Najważniejsza zmiana, jaką przewiduje projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, dotyczy osób wykonujących w miesiącu dwie lub więcej umów zlecenia. Od 1 stycznia 2016 r. zapłacą oni składki emerytalno-rentowe do ZUS od tych umów, z których osiągają co najmniej minimalne wynagrodzenie. Do tej pory mieli prawo wybrać jedną umowę, która podlegała oskładkowaniu. Zdarzało się jednak, że była ona sztucznie dzielona na dwie nierówne części po to tylko, by odprowadzać składki od możliwie najniższej podstawy. Po zmianach zleceniobiorca zachowa prawo wyboru pod warunkiem, że wskazane umowy przekroczą ustalony limit. Projekt nakłada też na niego obowiązek informowania płatników o liczbie zawartych umów i wysokości wynagrodzenia. Według wyliczeń resortu składki odprowadzane od płacy minimalnej wystarczą w przyszłości na najniższą emeryturę.
Odnośnie ozusowania zleceń posłowie zdecydowali o wydłużeniu vacatio legis z trzech miesięcy (jak chciał rząd) do roku. Zrobili to pod wpływem pracodawców, którzy argumentowali, że firmy muszą mieć odpowiedni czas na przygotowanie się do nowych reguł. Przedstawiali opinie konstytucjonalistów, z których wynikało, że krótszy okres może godzić w swobodę działalności gospodarczej.
– Ta propozycja jest nie do przyjęcia – jeszcze niedawno przekonywał Marek Bucior, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.
Wcześniej, bo od 1 stycznia 2015 r. wejdą w życie pozostałe zmiany. Chodzi o oskładkowanie wynagrodzenia członków rad nadzorczych i możliwość pozostania w KRUS rolników i domowników, którzy w wyniku drobnych prac na zleceniu (do wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia) przeszli do systemu powszechnego. Po złożeniu oświadczenia w Kasie będą mieli prawo kontynuować ubezpieczenie rolnicze, rozliczając zawarte umowy w ZUS. To oznacza podwójne oskładkowanie także na przyszłość.
Dochody z ozusowania zleceń i rad nadzorczych w kwocie 650 milionów złotych rząd wpisał do budżetu na 2015 r. Po wydłużeniu okresu przejściowego dla tych pierwszych będzie on musiał wypełnić powstałą lukę (350 milionów złotych).
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do podpisu prezydenta