Na koniec 2014 r. aż 28,5 proc. bezrobotnych zostało zakwalifikowanych do III profilu pomocy – to prawie jedna trzecia bezrobotnych w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy. Tak wynika z najnowszego sprawozdania z monitoringu realizacji ubiegłorocznej reformy służb zatrudnienia, do którego dotarł DGP. W I profilu (bezrobotnych aktywnych) znalazło się 4,3 proc. osób, a do II profilu (przeznaczony dla wymagających wsparcia) przypisano 67,2 proc. klientów pośredniaków.
Na koniec 2014 r. aż 28,5 proc. bezrobotnych zostało zakwalifikowanych do III profilu pomocy – to prawie jedna trzecia bezrobotnych w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy. Tak wynika z najnowszego sprawozdania z monitoringu realizacji ubiegłorocznej reformy służb zatrudnienia, do którego dotarł DGP. W I profilu (bezrobotnych aktywnych) znalazło się 4,3 proc. osób, a do II profilu (przeznaczony dla wymagających wsparcia) przypisano 67,2 proc. klientów pośredniaków.
Do III profilu trafiają osoby najbardziej oddalone od rynku pracy, dla których barierą utrudniającą powrót do zatrudnienia są często problemy zdrowotne czy sytuacja rodzinna. Z danych resortu pracy wynika, że najwięcej, biorąc pod uwagę proporcję osób oddalonych od rynku pracy do pozostałych bezrobotnych, znalazło się ich w województwach zachodnich i północnych – w dolnośląskim, lubuskim, zachodniopomorskim i pomorskim. Do III profilu pomocy zakwalifikowano tam – odpowiednio – 32, 31, 38 i 37 proc. osób zarejestrowanych w pośredniakach.
– W naszym powiecie III profil pomocy uzyskało 37,5 proc. bezrobotnych. Trafiają do niego ci, którzy liczą wyłącznie na ubezpieczenie zdrowotne, a także pracujący na czarno. W tej grupie są również kobiety nieaktywne zawodowo po urodzeniu dziecka i oczekujący na świadczenia emerytalne – wskazuje Izabela Aleksandrowicz z Urzędu Pracy w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie).
Zdaniem Piotra Lewandowskiego, eksperta Instytutu Badań Strukturalnych, duża liczba bezrobotnych w III profilu może wynikać z charakterystyki regionów północno-zachodnich, gdzie jest wiele terenów po PGR-ach. – W województwach wschodnich, jak np. świętokrzyskie czy lubelskie, gdzie dominują powiaty rolnicze, wiele osób pracuje jako pomoc w gospodarstwie. Dzięki temu liczba osób nieaktywnych zawodowo i długotrwale bezrobotnych jest tam mniejsza niż w województwach północnych i zachodnich, gdzie po likwidacji państwowych gospodarstw rolnych rolnictwo się nie odrodziło, a przemysłu brakuje – przekonuje Piotr Lewandowski.
Resort zachęca urzędy, by tworzyły dla bezrobotnych programy specjalne, nastawione na kompleksową aktywizację zawodową i wsparcie w rozwiązywaniu ich problemów osobistych. Na realizację tych ostatnich ministerstwo udostępniło właśnie środki z rezerwy Funduszu Pracy w kwocie 10 mln zł.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama