Ustawodawca powinien zmienić przepisy o policji w taki sposób, żeby było możliwe zawieszenie postępowania dyscyplinarnego do czasu zakończenia sprawy karnej. Taki sygnał wczoraj został skierowany do władzy ustawodawczej przez sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Co jednak nie zmieniło faktu, że TK uznał art. 135 r ust. 5 ustawy o policji jako zgodny z konstytucją w zakresie, w jakim uniemożliwia wznowienie postępowania dyscyplinarnego po upływie okresu pięciu lat od uprawomocnienia się orzeczenia o wydaleniu ze służby ze względu na przewinienie. I to nawet w sytuacji, gdy funkcjonariusz w postępowaniu karnym dotyczącym tego samego czynu został prawomocnie uniewinniony.
Sędziowie TK uzasadniając wydany wyrok wskazali, że naruszenie zasad etyki zawodowej jest autonomicznym warunkiem odpowiedzialności dyscyplinarnej. Może nastąpić w związku z naruszeniem dyscypliny służbowej lub być od niej niezależne. Co więcej, czyn stanowiący przewinienie dyscyplinarne może mieć znamiona przestępstwa. W takim przypadku funkcjonariusz podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej niezależnie od karnej. W przypadku takich zbiegów ustawodawca – zdaniem TK – powinien zmienić przepisy.
Zwolnienie ze służby
Powodem zajęcia się sprawą przez TK była skarga konstytucyjna byłego policjanta, który przegrał sprawę przed Naczelnym Sądem Administracyjnym o przywrócenie do służby. Wcześniej skarżący ze względu na wzorową służbę był wielokrotnie nagradzany. Sytuacja się radykalnie zmieniła, kiedy w 2001 r. prokurator okręgowy postawił mu zarzuty popełnienia przestępstwa. Podstawą oskarżenia były obciążające zeznania świadków, które zostały uznane jako „spójne i jednoznaczne”. To wystarczyło, żeby komendant wojewódzki wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko mężczyźnie, obwiniając go o popełnienie przestępstw zarzucanych mu w postępowaniu karnym. Co więcej, komendant odmówił funkcjonariuszowi możliwości zapoznania się z materiałem dowodowym będącym podstawą do wszczęcia procedury dyscyplinarnej. W efekcie komendant rozkazem personalnym z lipca 2001 r. zwolnił go ze służby. Decyzję utrzymał w mocy komendant główny policji.
Fałszywe oskarżenie
Jednocześnie toczyła się sprawa karna. W 2011 r. policjant został uniewinniony od zarzucanych mu czynów z powodu braku dowodów potwierdzających udział w zarzucanych mu przestępstwach. Kiedy uniewinniający wyrok się uprawomocnił, funkcjonariusz wystąpił do policji o uchylenie rozkazu personalnego z lipca 2001 r. oraz przywrócenie do służby. Ale to okazało się niemożliwe. Na przeszkodzie stał właśnie zaskarżony do TK art. 135r ust. 5 ustawy o policji. Minęło bowiem 5 lat od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, a tym samym brak było – zdaniem policji – podstaw do wznowienia postępowania dyscyplinarnego.
To jednak nie zniechęciło policjanta o domaganie się przywrócenia do służby na podstawie art. 135r ust. 1 pkt 2 ustawy o policji. Przepis ten wskazuje, że podstawą powrotu do formacji może być wystąpienie nowych istotnych dla sprawy okoliczności, które nie były znane organowi w toku postępowania dyscyplinarnego. W ocenie skarżącego taką okolicznością było prawomocne uniewinnienie go przez sąd karny. Skarżący wskazał również, że trwające ponad dziesięć lat postępowanie karne było niezgodne z konstytucyjnie gwarantowanym prawem do rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Komendant policji jednak odmówił wszczęcia postępowania. Sprawa trafiła do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który jednak przyznał rację policji. Sędziowie bowiem uznali, że w przypadku decyzji administracyjnych „wprowadzenie stosownych ram czasowych jest wyrazem dążenia do zapewnienia stabilności stosunków prawnych ukształtowanych decyzją administracyjną”. Sędziowie wskazali, że upływ czasu może powodować niemożność osiągnięcia celu, jakiemu służyć ma instytucja wznowienia postępowania z powodu m.in. trudności dowodowych. Sąd wskazał, że skarżący może zgłosić zamiar ponownego wstąpienia do służby w policji. Podobna sytuacja miała miejsce w NSA. Nie pozostało nic innego niż złożyć skargę konstytucyjną.
Bez ochrony
Związkowcy są rozczarowani wyrokiem w tej sprawie. Tym bardziej że trybunał zwrócił uwagę na konieczność zmiany przepisów. – Wychodzi na to, że w przypadku funkcjonariuszy naszej służby nie ma zastosowania zasada domniemania niewinności. Nadal więc będzie dochodzić do sytuacji, że ze służby będą zwalniani dobrzy policjanci pomówieni przez przestępców. A już teraz odnotowujemy coraz więcej takich przypadków – podkreśla Andrzej Szary, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów Województwa Wielkopolskiego.
Kiedy można zwolnić policjanta ze służby / Dziennik Gazeta Prawna
Natomiast prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS, wskazuje, że skarżący zawsze jeszcze ma możliwość złożenia skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przy czym zwraca uwagę, że ustawodawca może, lecz nie musi zastosować się do wskazania TK w sprawie nowelizacji przepisów dotyczących policjantów.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 14 czerwca 2016 r., sygn. akt SK 18/14.