Urzędy wojewódzkie coraz sprawniej rozpatrują wnioski o zezwolenia na pobyt obcokrajowców. W ubiegłym roku liczba załatwionych spraw wzrosła o 30 proc. – wynika z najnowszych danych Urzędu ds. Cudzoziemców.

– W 2021 r. urzędy wojewódzkie rozpatrzyły rekordową liczbę wniosków dotyczących udzielenia zezwolenia na pobyt dla cudzoziemców – podaje urząd.
Wylicza, że decyzje otrzymało nieco ponad 270 tys. osób, a to o 30 proc. więcej zakończonych spraw niż w 2020 r. Urząd zauważa, że cudzoziemcy migrują do Polski głównie w celu podejmowania pracy, dlatego najczęściej osiedlają się w województwach z dużymi aglomeracjami miejskimi. W 2021 r. najwięcej decyzji dotyczących zezwoleń na pobyt wydały urzędy wojewódzkie: mazowiecki – 80,5 tys., małopolski – 31,8 tys., wielkopolski – 28,5 tys., oraz dolnośląski – 26,3 tys.
Z danych Urzędu ds. Cudzoziemców wynika również, że przeważają decyzje pozytywne – w ubiegłym roku było ich 81 proc. Decyzji negatywnych było 15 proc., a ok. 4 proc. spraw umorzono.
Najwięcej rozstrzygnięć otrzymali obywatele Ukrainy (190 tys.), Białorusi (20 tys.) oraz Gruzji (9 tys.). Te trendy potwierdzają dane z najnowszego raportu Mobilności Transgranicznej EWL Group. Jego autorzy wskazują, że Polska w ciągu ostatnich kilku miesięcy stała się najczęściej wybieranym państwem zagranicznym, w którym migranci z Ukrainy chcieliby osiedlić się i pracować. Jako pierwszy kierunek migracji wskazało ją 53 proc. respondentów. Na drugim miejscu znalazły się Niemcy, a na trzecim Kanada. To zmiana w porównaniu do badania przeprowadzonego w maju 2021 r. – wtedy Niemcy były na szczycie tego zestawienia, wyprzedzając Polskę o kilka procent.
Eksperci sygnalizują jednak, że najwyższe miejsce Polski na podium najpopularniejszych kierunków migracji dla obywateli Ukrainy nie będzie sytuacją niezmienną. – Konkurowanie o pracowników, nie tylko dostępnych na rynku lokalnym, lecz także poza jego granicami, narasta. Kraje Europy Zachodniej coraz szerzej otwierają się na osoby zza wschodniej granicy, liberalizując prawo migracyjne. Pozycja Polski jako kraju pierwszego wyboru nie jest dana raz na zawsze – podkreśla Andrzej Korkus, prezes EWL Group. ©℗