Malejąca stopa bezrobocia do 9,1%, rekordowa liczba rekrutacji, lepsza jakość miejsc pracy i wzrost wynagrodzeń na poziomie 5% r/r. – to perspektywy dla rynku pracy w 2016 r. Jak podkreślają eksperci Work Service, dla pracowników to wymarzony czas na znalezienie lepszego zatrudniania. Natomiast przed pracodawcami pojawią się nowe wyzwania, jak większa rywalizacja o kandydatów, czy utrzymanie elastyczności zatrudnienia.

Rok 2016 to dobry czas na nową pracę. Ci, którzy w ramach postanowień noworocznych zaplanowali zmianę zatrudnienia, trafią na sprzyjające warunki. Jak zapowiadają eksperci w nowym roku będziemy mieli do czynienia z rekordowo wzmożoną liczbą rekrutacji.

- Prognozowane utrzymanie wzrostu gospodarczego na poziomie 3,5-3,8% będzie wymuszało wzrosty zatrudnienia o ponad 1% r/r. Największe zapotrzebowanie na dodatkowe kadry będą miały branże automotive, logistyka, IT, centra BPO i przetwórstwo przemysłowe. Nowa perspektywa unijna pobudzi również zamówienia w budownictwie, więc także tu łatwiej będzie o zatrudnienie w nowym roku – mówi Krzysztof Inglot, Pełnomocnik Zarządu Work Service S.A. i dodaje, że utrzymująca się dobra koniunktura przełoży się na dalsze, systematyczne spadki bezrobocia. - Znając kierunki, w jakich zmierza gospodarka i rynek pracy, prognozujemy, że na koniec 2016 roku bezrobocie osiągnie poziom 9,1%. W naszych założeniach przyjmujemy, że dynamika spadku bezrobocia będzie niższa niż w 2015 roku, a będzie to spowodowane ograniczonym dostępem do kapitału ludzkiego. Jeżeli jednak zostanie utrzymany wzrost gospodarczy, a tym samym poziom wzrostu zatrudnienia, również w kontekście starzejącego się społeczeństwa i emigracji zarobkowej, możemy zmierzać do modelu pełnego zatrudnienia. Oznacza to, że stopa bezrobocia liczona metodą BAEL, w perspektywie najbliższych 4-5 lat będzie zbliżała się do zera – dodaje Inglot.

Umocnienie rynku pracownika wpłynie na płace

Tak kształtująca się tendencja spadku liczby bezrobotnych powoduje, że rośnie znaczenie pracownika. Demografia oraz migracje zarobkowe dają o sobie znać i brak rąk do pracy staje się coraz dotkliwszym problemem polskiego rynku. Pracodawcy będą musieli sobie radzić z deficytami tworząc konkurencyjne warunki pracy.

- Rok 2016 to czas, gdy będziemy obserwować pogłębianie się deficytów pracowniczych i tym samym zwiększających się trudności w uzupełnianiu zasobów kadrowych. Efektem tych tendencji będzie dalsze umacnianie się rynku pracownika, a przede wszystkim rosnąca nie tylko ilość, ale i jakość zatrudnienia. Rywalizacja o pracowników, zwłaszcza o specjalistów, będzie musiała się zaostrzyć. Pracodawcy chcąc przyciągnąć najlepszych kandydatów będą zmuszeni do poprawy oferty zatrudnienia – wzrostu wynagrodzeń, pakietów benefitów i świadczeń pozapłacowych. Te działania oraz wzrost płacy minimalnej spowodują, że średnia płaca Polaków wzrośnie w 2016 r. o 5% r/r.– mówi Krzysztof Inglot.

Nowy rok to nowe wyzwania przed pracodawcami

Walka o rodzimych pracowników będzie jednym z głównych zadań przedsiębiorców w 2016 r. Jednak jak twierdzi Tomasz Misiak, Prezydent Rady Nadzorczej Work Service S.A. w dłuższej perspektywie przestanie ona wystarczać. - Przy trendzie bezrobocia zmierzającego sukcesywnie w dół, pogłębianie się deficytów kadrowych jest nieuniknione. Polska będzie musiała wspierać swój rozwój gospodarczy przyciąganiem pracowników zza granicy. Z naszych badań wynika, że dla 20% polskich przedsiębiorców krajem, który najlepiej uzupełni polskie braki pracowników jest Ukraina. Dlatego warto już dziś mieć tę świadomość i zacząć budować stosowne ku temu zaplecze multikulturowe.

Obok walki o pracowników jednym z ważniejszych wyzwań, przed którym stanie rynek pracy po 1 stycznia 2016 r., jest utrzymanie elastyczności zatrudnienia. - Z początkiem nowego roku wszedł w życie obowiązek ozusowania umów zleceń. Ta zmiana z jednej strony przełoży się na poprawę warunków pracowniczych i ograniczy nadużywanie tej formy zatrudnienia, z drugiej strony przełoży się na częstsze wykorzystanie kodeksowych rozwiązań zapewniających elastyczne formy zatrudnienia. Taka możliwość zapewni powszechne wykorzystanie formy zatrudnienia jaką jest praca tymczasowa. Dlatego w naszej ocenie, w perspektywie najbliższych lat, może dojść do nawet 2-krotnego wzrostu tego sektora – ocenia Tomasz Misiak.