PIP wykazała naruszenie przepisów w liceum współtworzonym przez Marlenę Maląg. Doszło do niego także w czasie, gdy to ona zarządzała placówką.
Obecna minister rodziny, pracy i polityki społecznej złamała przepisy w okresie, gdy pełniła funkcje prezesa spółdzielni oświatowej i dyrektora liceum ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim (przestała je sprawować w 2011 r.). Naruszyła ona art. 25 1 k.p., który – w ówczesnym brzmieniu – umożliwiał zawarcie z tym samym pracownikiem maksymalnie dwóch kolejnych umów na czas określony. Podpisanie trzeciego takiego kontraktu oznaczało, że podwładny z mocy prawa jest już zatrudniony bezterminowo.

Pomimo takiego ograniczenia Marlena Maląg zawierała kolejne umowy na czas określony już po przekroczeniu kodeksowego limitu dwóch kontraktów. Potwierdziły to kontrole Państwowej Inspekcji Pracy, które zostały przeprowadzone w czerwcu 2019 r. Inspektor sprawdził akta osobowe 14 pracowników liceum. Okazało się, że art. 251 k.p. złamano w 12 przypadkach. Nie oznacza to, że za każdy z nich odpowiedzialna jest obecna szefowa resortu pracy, bo inspekcja badała też umowy zawierane po 2011 r., a więc w okresie, gdy Marlena Maląg nie pełniła już funkcji dyrektora LO. DGP wystąpił do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu o wskazanie, które z tych przypadków miały miejsce w okresie, gdy to ona zarządzała placówką. Sami ustaliliśmy, że do naruszenia kodeksu pracy na pewno doszło także w tym czasie.

Z punktu widzenia pracodawcy umowy terminowe są bardziej korzystne niż te bezterminowe. Rozwiązują się samoistnie wraz z upływem czasu, na jaki je zawarto. Od decyzji zatrudniającego zależy, czy przedłuży zatrudnienie. Nie musi on także uzasadniać wypowiedzenia takiego kontraktu. Oczywiście pracownik, wobec którego firma naruszyła art. 251 k.p., może przed sądem domagać się potwierdzenia, że jego umowa przekształciła się już w tę stałą. Ale to oznacza konflikt z pracodawcą.

Kontrola PIP wykazała łącznie ponad 30 nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówek wchodzących w skład spółdzielni, w tym np. zatrudnienie nauczycieli do egzaminów poprawkowych w LO bez pisemnej umowy i bez wynagrodzenia. Za te naruszenia odpowiedzialność ponosi już obecny zarząd tych jednostek. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy szefową resortu pracy. Według biura prasowego, placówki wchodzące w skład spółdzielni oświatowej były zarządzane przez Marlenę Maląg zgodnie z prawem. Nie jest ona związana ze spółdzielnią od stycznia 2011 r. i nie są jej znane wyniki kontroli PIP z 2019 r.

Obecna minister rodziny, pracy i polityki społecznej w latach 1999–2011 pełniła funkcję dyrektora Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II, a od 2002 r. także Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim. Obie te jednostki wchodziły w skład spółdzielni oświatowej, która powstała w 2001 r. i którą współtworzyła obecna szefowa resortu. Była jej pierwszym prezesem (do 2011 r.). Z informacji Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu wynika, że „inicjowała uspołecznienie zarządzania oświatą w Ostrowie Wielkopolskim” (w latach 2016–2018 była wicewojewodą wielkopolskim).
Jako pracodawca (dyrektor placówek) zatrudniała nauczycieli. Zgodnie ze statutem spółdzielni byli oni objęci Kartą nauczyciela w pełnym zakresie. Ta ostatnia przewiduje, że stosunek pracy z nauczycielem nawiązuje się na podstawie umowy o pracę lub mianowania. Robi to dyrektor placówki. Z Karty wynika też, że w zakresie spraw wynikających ze stosunku pracy, nieuregulowanych w tej ustawie, mają zastosowanie przepisy kodeksu pracy.

Złamany kodeks

Jak ustalił DGP, Marlena Maląg jako dyrektor liceum zawierała umowy o pracę na czas określony. A zgodnie z art. 251 k.p. (w brzmieniu sprzed 22 lutego 2016 r.) zawarcie kolejnej takiej umowy było równoznaczne z zawarciem bezterminowego kontraktu, jeżeli poprzednio strony dwukrotnie zawarły umowę terminową na następujące po sobie okresy, a przerwa między rozwiązaniem poprzedniej a nawiązaniem kolejnej umowy nie przekroczyła jednego miesiąca. Według naszych informacji Marlena Maląg jako pracodawca zawierała kolejne takie kontrakty (trzeci i następne) bez zachowania co najmniej miesięcznej przerwy. Przeprowadzone od czerwca 2019 r. kontrole Państwowej Inspekcji Pracy potwierdziły, że w okresie sprawowania przez nią funkcji dyrektora LO złamany został wspomniany art. 251 k.p. PIP ustaliła, że łącznie takie naruszenie przepisu dotyczyło 12 pracowników (inspekcja badała jednak też umowy zawierane od 2011 r., a więc w okresie, gdy obecna minister nie była już dyrektorem; funkcję tę pełni Hanna Kolińska, zastępca dyrektora w okresie, gdy placówką zarządzała Marlena Maląg). W związku z tymi ustaleniami inspektor pracy wystąpił do pracodawcy o pisemne potwierdzenie zawarcia z tymi osobami umów na czas nieokreślony (w jednym przypadku doszło już do przedawnienia roszczeń).
Oczywiście wspomniani pracownicy już wcześniej mogli sami upomnieć się o kontrakty bezterminowe, skoro kodeks pracy z mocy prawa przewidywał przekształcenie ich umów terminowych w te na czas nieokreślony (przed 2016 r. – od momentu zawarcia trzeciej takiej umowy). Bez wiedzy prawniczej trudno jednak dokładnie zinterpretować przepisy, które musieliby brać pod uwagę (Karta nauczyciela, kodeks pracy, statut spółdzielni i przepisy regulujące spółdzielczość).
Warto też dodać, że zatrudnienie z naruszeniem art. 251 k.p. to niejedyna niekorzystna dla pracowników decyzja obecnej minister z okresu, gdy pełniła funkcję prezesa spółdzielni oświatowej. W tym czasie doszło do przekształcenia zespołu szkół (działającego w ramach spółdzielni) w dwie odrębne placówki – gimnazjum i liceum. Miało to wpływ na wysokość dodatku stażowego nauczycieli zatrudnionych w obu jednostkach. W przypadku zespołu liczono im jeden staż pracy. Po rozdzieleniu placówek liczono je odrębnie dla każdej ze szkół (w liceum, które powstało później niż gimnazjum, staż – a więc i dodatek – był liczony od początku zatrudnienia w nim).

Więcej nieprawidłowości

Kontrole PIP przeprowadzone niecałe pół roku temu w placówkach spółdzielni oświatowej współtworzonej przez obecną minister wykazały też wiele innych naruszeń prawa pracy. Za nie odpowiada już oczywiście obecna prezes, czyli zastępca Marleny Maląg z czasów jej szefowania gimnazjum i liceum. Dotyczy to trzech placówek, które działały bądź nadal działają w ramach spółdzielni (oprócz dwóch wspomnianych wcześniej także Szkoły Podstawowej Uczniów Kreatywnych, która powstała w związku z ostatnią reformą oświaty i związanej z nią likwidacji gimnazjum). Łącznie ujawniono w nich 35 różnych nieprawidłowości – 16 w gimnazjum, 10 w szkole podstawowej oraz dziewięć w liceum. W przypadku tego ostatniego inspekcja ujawniła m.in. zatrudnienie bez umowy o pracę (na piśmie) sześciu nauczycieli na czas udziału w maturalnych egzaminach poprawkowych (w sierpniu 2016 r., 2017 r. i 2018 r.; zdarzały się też przypadki niewypłacenia wynagrodzeń za udział w takich egzaminach). Nie zapoznano pracowników z treścią wewnętrznej polityki antymobbingowej i nie wszczęto postępowania komisji antymobbingowej. Trzem pracownikom nie wydano świadectw pracy, a w regulaminie wynagrodzenia nie określono zasad naliczania i wypłacania ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. W gimnazjum m.in. nie opracowano regulaminów pracy i wynagradzania oraz wykazu prac szczególnie uciążliwych i szkodliwych dla kobiet. Dopuszczono też do pracy osobę bez wstępnego badania lekarskiego oraz bez wstępnego szkolenia z bhp. Z kolei w szkole podstawowej nie opracowano regulaminu wynagradzania, a regulamin pracy nie określał terminu wypłaty wynagrodzenia. Zatrudniający wydał podwładnym świadectwa pracy, choć nie doszło do rozwiązania stosunków pracy. Na pracodawcę nałożono mandat w wysokości 1 tys. zł (maksymalnie inspektor może nałożyć karę w wysokości 2 tys. zł lub 5 tys. zł w razie recydywy).
DGP zadał już pytania w sprawie funkcjonowania spółdzielni oświatowej i kontroli nad jej działalnością m.in. Urzędowi Miejskiemu Ostrowa Wielkopolskiego oraz tamtejszemu starostwu.