Polski rynek pośrednictwa pracy, w szczególności pracy tymczasowej, mimo kryzysu gospodarczego, wciąż się rozwija. Przyczyn takiej sytuacji jest kilka. Z danych ministerstwa pracy i polityki społecznej oraz jednej z organizacji zrzeszających agencje pośrednictwa pracy w Polsce wynika, że przyrost w zakresie liczby pracowników tymczasowych (licząc rok do roku) w 2011 r. w stosunku do roku 2007 - wynosi 2,5 proc., natomiast liczba pracodawców użytkowników (czyli podmiotów, na rzecz których pracownik tymczasowy wykonuje pracę) - zwiększyła się w tym okresie odpowiednio o ok. 8 procent.
Nie bez powodu, ubiegły rok porównywany jest właśnie z rokiem 2007. Był on bowiem najlepszym rokiem dla branży pośrednictwa pracy, do momentu pojawienia się pierwszej fali kryzysu w naszym kraju. Po słabych latach 2009 i 2010, na rynku nastąpiła poprawa. Pozwala to wysnuć tezę, że w dobie sceptycyzmu biznesowego, pracodawcy są bardziej optymistycznie nastawieni do elastycznych form zatrudnienia. Nie można jednak zapominać o tym, że kryzys niesie za sobą różnorodne następstwa i jeśli sytuacja rynkowa uległaby znaczącemu pogorszeniu - to w pierwszej kolejności pracodawcy zrezygnują z zatrudniania przez agencje, a nie ze zwolnień pracowników zatrudnionych u nich bezpośrednio.
Dogonić Europę
Mimo optymistycznych prognoz o rozwoju rynku pracy tymczasowej, w Polsce stosunek liczby pracowników tymczasowych do zatrudnionych bezpośrednio, jest wciąż znacząco niższy od średniej w Unii Europejskiej i wynosi obecnie mniej niż 1 procent. Tymczasem jesteśmy krajem, w którym wiele zagranicznych podmiotów ulokowało już swoje inwestycje. Są one realizowane zgodnie z zachodnimi wzorcami biznesowymi. W następstwie tego procesu rozwinęły się także elastyczne formy zatrudnienia. Jednak polski kodeks pracy nie był i nadal nie jest dostosowany do tych rozwiązań. To niepokojące zjawisko, gdyż przy napływie nowych inwestycji i ciągłej konieczności konkurowania oraz doskonalenia się przez rodzimych przedsiębiorców - rynek pośrednictwa pracy i elastycznych form zatrudnienia będzie się powiększał. Problem braku regulacji prawnych, będzie więc nabrzmiewał jeszcze bardziej.
Potrzebna specjalizacja
Obok pracy tymczasowej, coraz większym zainteresowaniem firm cieszy się outsourcing całych procesów produkcyjnych czy usługowych. Dziś, znacznie częściej, pracodawcy są zainteresowani kompleksowym wykonywaniem przez firmę zewnętrzną ich niektórych statutowych działalności. Wymaga to od podmiotów realizujących tego typu usługi pracy coraz większej specjalizacji w danej dziedzinie. Wiele z przedsiębiorstw przestaje być firmami outsourcingowymi, a staje się specjalistami. W następstwie tego procesu, przeobrażają się one tak, że nie różnią się znacząco od swoich klientów. Zjawisko takie jest dość powszechne m.in. w branży IT.
Outsourcing jest również coraz bardziej popularny ze względu na fakt, że dostawcy tego typu usług, z reguły biorą na siebie pełną odpowiedzialność za szkody powstałe w trakcie trwania współpracy. Firmy te muszą również zagwarantować odpowiednią jakość oferowanych usług. W przeciwnym razie - stracą zlecenia. Zważywszy, że wykonywanie usługi outsourcingowej podlega wahaniom i jest zależne od zamówień klienta działającego w ramach zmiennych trendów rynkowych, wiele tego typu projektów realizowanych jest przy pomocy pracowników tymczasowych, wypożyczanych do firmy outsourcingowej.
Nieunikniona konsolidacja?
