W ciągu ostatnich 20 lat stopniowo odchodzono od systemu zasiłkowego na rzecz aktywnych polityk rynku pracy. Bezrobotni nie powinni więc spodziewać się wzrostu wysokości świadczeń. Z drugiej strony nie grozi im też likwidacja zasiłków, bo system pomocy społecznej, który musiałby przejąć na siebie wsparcie takich osób, nie jest w stanie udźwignąć takiego ciężaru.
– Na początku lat 90., gdy upadały wielkie przedsiębiorstwa państwowe, zasiłki były wypłacane powszechnie, jednak z powodu olbrzymiego obciążenia budżetu zracjonalizowano je i zmieniono na świadczenie przejściowe – tłumaczy Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert z PKPP Lewiatan.
Od lat dyskusyjne pozostają kwestie wysokości i długości okresu wypłacania zapomóg. Obecnie w skali kraju z zasiłku korzysta jedynie 17 proc. bezrobotnych. Niewielka liczba uprawnionych wynika m.in. z tego, że czas szukania pracy jest często dłuższy niż pół roku, a przez taki okres z reguły przysługuje finansowa pomoc.

Rodzice i starsi

Radykalna zmiana systemu wypłacania zasiłków dla bezrobotnych nie jest planowana. Ministerstwo Pracy zaproponowało jednak kilka zmian w projekcie założeń nowelizacji ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 69, poz. 415 z późn. zm.).
Dobra wiadomość czeka samozatrudnione kobiety w wieku powyżej 55 lat i mężczyzn po 60. roku życia. Osoby te są zwolnione z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy, przez co dotychczas w razie rezygnacji z działalności były pozbawione zasiłku. Planowana zmiana przepisów doprowadzi do tego, że mimo braku obowiązku odprowadzania składek okres prowadzenia działalności będzie uprawniał do świadczenia.
– To krok w dobrym kierunku, choć nadal będą występować nierówności w traktowaniu przedsiębiorców i pracowników. Przykładowo jeżeli samozatrudniony nie zapłaci choć jednej składki na ubezpieczenia społeczne będzie pozbawiony zasiłku, z kolei pracownik, za którego pracodawca nie odprowadzi składek nawet za dłuższy okres, świadczenie dla bezrobotnych otrzyma bez problemu – zauważa Dominika Staniewicz, ekspert ds. zatrudnienia z Business Centre Club.
Resort proponuje też zrównać sytuację osób samotnie wychowujących dzieci z małżeństwami, przyznając im prawo do dłuższego, 12-miesięcznego okresu pobierania zasiłku. Ponadto osoby, u których okres pobierania wsparcia z urzędu pracy został przerwany zasiłkiem macierzyńskim, po zakończeniu jego pobierania będą mogły nabyć prawo do uzupełniającego świadczenia dla bezrobotnych.
Zdaniem ekspertów ułatwienia dla rodziców są pozytywne. Jednak długi okres zasiłkowy może prowadzić do nadużyć ze strony osób samotnych, pozostających jednak w nieformalnych związkach, po to by uzyskać wsparcie.
Zmiany czekają też osoby odbywające praktyki absolwenckie. Okres stażu wpłynie na skrócenie tego, przez który pobierany jest zasiłek, jeżeli praktykant będzie otrzymywać wynagrodzenie w wysokości powyżej połowy minimalnej płacy.
– Niestety, takie rozwiązanie może prowadzić do sytuacji, w której praktykanci będą zawierać umowy opiewające na kwoty niższe niż połowa najniższej pensji, i jednocześnie będą pobierać świadczenie dla bezrobotnych – ocenia Dominika Staniewicz.

