Eksperci ostrzegają, że brak definicji w ustawie może utrudnić stosowanie limitów pracy terminowej.
Zatrudnienie do prac o charakterze dorywczym lub sezonowym albo w celu wykonywania obowiązków przez okres kadencji umożliwi niestosowanie nowych limitów terminowej pracy. Ale może powodować problemy interpretacyjne, zarówno dla pracowników, jak i przedsiębiorców.
Nowe zasady zatrudniania na czas określony będą obowiązywać od 22 lutego 2016 r. Nowelizacja k.p. z 25 czerwca 2015 r. (Dz.U. poz. 1220) przewiduje maksymalny czas, na jaki można zawierać umowy terminowe. Wyniesie on 33 miesiące (36 miesięcy z okresem próbnym). W tym czasie firma będzie mogła zawrzeć z pracownikiem maksymalnie trzy kontrakty czasowe. Zawarcie czwartego lub kontynuowanie pracy po przekroczeniu 33-miesięcznego limitu będzie równoznaczne z zawarciem umowy na czas nieokreślony. Te ograniczenia nie będą jednak obowiązywać m.in. kontraktów terminowych zawartych w celu wykonywania prac o charakterze dorywczym lub sezonowym.
– Przepisy nie precyzują, na czym ma ta dorywczość lub sezonowość polegać. A to otwiera pole do szerokiej interpretacji takich pojęć – zauważa Katarzyna Dulewicz, radca prawny i partner w kancelarii CMS Cameron McKenna.
Podkreśla, że omawiany wyjątek nie będzie służył do obchodzenia 33-miesięcznego limitu (trudno sobie wyobrazić, aby dorywcze lub sezonowe zatrudnienie miało trwać tak długo). – Ale może ułatwić obchodzenie zasady, że czwarta umowa terminowa zawarta z tą samą osobą przekształca się w tę na czas nieokreślony – dodaje.
Pewne problemy może wywołać także stosowanie innego wyjątku od ograniczeń w zatrudnieniu czasowym. Zarówno limit umów (trzy czasowe), jak i czasu zatrudnienia terminowego (33 miesiące) nie będzie dotyczył także zatrudnienia w celu wykonywania pracy przez okres kadencji. Wątpliwości dotyczą przypadków wcześniejszego jej upłynięcia (np. z powodu odwołania z zarządu).
– W takiej sytuacji wiele będzie zależeć od sformułowań zawartych w konkretnej umowie. Jeśli przewiduje ona, że osoba jest zatrudniona na okres np. 4-letniej kadencji, wówczas – w razie wcześniejszego jej zakończenia – trzeba będzie wypowiedzieć umowę – tłumaczy Katarzyna Dulewicz.
Inaczej należy ocenić przypadek, gdy umowa przewiduje zatrudnienie np. na czas trwania mandatu (bez wskazywania konkretnego przedziału czasowego).
– Moim zdaniem w takim przypadku w razie wcześniejszego zakończenia kadencji jednocześnie wygaśnie też stosunek pracy, czyli wypowiadanie umowy nie będzie już potrzebne – dodaje partner w CMS Cameron McKenna.