Senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji zarekomendowała odrzucenie dwóch rządowych ustaw odbierających przywilej pełnopłatnego zwolnienia chorobowego funkcjonariuszom wszystkich służb, a także sędziom i prokuratorom.
O swoich wątpliwościach mówił Jan Rulewski z Platformy Obywatelskiej. – Atakują mnie wątpliwości, kluczowa jest trwałość i stabilność służb, a przykładanie norm z kodeksu pracy temu nie służy – mówił senator.
Senatorów nie przekonał również wiceminister spraw wewnętrznych Grzegorz Karpiński. – Na tej ustawie funkcjonariusze nie stracą, gdyż z zaoszczędzonych środków będą wypłacane nagrody – wyjaśniał.
Ostatecznie senatorowie zdecydowali, że będą rekomendować odrzucenie tej ustawy. Podobnie jak i kolejnej, która odbiera przywilej pełnopłatnego zwolnienia chorobowego prokuratorom i sędziom.
Marek Wójcik (PO), przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych – zdecydowanie odrzuca sugestię, że postawa Jana Rulewskiego (PO) wynika ze zbliżających się wyborów i obawy PO przed reakcją około miliona wyborców: funkcjonariuszy, sędziów i prokuratorów wraz z ich rodzinami. – Jestem przekonany, że już w przyszłym tygodniu Izba Wyższa zagłosuje za tymi ustawami, nie kierując się opinią komisji – podsumowuje.
Z oficjalnych danych wynika, że policjanci nadużywają zwolnień chorobowych i traktują je jak kolejny urlop. W niektórych jednostkach policji stale na chorobowym przebywa nawet 10 proc. załogi. Statystyczny policjant spędzał 24 dni na zwolnieniu, strażnik graniczny nawet 27, w CBA 19, a zawodowy żołnierz 17. Za to np. funkcjonariusze Agencji Wywiadu średnio korzystają z 6 dni zwolnienia w ciągu roku, podczas gdy średnia w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych to 14 dni.
Brak oficjalnych informacji dotyczących prokuratorów i sędziów, gdyż te instytucje nie gromadzą centralnie danych. Jednak gdy przed dwoma laty DGP zebrał wiedzę na ten temat z poszczególnych prokuratur, okazało się, że oskarżyciele spędzali nawet 25 dni na chorobowym.