Pieniądze na 3 dni

Część zmian ma na celu doprecyzowanie przepisów. Okres 6 i 12 miesięcy przysługiwania zasiłku dla bezrobotnych zostanie zastąpiony odpowiednio okresem 180 dni i 365 dni, co ułatwi obliczanie okresów wypłaty pieniędzy dla tych osób, które dostają je przez krótszy czas, ze względu na sposób zakończenia zatrudnienia, np. rezygnację z pracy albo zwolnienie dyscyplinarne. W tym drugim przypadku standardowe 6 miesięcy pobierania zasiłku ulega zmniejszeniu o 180 dni. Wobec tego, w zależności od długości kolejnych miesięcy w tym okresie, uprawniony może dostać świadczenie przez dzień, 2 lub 3 dni. Rząd nie przewiduje zmian w tym zakresie, przez co urzędy nadal będą ustalać i wypłacać zasiłki za tak krótkie okresy.
– Wystarczającą sankcją dla bezrobotnego są zwolnienie i czas długiego oczekiwania na zasiłek. Dodatkowa sankcja to zbyt wiele – stwierdza Grażyna Spytek-Bandurska.
Pozytywną zmianą dla klientów urzędów będzie zaś skrócenie okresu oczekiwania na wypłatę zasiłku. Miałby on przysługiwać już od następnego dnia po rejestracji w urzędzie pracy, a nie tak jak obecnie, po 7-dniowym okresie karencji. Zdaniem urzędów pracy to jednak nie najlepszy pomysł.
– W ciągu tygodnia przed rozpoczęciem wypłat jest czas na to, by przedstawić bezrobotnemu ofertę pracy lub szkolenia. Skrócenie tego okresu może prowadzić do większej liczby zwrotów nienależnie pobranych świadczeń – argumentuje Ewa Kozawińska z Powiatowego Urzędu Pracy w Białej Podlaskiej.
Doprecyzowaniu ma ulec także przepis, zgodnie z którym okres 365 dni pracy uprawniający do zasiłku musi przypadać w ciągu 18 miesięcy bezpośrednio przed dniem zarejestrowania w urzędzie. Dotychczasowe przepisy nie nakazują uwzględniania okresu pracy „bezpośrednio” (nowelizacja doda to słowo do przepisu) przed rejestracją. Jednak wszystkie pośredniaki już teraz stosują go tak, jak w zaproponowanej nowelizacji.
– To słuszna zmiana, bo osoba ubiegająca się o zasiłek nie będzie mogła podważyć sposobu ustalenia prawa do zasiłku – ocenia Dominika Staniewicz.

Sprzeczne sądy

Zmian systemowych w zakresie pomocy finansowej dla bezrobotnych we wspomnianym projekcie nie ma. Zdaniem części ekspertów płatności na rzecz pozostających bez zatrudnienia należy ograniczać i kłaść nacisk na aktywne instrumenty walki z bezrobociem. Inni argumentują, że zasiłek powinien zabezpieczać byt po utracie pracy. Wobec tego musi być wyższy niż obecnie.
Zdaniem Piotra Lewandowskiego, eksperta rynku pracy z Instytutu Badań Strukturalnych, wspomniane wypłaty mają charakter ubezpieczenia od utraty etatu, a nie świadczenia socjalnego. Należałoby więc ściślej powiązać go z wynagrodzeniem, które dana osoba otrzymywała przed zwolnieniem.
– To rozwiązanie potrzebne, ponieważ nikt nie ubezpieczy nas od ryzyka utraty pracy na rynku komercyjnym – twierdzi Piotr Lewandowski z IBS.
Jego zdaniem zasiłek powinien być wyższy, by stanowić realną pomoc np. przy spłacie zaciągniętych kredytów hipotecznych. Z kolei zdaniem Dominiki Staniewicz mógłby być on świadczeniem wspierającym powrót na rynek pracy. Jednak nie powinien być zbyt wysoki, aby nie stanowić dodatku do ewentualnego wynagrodzenia zdobywanego w szarej strefie.
Eksperci jednoznacznie negatywnie oceniają zaś 12-miesięczny okres pobierania zasiłku przewidziany dla części bezrobotnych.
– Tak długi okres wsparcia zachęca, by dłużej pozostawać poza rynkiem pracy – zaznacza Piotr Lewandowski.
Etap legislacyjny
Projekt