Firma, która chce się szybko pozbyć etatów, może wręczać wypowiedzenia lub dyscyplinarki. Nawet jeśli są ewidentnie nieuzasadnione lub niezgodne z prawem, to i tak umowy się rozwiążą
W dobie pandemii pracodawcy szukają sposobów na szybkie cięcia kosztów. Z nieoczekiwaną pomocą przychodzi im prawo pracy, a dokładniej zasada, zgodnie z którą nawet ewidentnie bezprawne zwolnienia są skuteczne. Czyli choćby pracodawca np. wręczył dyscyplinarkę z fałszywym zarzutem ciężkiego naruszenia obowiązków lub wymówienie bez zachowania okresu wypowiedzenia, to umowa i tak się rozwiąże. W trudnych czasach przedsiębiorca zaoszczędzi na wynagrodzeniach lub odprawach, a pracownikom pozostaje w praktyce walczyć latami przed sądem o odszkodowanie do wysokości trzech pensji. W trudnym momencie zostają z dnia na dzień bez pracy, a w razie dyscyplinarki – także bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Nie pomoże im żadna tarcza antykryzysowa.
– Teraz jeszcze pracodawcy starają się utrzymywać etaty albo redukować je zgodnie z prawem. Ale jeśli ograniczenia w działalności potrwają dłużej, to trzeba się będzie liczyć z lawiną szybkich, bezprawnych cięć etatów – wskazuje prof. Monika Gładoch, radca prawny z kancelarii M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy.
Pozostało
87%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama