Proszę mi przypomnieć, ile już jest pan na tym stanowisku?

Zostałem powołany w marcu 2016 r. Będzie więc pięć lat i osiem miesięcy.

Taka ciepła posada, bo kompetencji praktycznie nie ma tu żadnych. Czy nie nudzi pana taka praca?

Nie jestem znudzony. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, chociaż bywa, że tęsknię za czasami, kiedy byłem zastępcą dyrektora departamentu prawnego. Na obecnym stanowisku wbrew pozorom nie mam zbyt wiele czasu na analizowanie przepisów i pisanie opinii prawnych – teraz te zadania wykonują moi współpracownicy z departamentu służby cywilnej i departamentu prawnego KPRM. Trochę zazdroszczę im tej pracy. Moja skupia się na perspektywie strategicznej.