Osoba ubiegająca się o rentę socjalną ma prawo oczekiwać, że sąd, oceniając stan jej zdrowia, porówna opinię biegłych z dokumentacją medyczną. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
W 2010 r. ZUS odmówił dalszego wypłacania renty socjalnej osobie, która była chora od dziecka. Lekarz orzecznik na podstawie konsultacji psychologicznych stwierdził, że ubiegająca się o świadczenie nie jest całkowicie niezdolna do pracy. Występuje u niej tylko niewielkie upośledzenie umysłowe połączone z zaburzeniami narządów ruchu. W ocenie lekarza ZUS zainteresowana jest więc tylko częściowo niezdolna do pracy, a tym samym nie może dalej pobierać renty socjalnej.
Kobieta odwołała się do sądu I instancji. Ten zarządził zbadanie jej przez biegłych sądowych z zakresu psychiatrii, psychologii oraz ortopedii. Chociaż specjaliści stwierdzili u niej objawy psychopatologiczne oraz lekkie upośledzenie umysłowe, to w ich ocenie kobieta jest wystarczająco samodzielna. Co więcej, uznali, że jej stan zdrowia poprawił się w ciągu ostatnich trzech lat. W ocenie sądu opinie biegłych były rzeczowe i przekonujące. Na ich podstawie orzekł, że kobieta przestała być całkowicie niezdolna do pracy.
Ubezpieczona samodzielnie odwołała się od tego wyroku. W apelacji wskazała, że jest pod stałą opieką psychiatry i że w ciągu 7 dni dostarczy zapis historii leczenia szpitalnego. Na wezwanie sądu złożyła jednak tylko kartotekę wizyt. Podtrzymała swoje twierdzenie, że skoro jej schorzenia są wrodzone, to świadczenie powinno jej przysługiwać. Sąd apelacyjny jednak oddalił apelację w całości. Podkreślił, że nastąpiła poprawa jej stanu zdrowia.
Zainteresowana – już reprezentowana przez pełnomocnika z urzędu – złożyła kasację do Sądu Najwyższego. Sędziowie uchylili zaskarżony wyrok i skierowali sprawę do ponownego rozpoznania. W ich ocenie sąd cywilny z urzędu powinien przeanalizować dokumentację medyczną przedłożoną przez zainteresowaną, która jako osoba nieporadna i chora występowała bez profesjonalnego pełnomocnika. SN zwrócił uwagę, że w czasie postępowania wyjaśniającego konieczne było sprawdzenie okoliczności, na które kobieta się powoływała. Należało też dokonać wszechstronnej analizy zgromadzonego materiału dowodowego. W ocenie SN nie jest wykluczone, że mogłaby ona doprowadzić do wniosków podważających opinie biegłych. Zamiast tego sąd apelacyjny stwierdził, że skarżąca nie dostarczyła żadnych medycznych dowodów na potwierdzenie tezy, że jest osobą niepełnosprawną.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2014 r., sygn. akt I UK 363/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia