W ciągu dziewięciu lat ubyło niemal 2 tys. placówek, a zatrudnienie w nich zmniejszyło się o ok. 30 tys. osób. Spadkowa tendencja się utrzymuje

Więcej o prawach zwalnianego i obowiązkach zwalniającego przeczytsz tu: Zatrudnienie i zwalnianie pracowników

Bank Pekao to najnowszy przykład cięcia zatrudnienia w sektorze finansowym. Pod koniec ubiegłego tygodnia zarząd zapowiedział, że w tym roku chce się pozbyć do 1,2 tys. z ponad 16 tys. pracowników. Jednocześnie planowana jest zmiana warunków pracy w przypadku 1350 osób. „Będzie dotyczyć głównie zmiany stanowiska lub miejsca pracy” – zakomunikował bank.
Na początku stycznia zwolnienia zapowiadał Bank Millennium. Już do końca tego kwartału chce się rozstać z maksymalnie 260 osobami. Pod koniec ub.r. pojawiły się informacje o planach ograniczenia zatrudnienia w Santander Consumer Banku. Wcześniej o ograniczaniu zatrudnienia mówiono też w innych bankach, np. Deutsche Banku Polska.
– Kilkakrotnie wspominaliśmy, że strategia przewiduje transformację obejmującą wiele aspektów naszej działalności. Mówiliśmy o tym, że chcemy być jednym z najnowocześniejszych banków w Polsce, dlatego planowana restrukturyzacja ma jeszcze bardziej usprawnić funkcjonowanie banku. Musimy bardziej zoptymalizować procesy biznesowe poprzez automatyzację oraz centralizację – wyjaśniła Katarzyna Żądło, rzeczniczka Pekao. Nie ujawniła, jakie będą koszty planowanych zwolnień ani na jakie korzyści w dłuższym okresie liczy bank.
Poprzednie zwolnienia grupowe przeprowadzono tam w zeszłym roku. A w 2018 r. zarząd zorganizował program dobrowolnych odejść.
Licząc od początku tej dekady, Pekao pozbył się największej liczby pracowników – ok. 4,5 tys. osób. Procentowo najbardziej radykalny był Bank Handlowy, gdzie liczba etatów zmniejszyła się o połowę (rosło natomiast zatrudnienie w centrach outsourcingowych należących do jego właściciela, Citigroup). Tam, gdzie etatów przybywało, działo się tak za sprawą konsolidacji. Na przykład w Santander Bank Polska był wzrost niemal o połowę. Ta instytucja – działająca jeszcze pod marką Banku Zachodniego WBK – ma w tym czasie na koncie przejęcia Kredyt Banku i większości biznesu Deutsche Banku Polska. Stała się też większościowym udziałowcem Santander Consumer Banku.
Dwie główne przyczyny zwolnień: szukanie efektywności oraz zmiany w sposobie korzystania z usług finansowych przez klientów. Pierwsze wynika z faktu, że w finansach wynagrodzenia to podstawowy składnik kosztów działania. Ograniczanie zatrudnienia ma więc pozytywny wpływ na wyniki. Porównanie wskaźników banków wskazuje, że w dużej części z nich będą kolejne fale redukcji zatrudnienia. Biorąc pod uwagę cały nasz sektor bankowy, średnio na zatrudnionego przypada nieco ponad 12 mln zł aktywów i ponad 400 tys. zł przychodów. Najbardziej efektywne notują jednak wyniki o ponad połowę lepsze od tej średniej. Z drugiej strony – nawet wśród banków giełdowych są takie, które odstają nawet od przeciętnego wyniku dla sektora. W krótkim terminie nie da się zwiększyć skali działania i przychodów. Jeśli zarządy będą stawiały sobie za cel szybką poprawę efektywności, konieczne będą cięcia etatów.
Drugi czynnik wynika ze zmieniających się przyzwyczajeń klientów. Coraz rzadziej korzystamy z placówek bankowych. Podstawowym kanałem komunikacji z bankiem staje się aplikacja w telefonie komórkowym. W bankach powoduje to presję na zamykanie placówek, z czym wiąże się mniejsze zapotrzebowanie na ich pracowników. Od 2010 r. liczba oddziałów krajowych banków zmniejszyła się o niemal 600. W końcu ub.r. było ich niespełna 6350. O ponad 1,2 tys., do 6 tys., spadła liczba innych placówek (np. prowadzonych przez franczyzobiorców, filii, ekspozytur). W efekcie zatrudnienie w placówkach bankowych zmniejszyło się o niemal 30 tys. W całym sektorze spadek był mniejszy, bo równocześnie ponad 9 tys. osób znalazło pracę w centralach. Jak jednak podkreślają prezesi banków, do central poszukiwane są inne osoby niż bankowcy-sprzedawcy. Teraz stawia się raczej na informatyków albo specjalistów od user experience, czyli pomagających w optymalizowaniu korzystania np. z aplikacji bankowych. ©℗
Od 2010 r. liczba oddziałów banków zmniejszyła się o niemal 600
Dekada redukcji