsadzić. W tym momencie w Polsce brakuje około 50 tysięcy informatyków. Dlatego też, firmy z branży IT sięgają po coraz bardziej niekonwencjonalne metody, aby zainteresować i przyciągnąć potencjalnych pracowników.
Pomiędzy pracą zdalną a dodatkiem relokacyjnym.
W sytuacji permanentnego niedoboru pracowników IT, pracodawcy często szukają specjalistów daleko poza lokalizacją swojej firmy. Czasem poszukiwaną osobę udaje im się znaleźć w innym mieście, ale zdarzają się też przypadki, że odpowiedni kandydaci są poza granicami kraju. Wtedy to pracodawcy muszą dostosować się do zaistniałej sytuacji. - W większości przypadków pracownik ma możliwość pracy zdalnej, która jest zresztą coraz częstszym wymogiem specjalistów IT. Praca „z domu”, na znanym sobie sprzęcie jest z ich perspektywy bardziej komfortowa – mówi Ada Stokowska z firmy Wyjątkowy Prezent, oferującej benefity pracownicze w formie przeżyć. Przeciwstawnym rozwiązaniem jest tzw. „dodatek relokacyjny”. W tym wypadku pracownik otrzymuje od firmy szereg profitów, mających ułatwić mu przeniesienie się do innej miejscowości. W skład pakietu wchodzi najczęściej: jedno- bądź wielorazowy dodatek pieniężny do pensji (w Anglii jest to nawet 10 tys. funtów), wsparcie w wynajęciu mieszkania i załatwianiu spraw urzędowych, a nawet pomoc w wypełnianiu poszczególnych dokumentów, która może być niezbędna w przypadku pracowników z zagranicy. Nierzadko firma umożliwia wsparcie w przeprowadzce nie tylko pracownikowi, ale i jego rodzinie i w tym wypadku pomaga w znalezieniu odpowiedniego mieszkania, załatwia szkołę dla dzieci oraz pomaga znaleźć pracę współmałżonce bądź współmałżonkowi.
Trzeba się pokazać
To, co przekonuje pracowników IT do zatrudnienia się w danej firmie to możliwość pracy przy ciekawych, innowacyjnych i rozwojowych projektach. Jednym z niekonwencjonalnych benefitów, jakie są zapewniane specjalistom IT jest możliwość przeznaczenia 10, a nawet 20 proc. swojego czasu pracy na rozwijanie własnych pomysłów i projektów. Jeżeli dany pomysł zostanie faktycznie wdrożony w firmie i przełoży się na jej wyniki – pracownik jest oczywiście dodatkowo premiowany. – Doszliśmy do momentu, w którym na rozmowie kwalifikacyjnej to rekruter musi przedstawić w atrakcyjny sposób CV firmy i projekty, przy których miałby pracować potencjalny zatrudniony, a także powiedzieć, jaką rolę będzie on odgrywał w rozwoju przedsiębiorstwa – dodaje Ada Stokowska z firmy Wyjątkowy Prezent. Znany jest przypadek absolwenta, który odrzucił stanowisko programisty w Google i 9 tys. dolarów miesięcznej pensji, ponieważ uznał, że wpływ jego pracy na firmę będzie minimalny. Aktywna prezentacja osiągnięć korporacji jest skierowana nie tylko do specjalistów już obecnych na rynku, ale także do osób studiujących i uczelni. Często firmy IT podpisują umowy partnerskie z poszczególnymi wydziałami, dostarczając im swoje rozwiązania technologiczne oraz przyjmując studentów na praktyki i staże. W zamian liczą, że to właśnie do nich świeżo upieczony absolwent skieruje swoje pierwsze kroki w momencie rozpoczęcia zawodowej kariery.
„Atrakcyjne” nie zawsze znaczy „wysokie”
Faktem jest, że na chwilę obecną zarobki w IT znacznie przewyższają te oferowane w innych branżach. Pieniądze są ważne (badania pokazują, że 70 proc. zatrudnionych w IT zmieniłoby pracę, jeżeli ich miesięczny zarobek byłby o 20 proc. wyższy), ale pracownicy, przyzwyczajeni już do wysokich pensji, muszą być przez pracodawców dodatkowo przyciągani „czymś ekstra”. Pracownicy z branży IT najbardziej cenią sobie szkolenia i rozwój. Dlatego to, czy potencjalny zatrudniający będzie mógł skutecznie zadbać o stałe podnoszenie kwalifikacji pracownika często jest kluczowe w podjęciu decyzji. Im więcej pracodawca jest w stanie zapewnić pracownikowi możliwości zdobycia profesjonalnych certyfikatów takich firm, jak Microsoft, Cisco czy SAP, tym jego oferta jest atrakcyjniejsza. Wynika to z faktu, że stale rozwijający się rynek IT promuje tych, którzy dynamicznie odpowiadają na jego zapotrzebowanie. Dlatego istotną częścią pracy np. programisty, jest stały rozwój znanych mu języków programowania i ich zastosowań, a także nauka nowych języków. Specjaliści z branży IT zwracają również uwagę na to, czy będą mieli się od kogo uczyć w przypadku wyboru konkretnego pracodawcy. Dlatego też, coraz większą rolę we wspomnianej branży odgrywa mentoring pracowniczy.
Przełamać schematy
Nie trzeba być gigantem z Redmond, aby przyciągnąć do siebie profesjonalistów. Kluczową cechą jest natomiast wyjście do pracownika z niestandardową ofertą, dzięki której będzie on postrzegał firmę jako atrakcyjne miejsce pracy. To, co interesuje kandydatów IT, to elastyczne godziny pracy, brak firmowego dress-code’u, posiadanie „chill roomu”, gdzie pracownicy mogą odpocząć bądź tzw. ROWE (Results Only Work Environment). ROWE polega na rozliczaniu pracownika za jego wyniki, a nie za przepracowane godziny. Coraz popularniejszym benefitem w firmach IT jest też zapewnianie dodatkowych rozrywek w formie przeżyć, np. ekstremalnego wyjazdu integracyjnego, wyprawy na quadach, czy zabawy w Escape Room. Jak jeszcze kuszeni są pracownicy z rynku IT? – Do najciekawszych rozwiązań należy podniesienie pensji pracownikom posiadającym dzieci bądź fundowanie zatrudnionym z długim stażem płatnych, dwumiesięcznych urlopów. Niektóre firmy oferują pracownikom bezpłatne masaże, fryzjera, możliwość przychodzenia do pracy ze swoim pupilem, a nawet niebanalne przeżycia, jak skok na bungee czy lot motoparalotnią – wymienia Ada Stokowska.
Powyższe punkty to tylko wierzchołek góry lodowej. Rynek IT rozrasta się z miesiąca na miesiąc i wraz z upływem czasu deficyt informatyków będzie coraz większy, a co za tym idzie, pracodawcy będą musieli zaoferować im jeszcze więcej przywilejów, by zachęcić ich do pracy u siebie. Możemy więc być niemal pewni, że w najbliższych latach dysproporcja (zarówno jeżeli chodzi o zarobki, jak i świadczenia pozapłacowe) pomiędzy branżą informatyczną a pozostałymi sektorami gospodarki będzie się tylko i wyłącznie powiększać.