Mimo dobrych prognoz na przyszłość i wielu sygnałów wskazujących na to, że rynek nowoczesnych form zatrudnienia będzie się rozszerzał - nie można zapominać o problemach, z którymi na co dzień borykają się agencje pośrednictwa pracy. Wprawdzie liczba pracowników tymczasowych i pracodawców użytkowników wzrasta, ale też coraz częściej zdarzają się bankructwa agencji pracy tymczasowej. Wiele z nich ma problemy z płynnością finansową, są one w istocie (ze względu na odroczone terminy płatności) pomiotami kredytującymi działalność swoich klientów. Powoduje to, niekorzystny stosunek zaangażowania kapitału własnego w stosunku do obcego. Agencje niemające dostępu do zewnętrznego finansowania, nie są w stanie efektywnie działać na dużą skalę na rynku i pozyskiwać nowych klientów. Natomiast skupienie się na obsłudze ograniczonej liczby klientów i uzależnienie się od nich - niesie ryzyko kłopotów w przypadku spadku zamówień. Nie występuje wtedy tak bardzo pożądane zjawisko zdywersyfikowania źródeł zamówień.
Również średnie marże, obowiązujące aktualnie na rynku, nie gwarantują wielu firmom bezpieczeństwa finansowego. Agencje wolą odkładać oszczędności czy wykonanie dużych inwestycji, a środki wydawać jedynie na bieżące funkcjonowanie.
Wszystko to może być zwiastunem zbliżającej się konsolidacji i przejmowania małych podmiotów przez większe firmy.
Dokręcanie śruby
Niemniej poważnym problemem jest też coraz bardziej restrykcyjna, w stosunku do agencji pracy tymczasowej, polityka firm ubezpieczeniowych. Od ubiegłego roku, wielu ubezpieczycieli zaczęło inaczej szacować ryzyka, związane z mieniem PU powierzanym pracownikom tymczasowym. Spowodowało to znaczący wzrost cen polis ubezpieczeniowych, jakimi obowiązane są legitymować się agencje. Chodzi tu o klauzule dodatkowe, nie tylko zwykłe OC.
W ostatnich miesiącach dołączyła do tego również agresywna ofensywa związków zawodowych i coraz częstsze operowanie negatywnym terminem „umowy śmieciowe”. Nastawienie to ma swoje odzwierciedlenie w próbie zmiany ustawy o zatrudnieniu pracowników tymczasowych. Rozwiązania proponowane w projekcie ustawy przez NSZZ Solidarność, to w szczególności: arbitralne narzucenie umowy o pracę na czas nieokreślony pomiędzy pracownikiem tymczasowym a pracodawcą użytkownikiem - w momencie przekroczenia maksymalnego ustawowego okresu, przez jaki ma być wykonywana praca tymczasowa; uniemożliwienie powtórnego zatrudnienia przez inną agencję i wypożyczenia - do tego samego pracodawcy użytkownika - pracownika tymczasowego, który przepracował na jego rzecz więcej niż 18 miesięcy, w ciągu kolejnych 36 miesięcy.
Na tym nie koniec. Związki proponują rządowi także zmianę ustawy o instytucjach rynku pracy i promocji zatrudnienia. NSZZ Solidarność postuluje m.in. wprowadzenie gwarancji finansowych, w wysokości 50 średnich pensji, dla podmiotów starających się o wpis do rejestru agencji pracy tymczasowej. Do tego, w ich autorskim projekcie zmiany ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych mowa jest o tym, że pracodawcy mieliby obowiązek odprowadzania składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe także od umów o dzieło i wszystkich innych umów cywilnoprawnych, obecnie niepodlegających obowiązkowi ubezpieczenia w ZUS.
Wszystkie te propozycje, jeśli zostaną przez rząd pod naciskiem związków – zrealizowane, spowodują nie tylko kolejne bankructwa i zapaść na rozwijającym się stabilnie rynku agencji pracy tymczasowej, ale również doprowadzą do znaczącego podniesienia poziomu bezrobocia wśród młodych ludzi, którzy są głównymi zleceniobiorcami agencji zatrudnienia.
Krzysztof Jakubowski, ekspert rynku pośrednictwa pracy, współwłaściciel i wiceprezes zarządu firmy InterKadra Sp. z o.o., autor portalu CentrumRekrutacyjne.pl.
MoJe(2012-10-05 21:32) Zgłoś naruszenie 00
To jest tekst sponsorowany, prawda?
