Likwidacja stałych dodatków, a także zmniejszenie wysokości odpraw emerytalnych i nagrody jubileuszowej doprowadzą do lawinowych odejść doświadczonych pracowników.
W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstał oficjalny dokument, który rekomenduje likwidację stałych dodatków, w tym trzynastki, w administracji rządowej. Na tak odważny krok zdecydowała się obecna szefowa służby cywilnej Claudia Torres-Bartyzel. Co więcej, od propozycji zawartych w specjalnym raporcie, do którego jako pierwszy dotarł DGP, nie odcinają się przedstawiciele PiS. – Nie przekreślam tego dokumentu, choć uważam, że wymaga on głębokiej dyskusji. Przeanalizowanie systemu wynagradzania urzędników wydaje się bowiem konieczne – stwierdza Artur Górski, poseł PiS i członek Rady Służby Cywilnej.
– Jest tylko pytanie, dlaczego szefowa służby cywilnej z takimi rewolucyjnymi propozycjami nie chciała zaczekać do powołania nowego rządu – zastanawia się prof. dr hab. Jolanta Itrich-Drabarek z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, autorka komentarza do ustawy o służbie cywilnej, członek Rady Służby Cywilnej.
Z kolei niezależni eksperci podkreślają, że rozpoczęcie dyskusji nt. zmian w administracji jest na rękę Zjednoczonej Prawicy. – Wydaje mi się, że chęć reformowania służby cywilnej przez jej obecnego szefa będzie mocnym argumentem dla nowego rządu do wprowadzenia także innych propozycji, czyli dla umieszczania na kierowniczych stanowiskach zaufanych ludzi – komentuje dr Stefan Płażek adwokat, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
(Nie)dobry system
Z raportu szefa służby cywilnej wynika, że trzeba zmodernizować przede wszystkim system wynagradzania urzędników, aby miał on bardziej charakter motywacyjny. Przy czym wzrost płac byłby uzależniony od dynamiki PKB (obecnie podwyżki nie są powiązane z koniunkturą gospodarczą i sytuacją na rynku pracy), a także byłby powiązany z wynikami oceny okresowej pracownika. Zniknąłby natomiast całkowicie dodatek stażowy, który obecnie się przyznaje tylko za wysługę lat, nie biorąc zupełnie pod uwagę zaangażowania urzędnika. Kolejna propozycja mówi o likwidacji trzynastki – pieniądze z niej miałyby zasilić fundusz wynagrodzeń – z tych środków dyrektorzy generalni mogliby np. przyznawać dodatek zadaniowy i nagrody. Ponadto szefowa służby cywilnej proponuje wprowadzenie tzw. rozporządzenia prowizyjnego. To w nim mają być określone kryteria uprawniające do wyższego wynagrodzenia.
Zmiany mają też dotknąć nagrody jubileuszowej, która w przyszłości ma się nazywać „bonusem za lojalność”. Ma być mniej progów jej przyznawania (obecnie jest sześć), ponadto zmniejszeniu ma ulec wysokość wypłat (obecnie najwyższą nagroda wynosi aż 400 proc. miesięcznego wynagrodzenia). Porządek ma być zrobiony również z odprawą emerytalno-rentową. Teraz przysługuje w wysokości trzech pensji, a jeśli pracownik przepracował w służbie cywilnej co najmniej 20 lat, należy mu się dwukrotnie więcej. Po zmianach zostanie ona zmniejszona.
Propozycje szefowej służby cywilnej już budzą obawy wśród urzędników. – Istnieje ryzyko, że starsi pracownicy przed wprowadzeniem tego typu zmian będą chcieli wcześniej odchodzić na emeryturę – zauważa Eliza Wójcik, dyrektor generalny Ministerstwa Sprawiedliwości. – Obawiam się odpływu doświadczonych urzędników – dodaje.
Eksperci wskazują też na inne niebezpieczeństwa. – Wszyscy dobrze pamiętają, że obiecywano służbie cywilnej więcej pieniędzy po przeprowadzeniu wartościowania stanowisk. Gdy już to zrobiono, nikt ich nie zobaczył. Podobnie może być ze stałymi dodatkami, zaoszczędzone pieniądze mogą zniknąć – przestrzega prof. dr hab. Jolanta Itrich-Drabarek.
Zmiany w zatrudnieniu
W raporcie jest też propozycja umożliwienia awansu na dyrektorskie stanowiska bez przeprowadzania konkursu, chodzi o tzw. awanse wewnętrzne. Z badań bowiem wynika, że blisko 70 proc. ogłaszanych procedur i tak wygrywają osoby, które wcześniej czasowo kierują daną strukturą z poziomu zastępcy. Nie jest też wykluczone, że służba cywilna otworzy się na menedżerów średniego i wysokiego szczebla z rynku prywatnego, którzy są świetnymi specjalistami, ale nie mają doświadczenia w administracji państwowej.
