Pracodawca może domagać się od pracownika odszkodowania w przypadku wcześniejszego wypowiedzenia umowy zawartej na czas określony.
Pracownica jednej z lubelskich firm zawarła umowę o pracę na czas określony. Umowa ta jednak nie zawierała specjalnej klauzuli, że może być ona wypowiedziana wcześniej. Brak takiego zapisu nie przeszkodził zatrudnionej w złożeniu wypowiedzenia. Sama ustaliła ona 14-dniowy okres wypowiedzenia. Firma zwróciła uwagę pracownicy na niestosowność takiego zachowania. To jednak nie przeszkodziło jej, aby po upływie dwóch tygodni od złożenia wypowiedzenia przestać przychodzić do pracy. Pracodawca – nie mając innego wyjścia – wypowiedział pracownicy umowę, wskazując jako powód zwolnienia porzucenie pracy. Zatrudniona złożyła do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych wniosek o sprostowanie świadectwa pracy.
Sąd I instancji przyznał rację pracownicy, uznając, że umowa o pracę uległa rozwiązaniu po upływie okresu wypowiedzenia. Pracodawca złożył apelację od niekorzystnego dla siebie wyroku. Sąd apelacyjny uznał jednak za konieczne zadanie pytania prawnego Sądowi Najwyższemu, do którego zostało skierowane zagadnienie prawne: czy wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas określony, w której strony nie przewidziały dopuszczalności wcześniejszego jej rozwiązania za wypowiedzeniem, dokonane przez pracownika, powoduje skutek w postaci rozwiązania umowy?
Sędziowie SN wskazali, że przepisy prawa pracy nie dają wprost odpowiedzi na to pytanie. W takim przypadku, na zasadzie analogii, należy więc stosować przepisy dotyczące pracodawców. A ci w przypadku wcześniejszego zwolnienia pracownika, z którym zawarli umowę na czas określony, muszą mu zapłacić odszkodowanie lub – w określonych przypadkach – przywrócić do pracy.
Sędziowie wskazali, że zgodnie z art. 33 kodeksu pracy przy zawieraniu umowy o pracę na czas określony, dłuższy niż 6 miesięcy, strony mogą przewidzieć dopuszczalność wcześniejszego rozwiązania tej umowy za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Ale takiego zapisu w tym konkretnym przypadku nie było.
Oznacza to, że sąd apelacyjny sprostuje świadectwa pracy w sposób korzystny dla pracodawcy. Firma będzie też miała podstawę do dochodzenia odszkodowania od pracownika.