Mimo zapowiedzianych przez rząd zmian, które mają ułatwić walkę ze spowolnieniem gospodarczym, partnerzy społeczni wciąż widzą potrzebę wprowadzenia rozwiązań antykryzysowych na wzór tych obowiązujących w latach 2009 – 2011 r. Związkom zawodowym i pracodawcom zależy jednak na wprowadzeniu odmiennych propozycji.
– Przedstawione przez rząd rozwiązania dotyczą pracodawców. Brakuje rozwiązań, które polepszyłyby sytuację zatrudnionych na rynku pracy – mówi dr hab. Marcin Zieleniecki, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Podkreśla, że związek nadal podtrzymuje propozycję ujednolicenia zasad oskładkowania wszystkich umów, co poprawiłoby warunki zatrudnienia osób pracujących dziś np. na podstawie umów o dzieło.
– Brakuje też rozmów o ograniczeniu okresu, na jaki można zawierać umowy na czas określony – dodaje ekspert „Solidarności”.
Z kolei pracodawcom zależy m.in. na uelastycznieniu prawa pracy (zapowiedział to minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz), tak aby w czasie kryzysu mogli łatwiej dostosować czas pracy do zapotrzebowania na produkcję.
– Należy też usprawnić procedurę wypłacania wynagrodzeń pracowników firm mających problemy ekonomiczne ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. To musi być system wsparcia otwarty na potrzeby pracowników – mówi Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP.
Partnerzy społeczni zgadzają się co do tego, że należy wesprzeć finansowo pracodawców, którzy chcą utrzymać zagrożone miejsca pracy.
– W trakcie obowiązywania ustawy antykryzysowej pracodawcy nie korzystali z takiej pomocy tylko ze względu na biurokratyczną procedurę ubiegania się o nią – tłumaczy Marcin Zieleniecki.
Zdaniem Witolda Polkowskiego pracownicy, zamiast korzystać z bezpłatnych urlopów w razie braku zapotrzebowania na pracę, mogliby np. dokształcać się w tym czasie za środki z Funduszu Pracy. Odmrożenia pieniędzy z FP domagają się także związkowcy.
– Brakuje też na pewno propozycji, które poprawiłyby sytuację osób młodych na rynku pracy. Wiadomo, że dotychczasowe rozwiązania, jak choćby praktyki absolwenckie, nie są skuteczne – mówi Witold Polkowski.