Wynagrodzenia w przedsiębiorstwach rosną powoli. Jedynie w 5 proc. firm pracownicy domagają się wyższych płac
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w styczniu 3805 zł i było o 3,4 proc. wyższe niż przed rokiem – podał GUS. Wzrost zarobków nie był duży. Na tym tle wyróżniają się płace w energetyce, która skupia firmy zajmujące się wytwarzaniem i zaopatrywaniem odbiorców w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę. W tej branży przeciętne wynagrodzenie wyniosło w styczniu 6149 zł i było o 8 proc. wyższe niż przed rokiem. Te dość duże podwyżki nie mogą dziwić. Firmy te wypracowały w ubiegłym roku bardzo dobre wyniki finansowe – po trzech kwartałach zarobiły na czysto prawie 16,2 mld zł i było to aż o 43 proc. więcej niż w tym samym okresie roku poprzedniego. Podwyżki znacznie większe od średnich otrzymali także pracownicy w przemyśle meblarskim. Ich pensje wzrosły w skali roku o 6,4 proc. – Poprawił się wynik finansowy tej branży przy malejącym zatrudnieniu – twierdzi Tomasz Wiktorski, właściciel firmy B+R Studio. Dodaje, że po raz pierwszy od dłuższego czasu zmniejszyła się liczba przedsiębiorstw meblowych. Po części był to efekt łączenia się firm i likwidacji słabych podmiotów. – Pozostały na rynku te, które lepiej płacą i które stać było na podwyżki – wyjaśnia Wiktorski. Jednak przeciętna pensja w tej branży wciąż należy do najniższych w sektorze przedsiębiorstw – w styczniu wyniosła 2895 zł.
Na wysokość podwyżek nie mogą narzekać też pracownicy firm wodociągowych. Ich średnie wynagrodzenie było w styczniu o 5,5 proc. wyższe niż przed rokiem i wyniosło 3962 zł. Zdaniem analityków wyższy od średniej wzrost przeciętnych pensji wynika w tej branży między innymi z tego, że stara się ona w płacach gonić energetykę.
– W związku z inwestycjami firmy wodociągowe muszą zatrudniać coraz więcej specjalistów, a tym trzeba płacić więcej – wyjaśnia dr Tadeusz Rzepecki, dyrektor Tarnowskich Wodociągów i przewodniczący Rady Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.
Z danych GUS wynika również, że w styczniu przeciętne wynagrodzenie w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego wyniosło 5683 zł i było o 4,7 proc. niższe niż przed rokiem. Ten zaskakujący spadek wynikał jednak tylko z kalendarza. – W styczniu tego roku mieliśmy o jeden dzień roboczy mniej niż przed rokiem. Stąd też i zarobki były o dniówkę mniejsze – wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.
Ekonomiści są przekonani, że w następnych miesiącach będziemy nadal mieli do czynienia z powolnym wzrostem wynagrodzeń w ujęciu rocznym. – W całym roku mogą się one zwiększyć nominalnie o 3,6 proc. – prognozuje Urszula Kryńska, ekonomista Banku Millennium.
Oczywiście nie wszyscy otrzymają podwyżki. Tym bardziej że przy wysokim bezrobociu pracownicy na ogół nie upominają się o nie. Jak wynika z badań NBP, tylko w 5 proc. przedsiębiorstw rejestruje się naciski na wzrost płac.