Pracodawca, który decyduje się na obniżenie pensji, aby ratować miejsca pracy, nie musi wypłacać dodatkowych pieniędzy tym osobom, które nie przyjmą nowych warunków i odejdą z zakładu.
Pracownik był zatrudniony na stanowisku elektromontera. 30 czerwca 2009 r. firma wypowiedziała mu umowę w części dotyczącej wynagrodzenia. Przyczyną zmiany dotychczasowych warunków było ograniczenie zadań wynikających z realizacji kontraktu. Po upływie okresu wypowiedzenia pracownikowi zaproponowano wykonywanie pracy w innym miejscu za wynagrodzeniem 3,1 tys. zł. Pracownik nie przyjął niekorzystnych warunków. W efekcie umowa została rozwiązana.
Zwolniony zażądał wypłacenia odprawy. Firma jednak odmówiła. Odwołał się więc do sądu I instancji, który uznał, że sytuacja ekonomiczna pracodawcy spowodowała brak środków na zabezpieczenie etatów. W ocenie sądu wypowiedzenie nastąpiło wyłącznie z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. W efekcie odmowa przyjęcia nowych warunków była usprawiedliwiona, gdyż znacznie pogorszyła sytuację życiową skarżącego. Sąd I instancji zasądził od firmy na rzecz pracownika 10 tys. zł odprawy.
Pracodawca od wyroku odwołał się do sądu II instancji. Zdaniem sędziego przyczyną wypowiedzenia zmieniającego było ograniczenie zadań wynikających z kontraktu, a tym samym konieczność obniżenia kosztów wynagrodzeń projektu. Dlatego nie dotyczyły one pracownika. Sąd wskazał, że wszelkie rozważania dotyczące zmiany wysokości wynagrodzenia zatrudnionego trzeba rozpatrywać indywidualnie. Kwestia pogorszenia warunków pracy powinna podlegać ocenie w powiązaniu z konkretnym przypadkiem.
Sąd wskazał, że pracownik, zawierając umowę o pracę, godzi się na warunki w niej zawarte, uznając, że odpowiadają one jego oczekiwaniom i zapewniają odpowiednie źródło dochodów. W sytuacji zaś ich pogorszenia konieczne jest uzyskanie zgody pracownika na taką zmianę. Sąd uznał, że proponowane powodowi nowe warunki zatrudnienia były na tyle niekorzystne, iż uzasadniały odmowę ich przyjęcia. Tym samym nieprzyjęcie wypowiedzenia zmieniającego nie jest współprzyczyną rozwiązania stosunku pracy. Sąd II instancji oddalił apelację.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego (SN). Ten wskazał, że sąd apelacyjny pominął argumenty pracodawcy, że wręczając wypowiedzenia zmieniające zamiast definitywnych, chciał ratować miejsca pracy oraz że inni pracownicy pogodzili się z koniecznością obniżenia pensji. Zdaniem SN nie zostało wyjaśnione, dlaczego z punktu widzenia obiektywnej oceny sytuacji zwolnionego zaproponowane mu warunki były na tyle niekorzystne, że nie można uznać odmowy ich przyjęcia za współprzyczynę rozwiązania stosunku pracy. Sąd II instancji nie rozważył także sprawy z punktu widzenia interesu pracodawcy i dobra zakładu pracy.
W efekcie SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 12 kwietnia 2012 r., sygn. akt I PK 144/11.