Odpowiedzxmanpow(2012-10-06 14:32) Zgłoś naruszenie 00
Umowy o pracę tymczasową NIE są zwolnione ze składek ZUS. Różnią się tylko okresami wypowiedzenia i regułami przechodzenia na umowy na czas nieokreślony. Zakładają oddelegowanie pracownika do pracy u klienta. Nieozusowane są w niektórych przypadkach umowy cywilnoprawne.
Odpowiedzportwajn(2012-10-08 13:10) Zgłoś naruszenie 00
To ciekawa praktyka, komentować jako ekspert w zakresie tematyki, w której ma się wyraźne interesy po jednej stronie. Trochę jakby producent konserw rybnych wypowiadał się na temat limitów połowowych na Bałtyku.
Odpowiedzhitaczi(2012-10-06 13:21) Zgłoś naruszenie 00
Ja mam jeden postulat: niech związki zawodowe będą finansowane tylko ze składek członków a nie za pieniądze firm na których pasożytują.
Odpowiedzlewak(2012-10-06 11:04) Zgłoś naruszenie 00
no pewnie Agencje sie pasą na krzywdzie pracownika. Bezrobocie nie wzrosnie, a pracownik będzie mial na starrośc jako taka emeryture, Na umowach smieciowych nie bedzie miał nic. Umowy cywilno-prawne forsowała ta zydowska organizacja Lewiatan. Agencje do likwidacji natychmiast
OdpowiedzNierozumiem(2012-10-08 08:28) Zgłoś naruszenie 00
Czyli oskładkowanie umów o dzieło ,zlecenia osób pracujących jak na etacie w firmie oznacza zwolnienie tych osób z pracy.?
OdpowiedzTo pracodawca wydaje lekką ręką pieniądze na zbędne zatrudnienie?Albo jest pracownik potrzebny albo nie!
kolol(2012-10-07 13:17) Zgłoś naruszenie 00
W ochroni umowa-zlecenie - 6 lat i zero wolnego.
OdpowiedzDo 195.80.148.*(2012-10-06 23:23) Zgłoś naruszenie 00
Najpierw wolne zawody niech będą rzeczywiście wolne. A z tym mecenasem, sędzią czy prokuratorem mającym prawo do osobnego pokoju w szpitalu z samej racji pracy w swoim zawodzie to oczywiście żart? Taka ironia?
Odpowiedzaffi(2012-10-06 15:48) Zgłoś naruszenie 00
Umowy o pracę tymczasową to G Ó W N O gorsze niże najgorsze umowy cywilnoprawne.
OdpowiedzTaka umowa o pracę tymczasową to dopiero syf i bałagan. Człowieka zmusza się do pracy jak pracownika, a prawie żadnych praw pracowniczych nie posiada, bo w miejscu pracy nie jest przecież pracownikiem. I można zawierać takich umów ile bądź, a potem zmienić agencję i od nowa. Związki zawodowe powinny zroibć z tym porządek.
Witold(2012-10-06 10:58) Zgłoś naruszenie 00
Problem polega na tym, ze Solidarnosc reprezentuje tylko zatrudnionych na stalych umowach. Tymczasowi sa zagrozeniem dla stalych, niech ida na bezrobocie.
OdpowiedzProblem jest poważny;(2012-10-05 21:59) Zgłoś naruszenie 00
- jeżeli ktoś pracuje i nie odprowadza się składek do ZUS-u na jego konto, to gdzie on będzie kiedyś szukał swoich uprawnień??
Odpowiedz- firmy zatrudniające w Polsce i tak płacą pracownikom mniejsze pensje, niż by to robili u siebie - to chcieliby pracy za darmo??
- praca na tych umowach tzw. "śmieciowych" - ociera się o niewolnictwo XXIw.
.(2012-10-06 10:30) Zgłoś naruszenie 00
takze gdyby byly ubezpieczenia branżowe to moznaby dyskutowac...
Odpowiedztyle(2012-10-06 10:19) Zgłoś naruszenie 00
do jakotako-pokrywa z wlasnej kieszeni.Mnie kompletnie nie interesuje to,ze cie na przyklad nie stac,badz dostep do lekarzy zalatwiasz przez oddawanie przyslug lekarzom.Ciebie nie stac,kogos innego stac,takie jest zycie moj drogi.Z drugiej strony jak mecenas,sędzia czy prokurator musi lezec na sali w szpitalu z kim innym to jest to pewnego rodzaju patologia.
