W środę takie stanowisko zostało przedstawione przez szefową kancelarii premiera Beatę Kempę. Jak uzasadniała, rząd stwierdza, że zmiany proponowane w poselskim projekcie ustawy pozytywnie wpłyną na sprawne zarządzanie kadrami w służbie cywilnej, co przełoży się na "efektywne wykonywanie zadań państwa". "Z tego względu Rada Ministrów pozytywnie opiniuje przedłożony poselski projekt ustawy" - mówiła Kempa.
Choć tak szybkie przedstawienie stanowiska rządu wzbudziło spore kontrowersje posłów PO, członkowie komisji rozpoczęli głosowania nad poprawkami. W ich trakcie odrzucono poprawki posłów PO i Nowoczesnej, a przyjęto poprawki autorstwa PiS, które de facto przywracają pierwotne brzmienie nowelizacji.
Takie rozwiązanie ostro skrytykował wiceprzewodniczący komisji Marek Wójcik z PO. "Projekt prowadzi do upolitycznienia służby cywilnej, do obniżania wymagań stawianych kandydatom na najwyższe stanowiska w służbie" - mówił Wójcik. Jak dodał, konsekwencją tego będzie zwolnienie doświadczonych pracowników korpusu cywilnego, zajmujących dziś najwyższe stanowiska. "Często są to urzędnicy, którzy te stanowiska zajmują przez wiele lat. Przez wiele lat zdobywali niezbędne doświadczenie" - argumentował poseł PO.
Również Maria Małgorzata Janyska z PO skrytykowała nowelizację ustawy o Służbie Cywilnej. "Rezygnuje się z wszystkiego, co może służyć podniesieniu kompetencji, co może służyć rozwojowi pracowników, a przede wszystkim co może służyć temu, aby zatrudniać w tym korpusie ludzi w otwartych, konkurencyjnych naborach" - mówiła Janyska. Jak dodała, wraz z nowelizacją zlikwidowano wymaganie doświadczenia zawodowego.
Jednak Kempa uważa, choćby zarzuty o odejściu od konkursów w Służbie Cywilnej za nieprawdziwe. Jak tłumaczyła, nowelizacja nie zakazuje przeprowadzania konkursów. "Każdy kierownik jednostki, jeżeli będzie miał takie życzenie, bądź kiedy potrzeba człowieka o bardzo specjalistycznej wiedzy - wtedy warto konkurs ogłosić. My nie pozostawiamy tego jako obowiązek, tylko jako ewentualną możliwość" - mówiła Kempa. Posłanka PiS dodała, że spowodowane jest to tym, że do tej pory konkursy na wysokie stanowiska były "absolutną fikcją".
Kempa odpierała również zarzuty dotyczące upolitycznienia Służby Cywilnej. Jak mówiła, to Platforma upolityczniła korpus służby cywilnej. "Nie znam chyba takiego drugiego przypadku - możemy to jeszcze tylko porównywać z PRL-em". Ponadto, zdaniem posłanki, niezbędne jest otwieranie się na specjalistów, których nie ma w korpusie służby, choćby w tworzącym się resorcie gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Ustawa po południu będzie głosowana w Sejmie, a następnie zamie się nią Senat.