Schlebianie wyborcom przez parlamentarzystów odbija się po raz kolejny czkawką. Tym razem za ich ignorancję, nieznajomość prawa i brak zaufania do opinii bardziej doświadczonych zapłacą najprawdopodobniej pracodawcy. To w nich najbardziej uderzy zamieszanie związane z kombinowaniem z zasadami rozliczania wolnego za dni świąteczne.
W imię wprowadzenia kolejnego obowiązkowego dnia wolnego, czyli Trzech Króli, posłowie jednocześnie zniszczyli utrwaloną przez prawo regułę oddawania wolnego za święto przypadające w wolną sobotę. Jednym ruchem skazali część pracowników na dyskryminujące działania pracodawców. Ci bowiem, manewrując grafikami i rozkładem czasu pracy, spowodowali, że część podwładnych wcale na takim rozwiązaniu nie skorzystała. Wprost przeciwnie – może czuć się pokrzywdzona.
O tym, że takie będą skutki, ostrzegał nie tylko resort pracy, lecz także praktycy. I jak się okazuje, mieli rację. Za chwilę sprawą zajmie się Trybunał Konstytucyjny. Wszystko wskazuje na to, że i on uzna, że obecne przepisy są złe.
Rząd już pracuje nad projektem przywracającym stare rozwiązania. Zapewne tym razem posłowie koalicji przyjmą je, jak gdyby nigdy nic. I zapewne żaden z nich nie zaproponuje, aby 6 stycznia przestał być dniem świątecznym. Tego bowiem mogliby im nie wybaczyć ich wyborcy.