Płace urosły głównie tam, gdzie jest duży udział państwa i są mocne związki zawodowe.
Płace urosły głównie tam, gdzie jest duży udział państwa i są mocne związki zawodowe.
Lipcowy 15,8-proc. wzrost w skali roku płac w sektorze przedsiębiorstw kilka dni temu zwrócił uwagę analityków, bo pierwszy raz od dwóch miesięcy wyprzedził inflację, która wyniosła 15,6 proc. Oznacza to, że siła nabywcza płac nie zmalała. Wczoraj Główny Urząd Statystyczny przedstawił szczegółowe dane na temat wynagrodzeń. Wynika z nich, że wzrost przekraczający inflację miał miejsce tylko w kilku branżach. Więcej było takich, w których przeciętne wynagrodzenie zwiększyło się nie więcej niż o 10 proc., co oznacza kilkuprocentowy realny spadek.
W ubiegłotygodniowej informacji o wynagrodzeniach GUS wskazywał jako źródło wzrostu premie, nagrody z tytułu Dnia Leśnika czy Dnia Energetyka. „Na zwiększenie się płac w lipcu 2022 r. miały także wpływ podwyżki wynagrodzeń wraz z ich wyrównaniem, wypłaty premii z powodu inflacji, a także dodatkowych nagród jednorazowych, m.in. w sekcji «górnictwo i wydobywanie»” - podano.
Ogółem fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wyniósł w lipcu 44,1 mld zł. Był o 6,9 mld zł większy niż rok wcześniej. Największa część tego wzrostu przypadła na handel (970 mln zł) oraz transport i gospodarkę magazynową (ponad 950 mln zł). Górnictwo było trzecie (prawie 800 mln zł). Firmy handlowe z sektora przedsiębiorstw mają ok. 1,3 mln etatów, transport i logistyka ponad 650 tys., a górnictwo nieco ponad 120 tys. (z czego na przedsiębiorstwa zajmujące się wydobyciem węgla przypada 70 tys.).
Lipcowe średnie wynagrodzenie w wydobywaniu węgla sięgnęło 19,3 tys. zł brutto. Było o niemal 131 proc. wyższe niż rok wcześniej. Druga pod względem skali podwyżek energetyka zanotowała wzrost o 33 proc., do 11 tys. zł. Trzeci był transport i logistyka, gdzie średnia płaca podniosła się o prawie 26 proc., ale wciąż była o niemal 430 zł poniżej średniej krajowej. Wynosiła niecałe 6,4 tys. zł.
Branże wydobywcza i energetyczna korzystają z wysokich cen surowców i energii. Dodatkowo przeważają tam duże państwowe firmy z mocnymi związkami zawodowymi. W transporcie płace rosną z powodu braków kadrowych.
Na drugim biegunie pod względem tempa wzrostu płac byli w lipcu producenci mebli, odzieży oraz wyrobów elektronicznych. Im sytuacja gospodarcza nie sprzyja z uwagi na ograniczony popyt na dobra trwałego użytku - zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej, która jest dużym odbiorcą krajowych wyrobów.
Zróżnicowanie dynamiki wynagrodzeń jest mniejsze, jeśli wziąć pod uwagę średnią nie z jednego miesiąca, a z pierwszych siedmiu miesięcy tego roku. I tu jednak grupa branż z realnym wzrostem płac jest znacznie węższa niż tych, gdzie pensje rosły wolniej, niż wyniosła inflacja. Także w tym przypadku liderem jest górnictwo węgla, które wyprzedza transport oraz tę część budownictwa, która zajmuje się wznoszeniem budynków.
Dane z sektora przedsiębiorstw obejmują większe firmy. Ponadto miesięczne statystyki nie pokazują sytuacji na całym rynku pracy. Lepsze pod tym względem są dane kwartalne. Wynika z nich, że w II kw. do liderów podwyżek prócz transportu i górnictwa należał też sektor finansowy, a energetyka była bliżej końca listy najchętniej podnoszących płace, choć wyprzedzała edukację (wzrost o 5 proc. w skali roku) i opiekę zdrowotną (wzrost o 1 proc.).
Ze środowych danych GUS wynika, że liczba pracujących w gospodarce była w II kw. o 1 proc. wyższa niż rok wcześniej. Wyniosła niemal 16,8 mln. Stopa bezrobocia zmniejszyła się do 2,6 proc. Bez pracy było niewiele ponad 450 tys. osób, o 150 tys. mniej niż rok wcześniej. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama