Mundurowi żądają wypłaty zaległej waloryzacji za lata 2009–2013. Pierwsza wygrana sprawa może wywołać lawinę pozwów zbiorowych. W kolejce czekają m.in. cywilni pracownicy MSW.
Jutro w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostanie rozpatrzony pozew zbiorowy złożony przez funkcjonariuszy Służby Więziennej o wypłatę zaległej waloryzacji za pięć lat.
– Chociaż jest to pozew zbiorowy, to jednak każdy jego uczestnik ma indywidualnie wyliczoną kwotę roszczenia i ustawowe odsetki – zauważa Zbigniew Głodowski, wiceprzewodniczący zarządu głównego NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa.
Mundurowi tej formacji jako pierwsi skorzystali z możliwości, jaką daje ustawa z 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (Dz.U. z 2010 r. nr 7, poz. 44). W pierwszej turze do sądu trafił wniosek podpisany przez 221 osób.
– Jutro w sądzie złożymy drugi pozew podpisany przez kolejne 620 osób. Ze względu na to, że sprawa dotyczy tej samej formacji, będziemy chcieli, aby były one połączone. Dzięki temu wyrok zapadnie szybciej – tłumaczy Jarosław Sędzik, członek zarządu Kancelarii Prawnych Omega, który prowadzi tę sprawę.
Na złożenie pozwu zbiorowego zdecydowali się także policjanci.
– W styczniu 2015 r. planujemy złożyć dokumenty. Zainteresowanie jest ogromne. Każdego dnia trafia do nas kilka wniosków. Z powodu braku waloryzacji każdy z policjantów, w zależności od stanowiska, stracił od 3 do 8 tys. zł – tłumaczy Rafał Kruk, przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów Województwa Mazowieckiego.
Dodaje, że do pozwu dołączają się na razie tylko działający w związkach zawodowych, pozostali czekają na pierwszą wygraną. W policji co drugi mundurowy należy do związku. W razie wygranej w przyszłości takich spraw mogą być tysiące.
Związkowcy podkreślają, że przystąpienie do pozwu zbiorowego jest indywidualną decyzją każdego funkcjonariusza. Policjanci z własnej kieszeni muszą zapłacić 390 zł. Obejmuje to opłatę za obsługę prawną, wyliczenie kwot roszczenia przez biegłych księgowych oraz przygotowanie dokumentacji.
– Tylko w sądzie możemy się domagać respektowania naszych praw. Nie możemy strajkować tak jak górnicy. Rząd musi mieć świadomość, że jeśli wygramy w sądzie, będzie musiał znaleźć na wypłatę setki milionów złotych – dodaje Andrzej Szary, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów Województwa Wielkopolskiego.
Lecz to nie koniec niezadowolonych. Własny pozew zbiorowy składa także Związek Zawodowy Pracowników Cywilnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W ocenie związkowców nie można dalej czekać. Już dzisiaj wiadomo, że w przyszłym roku ta grupa pracowników resortu nie dostanie podwyżki.
– Od dwóch tygodni zbieramy wnioski od chętnych do ubiegania się w sądzie o zaległą waloryzację. Najważniejszym etapem przygotowania do sprawy jest otrzymanie z kadr zaświadczenia o wysokości zarobków, co jest jednak wyjątkowo czasochłonne. To będzie podstawą do ustalenia wysokości roszczenia – tłumaczy Beata Kalicka, wiceprzewodnicząca zarządu ZZPC MSWiA.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych broni się przed zarzutami działaczy, że nic nie robi w sprawie podwyżki wynagrodzeń dla funkcjonariuszy.
– Trwają prace nad zmianą zasad naliczania dodatku za wysługę lat funkcjonariuszy resortu, które mają motywować i zachęcać do dłuższego pozostawania w służbie – wyjaśnia Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSW.
Przypomina, że podwyżkę uposażenia po 300 zł miesięcznie otrzymali od 1 lipca 2012 r. policjanci, a od 1 października 2012 r. funkcjonariusze Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Biura Ochrony Rządu.
Eksperci nie wykluczają, że funkcjonariusze będą w sądach wygrywać takie sprawy.
– Musi być spełniony warunek, że przepisy, na które się powołują skarżący, są już podstawą do wydania indywidualnej decyzji. Przy czym w razie wątpliwości sąd zawsze może zwrócić się do Sądu Najwyższego z pytaniem dotyczącym zasad waloryzacji świadczeń funkcjonariuszy – tłumaczy prof. Jerzy Paśnik, konstytucjonalista specjalizujący się w sprawach służb mundurowych.