Znalazłam nową, atrakcyjną pracę. Zatrudniono by mnie nawet od razu, ale muszę się rozstać z dotychczasowym pracodawcą – opowiada pani Grażyna. – Obowiązuje mnie trzymiesięczny okres wypowiedzenia, moja dotychczasowa firma nie chce go skrócić. Nowy pracodawca postanowił na mnie zaczekać, ale spodziewa się, że podpiszę przedwstępną umowę o pracę. Jakie konsekwencje rodzi taka umowa.
Przedwstępna umowa o pracę nazywana jest też przyrzeczeniem zawarcia umowy o pracę. Podpisuje się ją, gdy potencjalny pracownik i potencjalny pracodawca są zdecydowani na zawarcie umowy o pracę, ale jej podpisanie muszą odsunąć w czasie. Takie odroczenie bardzo często wynika właśnie z konieczności odpracowania okresu wypowiedzenia w dotychczasowej firmie. Może też być spowodowane potrzebą ukończenia studiów, wyjazdem, przyczynami osobistymi. Przyrzeczenie zawarcia umowy o pracę powinno mieć formę pisemną (nie musi, ale lepiej, by miało) i musi określać najistotniejsze postanowienia planowanej umowy o pracę, a zatem: stanowisko, wymiar czasu pracy i wysokość wynagrodzenia oraz termin podpisania przyrzeczonej umowy.
Kodeks pracy nie wypowiada się na temat umów przedwstępnych (mówi jedynie o umowach o pracę), a wszelkie roszczenia z tytułu niewykonania przyrzeczenia wynikają z postanowień kodeksu cywilnego. W umowie przedwstępnej można (ale nie trzeba) zapisać ustalenia dotyczące kary, na wypadek gdyby któraś ze stron nie dotrzymała umowy. Najczęściej w takich przypadkach stosuje się karę finansową określaną jako trzykrotność ustalonego w umowie przedwstępnej miesięcznego wynagrodzenia za pracę. Warto natomiast wiedzieć, że nie można zmusić pracownika, który chce się wycofać z umowy przyrzeczonej, do podpisania umowy o pracę. Niedoszły pracodawca może jedynie żądać od niego rekompensującego straty odszkodowania.
Podstawa prawna
Art. 29 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502). Art. 389 i 390 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).