OdpowiedzJakoTako(2012-10-06 09:57) Zgłoś naruszenie 00
Oczywiście zgadzam się, że praca tymczasowa jest pewną formą aktywizacji zawodowej, że w dobie wysokiego bezrobocia jest to pewna szansa dla tych którzy chcieliby pracować, ale pracy nie mogą znaleźć. Ale również rodzi się pytanie, skoro osoby pracujące na podstawie umowy dzięki której możliwe jest ominięcie obowiązku odprowadzanie składek na FUS, składek nie odprowadzają, to kto właściwie płaci za ich leczenie?. To pytanie kieruję do autora artykułu, przecież nie powie mi Pan, że osoba taka pokrywa koszty leczenia z własnej kieszeni. Jednocześnie zgadzam się, uelastyczniajmy KP, ale kontrolujmy dokładnie odprowadzane składki, a zwłaszcza czas pracy, skoro pracodawcy chcą sobie go wydłużyć zgoda, ale niech za to płacą !!!.
Odpowiedztyle(2012-10-06 10:00) Zgłoś naruszenie 00
Nikt cie do pracy nie zmusza.a mlodzi ludzie abolutnie nie chca placic żadnych Zusow bo wiedza,ze dostana groszowe emerytury i tym bardziej płacić haracz lekarzom nie dostajac nic w zamian procz pomiatania na kazdym kroku.Ja nie chce i nie moge zmusic pracownika do zawierania innej umowy,jesli nie chce placic Zusu i skladki zdrowotnej...
OdpowiedzTakze za swoja grupe zawodowa pisz.
agencje pracy zarabiają krocie a pracownik .....--(2012-10-06 09:53) Zgłoś naruszenie 00
niewolnik wyeksploatowany na polskie śmietniki.banda nieudaczników od prawa pracy=kołchozy w polsce pod patronatem UE???
Odpowiedzalbo albo(2012-10-06 09:53) Zgłoś naruszenie 00
DO LEON-mnie nie interesuje robotnik.I nie interesuje mnie sfera budzetowa.Wolne zawody musza byc bezwzglednie zwolnione z Zusu i absurdalnych skladek zdrowotnych.
Odpowiedzale jako jedyni maja zakaz laczenia pracy w sferze budzetowej i prowadzenia wolnego zawodu.Cos za coś...
w Polsce niestety utrzymuje sie fikcje tego,ze np.lekarz moze pracowac na kilka etatow w sferze budzetowej i prywatnie,ze lekarz na NFZ jest quasi-przesiebiorca,ze nauczyciel moze dorabiac po godiznach.Otoz za granica NIE MOZE.
Albo budzetowka albo prywata.
Ja sadzw,ze osoby placace za studia i np.za aplikacje powinny byc zwolnione z podatkow do momentu wyrownania statusu podatkowego z tymi,ktorzy za kwalifikowanie sie do zawodu nie placa.
Leon(2012-10-06 09:38) Zgłoś naruszenie 00
Skończyć z umowami śmieciowymi i agencjami tymczasowej pracy - wyzyskują ludzi.
OdpowiedzWARA(2012-10-06 09:32) Zgłoś naruszenie 00
Od wolnych zawodów WARA.Ich istotą jest wlasnie umowa o dzielo,umowa zlecenie i calkowita dowolnosc w zakresie "oskladkowania".
Odpowiedzstenton(2012-10-08 17:11) Zgłoś naruszenie 00
do albo albo:
Odpowiedzjestem takim przykładem wykonawcy wolnego zawodu, który nie płacił składek ZUS, bo mnie normalnie nie było stać. Teraz, mając blisko 70 lat, mam dożywocie w szukaniu jakiejkolwiek pracy, aby opłacić mieszkanie i coś zjeść, a jeszcze oddechu śmierci na karku nie czuję. Byłem wolnym człowiekiem całe życie, ale dziś oddałbym część tej wolności za comiesięczną "zapomogę" z ZUS. Punkt widzenia rzeczywiście zmienia się wraz z sytuacją życiową.