– Wprowadzenie takich zmian wcześniej czy później będzie się wiązało z reformą zatrudniania i wynagradzania w całej administracji państwowej – stwierdza dr Stefan Płażek, adwokat. Podkreśla jednak, że system wynagradzania i zatrudniania w całej administracji powinien być spójny.
Największego oporu przy wprowadzaniu nowych rozwiązań należy się spodziewać po stronie organizacji związkowych. – Na miejscu szefowej służby cywilnej bardziej bym się martwił o swoje stanowisko, niż o przyszłość administracji państwowej – kwituje Robert Barabasz, szef Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ „Solidarność”.
Musimy zacząć dyskutować o zmianach w służbie cywilnej
Ocena skutków regulacji ex post to nowe rozwiązanie. Wcześniej nie dokonywano tego rodzaju oceny funkcjonowania ustaw. Ustawa o służbie cywilnej znalazła się w pierwszej grupie przepisów rekomendowanych do objęcia tą procedurą.
Na czym polega ta nowa procedura. Otóż OSR ex post to ocena różnych aspektów funkcjonowania służby cywilnej od chwili wejścia w życie ustawy. Analizowano dokumenty (sprawozdania, badania, raporty, dane statystyczne) oraz opinie zgłaszane przez pracowników s.c., dyrektorów czy związki zawodowe. Z całej dokumentacji można wyciągnąć sporo ważnych wniosków. System zarządzania zasobami ludzkimi w służbie cywilnej rozwinął się od 2008 r. Nowe rozwiązania ustawowe dostosowały przepisy do Konstytucji RP oraz prawa UE. Poprawiono jednolitość procedur zarządzania zasobami ludzkimi. Wprowadzono regulacje sprzyjające zatrudnianiu w służbie cywilnej osób z niepełnosprawnościami. Wśród wniosków nie brakuje również rekomendacji zmian – w sumie w 18 obszarach. Publikacja dokumentu nie powinna być mylona z projektem nowelizacji ustawy. To chłodna ocena, która jest dopiero wstępem do dyskusji, jak rozwiązać opisane niedoskonałości systemu służby cywilnej. Mam nadzieję, że OSR ex post rozpocznie otwarty i szeroki dialog wszystkich interesariuszy na temat funkcjonowania i kierunków zmian w służbie cywilnej. Ewentualne inicjatywy zmiany prawa powinny być efektem tego dialogu.
5 obecnych przywilejów urzędniczych GazetaPrawna.pl
Komentarze(131)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZnajomy zaraz po studiach pracował w urzędzie skarbowym. Powiedział, że jak dostał pierwszą wypłatę, to myślał, że to tygodniówka ;-) Zwolnił się po pół roku... A to było z 10lat temu - teraz jest dużo gorzej...
spokojną i bezpieczną? człowieku, czy ty kiedykolwiek chociaż tydzień przepracowałeś w urzędzie??? a służba to była u margrabiego w Janosiku a nie w XIX w w kraju należącym do EU. Puknij się w ten pusty ... I życzę aby komornik "przez pomyłkę" zajął twój dom i samochód zamiast sąsiadowi. wtedy będzie się zapie..,.. do tych darmozjadów - urzędników.
Śmiechu warte są postulaty by wynagrodzenia w urzędach były stosowne do kwalifikacji, wydajności itp. dupereli. Obecnie wynagrodzenia są stosowne do przynależności partyjnej i znajomości z kim trzeba. Urzędy to folwarki partyjnych dyrektorów, którzy mają niemal nieograniczoną władzę, raport sprawi, że slowo "niemal" będziemy mogli wykreślić.
-13,14-tki oraz deputaty weglowe dla górników, kolejarzy emerytów górniczych,
-zmiana karty nauczyciela i zabranie również 13-tek i innych przywilejów,
-czas aby mundurowi sami płacili na swoją emeryturę, obecnie płacą TYLKO 19% podatku dochodowego reszta to kwota netto,
W prywatnych firmach podlegających konkurencji nikt na takie liczebne ręczne zarządzanie i administrowanie bez wsparcia efektywnymi programi komuterowymi do zarządzania wiedzą nie może sobie pozwolić, bo to zbyt dużo kosztuje.
PiS czeka ciężka praca, aby zmodernizować zarządzanie i administrowanie sprawami Państwa oraz zmodernizować górnictwo i energetykę, której stan uwidoczniło lato 2015 r. Warto sobie uzmysłowić, że klimat się nam ociepla i lato 2015 nie będzie wyjątkiem tylko regułą na następne lata, a u nas budżet zadłużony, a funduszy unijnych coraz mniej.
Te neoliberalne doktrynerskie brednie są praprzyczyną głębokiego kryzysu służby cywilnej. A ich zakorzenienie w powszechnej świadomości utrudnia znalezienie prawidłowych dróg wyjścia z kryzysu. Jest to kryzys o tyle niebezpieczny dla Polski i spokoju społecznego, że częścią s.c. jest administracja skarbowa, która przez ostatnie 4-5 lat została kompletnie zdemolowana. Między innymi właśnie to skutkowało podwojeniem corocznej luki podatkowej, istniejącej już przed rządami PO/PSL- sprytnie maskowanej przez rostowskiego i szczurka zaniżaniem rocznych planów dochodów podatkowych i w rezultacie wzrostem długu publicznego z ok. 400 mld do ok. 1,000 mld PLN.
Cóż zatem autorzy tego skandalicznego, w mojej ocenie, raportu sugerują w kwestii płac.
Ano, płace na stanowiskach specjalistycznych są podobno konkurencyjne wobec podobnych na rynku. Natomiast płace menagerów (czytaj : dyrektorów i naczelników) to zaledwie ok. 30-40% tego co na rynku zarabiają menagerowie, więc należy je podnosić. Autorzy raportu bardzo pozytywnie oceniają otwarcie służby cywilnej na menagerów spoza administracji. Raport krytykuje stałe składowe wynagrodzeń i sugeruje ich obniżenie oraz podniesienie części "motywacyjnej" - cokolwiek poeta miał na myśli.
No i w tą trąbkę dmie nasz bartyzel wespół z radwanem - pewnie mając nadzieję na przypodobania się nowej władzy ( Orban zlikwidował 13).
Głębia oderwania tego raportu od realiów - poraża, jednak nie miejsce tu na całościową analizę.
Zwrócę uwagę tylko na dwie kwestie. Od lat przez usta polityków, ministerialnych kacyków i różnej maści "specjalistów" przez wszystkie przypadki odmieniane jest wyrażenie "motywacyjna funkcja wynagrodzenia" w służbie cywilnej. Tyle tylko że nikt jak dotąd sensownie nie wyjaśnił jaką miarą mierzyć tą motywację. Praca specjalistów w służbie cywilnej - niezależnie od tego czy to jest zatwierdzenie krów do wysyłki na eksport przez inspektora weterynarii, czy określenie zobowiązania podatkowego bankowi na 25.000.000 zł przez inspektora kontroli skarbowej, czy ustalenie fryzjerce podatku z karty podatkowej na 80 zł przez pracownika urzędu skarbowego bądź ustalenie rekompensaty za mienie zabużańskie przez urzędnika wojewody - zawsze polega na ustaleniu stanu faktycznego, ustaleniu stanu prawnego , subsumcji ustalonego stanu faktycznego pod normę prawną i opracowaniu władczego rozstrzygnięcia w indywidualnej sprawie interesanta (wg nowomowy : interesariusza - chyba się posikam ze śmiechu ! ) Na prawdę, proszę mi wierzyć, nie ma i nigdy nie będzie dwóch jednakowych spraw. Nawet jeśli ktoś pracuje ciągle na tych samych przepisach, to różnią się stany faktyczne, różnią się chęcią współpracy interesanci, dostarczając dowody albo je ukrywając. Znalezienie precyzyjnego obiektywnego miernika efektów pracy urzędnika jest po prostu niemożliwe. Ergo - nie jest możliwe precyzyjne i obiektywne ustawienie narzędzi motywacji.
Na chwilę obecną "część motywacyjna" wynagrodzenia służy windowaniu zarobków kierowników jednostek, ich popleczników i członków różnych zespołów zadaniowych gotowych do bezkrytycznego angażowania się (w godzinach pracy, którą ktoś inny za nich robi) w realizację mniej lub bardziej nieprzemyślanych narzucanych odgórnie projektów.
Praca specjalistów w służbie cywilnej, to nie jest skręcanie długopisów na akord. Z całym zachowaniem proporcji, praca ta przypomina pracę sędziów. Czy komuś przyszło do głowy, żeby wynagrodzenie sędziów uzależniać od jakiegoś niedookreślonego składnika motywacyjnego. Ta praca, aby była dobrze wykonywana wymaga stałości stosunku pracy i stałości wynagrodzenia.
A co do "świetnych" menadżerów z rynku nie będących urzędnikami, to pozwolę sobie zapytać, czy chcielibyście państwo odbyć morską wycieczkę statkiem dowodzonym przez kapitana, który nigdy nie był marynarzem.
SC jest zdestabilizowana, kosztuje bardzo, bardzo dużo i władza szuka ścieżki aby to zmienić. Przy czym jeżeli dyskusję rozpoczyna pewna dama (o jakimś tam potugalskim brzmieniu nazwiska), i o wygladzie aktywistki Komsomołu z l. 50., to żadnych efektów nie będzie. Ten co miał dużo będzie miał bardzo dużo (nawet bardzo, bardzo), a reszta ma robić za to, co dotychczas. Nawet więcej robić ( a nawet więcej, więcej). A zatem rychło nie będzie komu robic wcale. Będzie to tzw. wyjście systemowe. Naprawdę wyjście, bo rzeczywiste wyjście i to wcale nie urzędników - w tym ww. aktywistki. Urzędnicy sie wyzywią jak to głosił 40 l. temu niejaki J. Urban. O reszte nie ma co się starać bo to ( wg. tej teorii) motłoch. A tak faktycznie to zabierając władza ( wszystko jedno jaka) po 8 latach braku waloryzacji sama wystawia sobie "certfikat" jaki certyfikat ?. Każdy kto w administracji pracuje to wie jaki. Certyfikat potwierdzający umiejetności wykonywania bacika z g...a. A po co bacik. Jak to po co ?. Po to aby owym bacikiem wysmagać resztę ociężałych umysłowo pracowników. i sprawy koniec.
Oczywiscie systme powinien byc tak zrobiony zeby tych dobrych zatrzymac i moptywowac, ale to bedzie pewnie jakas czastka calosci.
A wszystkim, którzy nie odróżniają administracji samorządowej od rządowej, nie wiedzą, kto podlega ustawie o służbie cywilnej i w ogóle zawód urzędnika, który prowadzi to państwo zamiast, czy nawet wbrew politykom, traktują jako zło (ale sprawy załatwiać ktoś musi, prawda?), dedykuję to: sprawy mogą być załatwione szybko, tanio, dobrze - wybierz dwie opcje i wyklucz trzecią.
- wprowadzic zasade ze stanowiska w adm.rzadowej i samorządowej są wynagradzane wg jednolitych zasad (stawek/widełek), cyzli za prace specjalisty pracownik adm.rządowej dostaje takie samo wynagrodzenie jak specjalista w adm.samorzadowej.
a obecnie jest tak ze specjalista w adm.rzadowej zarabia tyle co Pani telefonistka w adm.samorządowej...przy cyzm adm. rzadowa to wszystkie WAZNE inspekcje dla funkcjonowania panstwa (Sanepid, Ochrona Srodowiska, Nadzor Bud., ITD, itd.)
- zastanowic sie nad liwkidacja urzednikow sluzby cyilnej (mianowanych) ktorzy pracujac jak zwykli pracownicy maja duuuzo dodatkow finansowych i doatkowe nieuzasadnione praca dni urlopu!
- mniej pracy
-stażyści do pomocy
-nie są straszeni, że przyjdą na ich miejsce ludzie z ulicy!!!
-im się 13-tki i jubileuszówki nie zabiera !
-i na nich tyramy np. skarbowcy!!!
Jak reformować to sprawiedliwie - wszystko.
no i dobrze , młodzi nie sa jeszcze tak zdeprawowani
a emerytura jak sie nalezy to niech ida a nie udaja ,ze sa niezastapieni
Zero premii i nagród wg czyjegoś widzimisię. Polska ponad wszystko.
I taka sama emerytura dla każedgo.
Ot i kraj zakwitnie.
Jestem w 100% pewien że po likwidacji 13-tek całość Kasy trafi w łapy Szefostwa i nastąpi dalsze rozwarstwienie płac w polskich Urzędach, gdzie Szefostwo zarabia duże pieniądze...A urzędniczy motłoch dostaje najniższą krajową...
Ale tych oderwanych od realiów g... to obchodzi.
Brzydzę się postawą tych ludzi to zwykła podłość.
PO takiej profesjonalnej propozycji powinna znaleźć się ta wybitna specjalistka na ulicy.
, z jakiego kraju ta osoba pochodzi i co robi w Polskim rządzie ?
Powodzenia! Będą Państwo zadowoleni... ;))))
Brawo czym się różni pracownik służby cywilnej , administracji -od pracownika zatrudnionego nie w służbie cywilnej.
Trzeba było tyle lat aby tę kość niezgody zlikwidować . Brawo rząd nowy. Aby tak dalej.
2) ok. trzynastki może nie być, ale dajcie do cholery zarobić na godne życie
3) urzędnicy mianowani żerują wręcz na pozostałych - kolejne pensje z puli jednostek macierzystych, praca ta sama (a w większości przypadków nawet lżejsza i przyjemniejsza), kominy płacowe, urzednicy mianowani prześcigają się wręcz w śmiesznych i bezsensownych szkoleniach i studiach podyplomowych aby uzyskać kolejne stopnie
4) brak silnych, jajecznych związków zawodowych
5) rozliczenie kolesiostwa i prywaty
6) amen :)