W regulaminach pracy zdalnej niektórych urzędów znajduje się zapis, że można ją wykonywać w miejscu zamieszkania, który oznacza adres stałego pobytu pracownika. – Ta regulacja nie przystaje do warunków epidemii. Pracodawca powinien być bardziej elastyczny – twierdzą prawnicy.
Bez aneksu w umowie
By zapobiegać koronawirusowi, zgodnie z art. 3 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. z 2020 r., poz. 374) pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie przez oznaczony czas pracy zdalnej, czyli poza miejscem określonym w umowie o pracę. Prawnicy są zgodni, że w sytuacji wyjątkowej, jaką jest epidemia, taka zmiana nie wymaga aneksowania umowy o pracę.
– Na podobnej zasadzie kwestię tę regulowali pracodawcy w regulaminach pracy zdalnej, jakie były tworzone jeszcze zanim wszedł w życie przepis spec ustawy – mówi Marcin Frąckowiak, radca prawny z Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy. Pozostaje pytanie, czy miejsce wykonywania pracy musi być konkretnie wskazane i czy można je pracownikowi narzucić, np. wskazując, że rozumie się przez nie adres stałego zamieszkania. Taki zapis znalazł się np. w regulaminie wykonywania pracy zdalnej urzędu miejskiego w Pułtusku.
Rozwiązanie nie na czasie
– Zwrot, iż praca zdalna ma być świadczona w stałym miejscu zamieszkania pracownika, byłby prawidłowy w normalnych warunkach zatrudnienia. Jednak do obecnej sytuacji stanu epidemii nie przystaje – mówi Marcin Frąckowiak. Wyjaśnia, że może się zdarzyć sytuacja, gdy pracownik stałe miejsce zamieszkania musi opuścić, choćby wtedy, gdy ma wątpliwości, czy nie jest zakażony koronawirusem, a nie chce narażać pozostałych domowników. Może się też zdarzyć, że ktoś po prostu nie ma warunków do pracy w domu. Z wyjaśnień Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że w przypadku zgłoszenia przez pracownika braku możliwości świadczenia pracy w miejscu zamieszkania pracodawca powinien wyznaczyć mu inne miejsce wykonywania pracy zdalnej. Przepisy specustawy nie odwołują się bowiem do warunków mieszkaniowych lub rodzinnych pracownika przy polecaniu pracy zdalnej.
– Jednakże trzeba mieć na względzie, iż okres pracy zdalnej może być przez pracodawcę skrócony, jest to bowiem wyłącznie kwestia zmiany jego polecenia. Pracodawca musi więc zabezpieczyć się przed sytuacją, w której pracownik potraktuje pracę zdalną jako pretekst do wyjazdu do miejsca znacznie oddalonego od siedziby firmy – zauważa Marcin Frąckowiak. Dlatego jego zdaniem warto rozważyć np. postanowienie, w myśl którego pracownik może wykonywać pracę zdalną z takiego miejsca, które umożliwiałoby mu powrót do pracy stacjonarnej najpóźniej w następnym dniu, po tym gdy pracodawca wyda polecenie, by z powrotem świadczył pracę w stałym miejscu jej wykonywania (np. w biurze). Rozwiązaniem jest też zapisanie w regulaminie pracy zdalnej, że można ją wykonywać w miejscu zamieszkania lub innym miejscu uzgodnionym z pracodawcą. Na taki zapis zdecydował się np. Urząd Miasta w Częstochowie.