Im bliżej 1 stycznia, kiedy obywatele Bułgarii i Rumunii będą mogli bez ograniczeń osiedlać się i podejmować pracę na terenie całej Unii Europejskiej, tym częściej pojawiają się głosy nawołujące do ograniczenia prawa do świadczeń socjalnych dla imigrantów. Teraz debata w tej sprawie rozpoczyna się w Niemczech, czyli państwie o największym w UE rynku pracy i rozbudowanym systemie zasiłków.
Przyczynkiem do dyskusji stał się zeszłotygodniowy wyrok krajowego sądu pracy w Nadrenii Północnej-Westfalii, którzy orzekł, że rumuńska rodzina miała prawo do zasiłków socjalnych, mimo że nie znalazła pracy w Niemczech. Zgodnie z niemieckim prawem obywatelom pozostałych państw UE przysługuje zasiłek dla bezrobotnych tylko wtedy, gdy przyjechali do Niemiec w innym celu niż poszukiwanie pracy. Sąd uznał, że ta zasada jest sprzeczna z obowiązującymi w Unii przepisami antydyskryminacyjnymi. Werdykt może być jednak uchylony przez sąd federalny, a zdaniem Federalnego Urzędu Pracy nie ma na razie przesłanek wskazujących, że pojedyncze orzeczenie będzie miało przełożenie na przepisy federalne. Tym bardziej że we wtorek w podobnej sprawie sąd w Dolnej Saksonii odrzucił skargę obywatela Rumunii, uzasadniając, że próby zniechęcania do turystyki zasiłkowej są słuszne.
O wprowadzeniu jakichś ograniczeń coraz częściej mówią politycy z chadeckich partii CDU i CSU. „Połączenie zasady swobodnego przepływu osób w UE z wysokimi świadczeniami socjalnymi może stanowić niewłaściwą zachętę do przyjeżdżania do Niemiec” – napisał na łamach „Die Welt” wiceprzewodniczący CDU Guenter Krings, a Hans-Peter Uhl z CSU przekonywał, że osoby, które nie mają absolutnie żadnych szans na dostanie pracy bądź na pracę na samozatrudnieniu, nie powinny dostawać zasiłków. Jak ujawnił tygodnik „Der Spiegel”, w zawartej przed kilkoma dniami umowie koalicyjnej CSU przeforsowała zapis mówiący o konieczności ograniczenia zachęt do turystyki zasiłkowej oraz wprowadzenia czasowego zakazu wjazdu do kraju dla osób, które oszukują system.
Liczba Bułgarów i Rumunów, którzy żyją w Niemczech z zasiłków, rzeczywiście wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat dwukrotnie, ale i tak ich łączna liczba (38 801) stanowi mniej niż jeden procent wszystkich korzystających z pomocy społecznej. Zasiłki dla bezrobotnych pobiera 4,4 mln osób, zaś 1,7 mln – świadczenia socjalne. Wśród nich jest ponad milion cudzoziemców. Według danych Federalnego Urzędu Pracy największą grupę narodowościową stanowią Turcy (352 231), a dalej Polacy (70 540) i Włosi (62 374). Ale co ciekawe, na koszt niemieckiego państwa żyło też 4648 obywateli Wielkiej Brytanii i 3664 – Stanów Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii, która najgłośniej opowiada się za ograniczeniem turystyki zasiłkowej, bazowa kwota zasiłku dla bezrobotnych to równowartość 290 euro, podczas gdy w Niemczech jest to 374 euro.
Niemcy były jednym z czterech państw UE – obok Wielkiej Brytanii, Holandii i Austrii – które wiosną tego roku wystosowały list do Komisji Europejskiej zwracający uwagę na konieczność stworzenia mechanizmów zapobiegających nadużyciom przy korzystaniu ze świadczeń. Bruksela wprawdzie dowodzi, że odsetek imigrantów, którzy przeprowadzają się do innego państwa dla zasiłków, jest znikomy, więc wprowadzanie ograniczeń jest niepotrzebne. Ale też nie sposób nie zauważyć, że postuluje to coraz więcej państw.