Choć armia bezrobotnych w ciągu 2012 r. powiększyła się o 155 tys. (do 2,1 mln), to w tym samym czasie przybyło też ofert pracy. W 2012 r. w pośredniakach było ich 787 tys. – wynika z danych resortu pracy. Oznacza to wzrost o 4,8 proc. (36 tys. ofert) w stosunku do 2011 r.
Choć armia bezrobotnych w ciągu 2012 r. powiększyła się o 155 tys. (do 2,1 mln), to w tym samym czasie przybyło też ofert pracy. W 2012 r. w pośredniakach było ich 787 tys. – wynika z danych resortu pracy. Oznacza to wzrost o 4,8 proc. (36 tys. ofert) w stosunku do 2011 r.
– Urzędy pracy miały znacznie więcej pieniędzy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu – tłumaczy prof. Zenon Wiśniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
W lipcu 2012 r. otrzymały na ten cel dodatkowe 500 mln zł, więc w sumie w całym roku dysponowały kwotą niemal 4 mld zł (o 22 proc. więcej niż w roku poprzednim). W dużym stopniu wykorzystały ją na finansowanie w całości lub w części etatów oferowanych przez przedsiębiorców.
Od stycznia do listopada urzędy pracy skierowały na staże prawie 171 tys. bezrobotnych, którym fundowały stypendia – było ich o ponad 60 tys. więcej niż w 2011 r. W tym czasie zwiększyła się również liczba osób zatrudnionych przy robotach publicznych (o 9 tys.) i pracach interwencyjnych (o 2 tys.), których wynagrodzenie częściowo pokryły pośredniaki.
– Niestety, środki przeznaczane przez urzędy pracy na aktywizację bezrobotnych prawdopodobnie nie przyczynią się do powstania znaczącej liczby nowych, trwałych miejsc pracy. Bo może się okazać, że pracodawcy po zakończeniu np. stażu nie zatrudnią byłych praktykantów. Za to mogą się ubiegać o nowych stażystów, którzy ich nic nie kosztują – zauważa prof. Wiśniewski.
Zastrzega jednak, że nie można skąpić środków na aktywizację bezrobotnych i tworzenie miejsc pracy.
– Państwo musi interweniować, gdy pogarsza się sytuacja na rynku pracy – podkreśla prof. Wiśniewski.
A rzeczywiście kolejka po etat wydłuża się w zastraszającym tempie – w listopadzie na jedną ofertę pracy przypadało 62 bezrobotnych. W grudniu było ich już 93.
Mimo spowolnienia 48 proc. polskich firm zamierza zatrudnić w 2013 r. specjalistów i menedżerów – wynika z najnowszych badań firmy rekrutacyjnej Antal International. Zwolnienia planuje 17 proc. przedsiębiorstw. Największe rekrutacje szykują się w centrach usług dla biznesu, gdzie zwiększenie etatów deklaruje 81 proc. spółek. Branżami, w których będziemy mieli do czynienia z rynkiem pracownika, są e-commerce (71 proc. deklaruje zwiększanie zatrudnienia) i IT (70 proc.). Na przykład branża BPO zamierza w najbliższym czasie zainwestować w Polsce ponad 1,6 mld euro i utworzyć ponad 8 tys. miejsc pracy. Dynamicznie rośnie też e-commerce: w 2012 r. wartość tego rynku przekroczyła 24 mld zł i była o 6,5 mld zł większa niż w 2011 r.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama